A skoro dzień targowy to i nas ten targ ogarnął.
Od rana. Bo najpierw pojechaliśmy odebrać zamówione papierosy dla V. Sprawa wagi państwowej. Potem było tyle czasu, że zrobiliśmy zakupy. Od mięsa, w tym ja sobie nabyłam żołądki drobiowe na gulasz, po ogórki. Świeże naturalnie, bo kiszonych trzeba szukać w sklepach dla cudzoziemców.
A potem po drobnym kółeczku po mieście przeszliśmy się po sobotnim targu pod naszą kamienicą. Głównie interesowały nas owoce. Ja mam etap po-truskawkowy i jem pomarańcze a V. jak zwykle preferuje jabłka.
Wciąż była wczesna godzina i niewiele ludzi i dlatego wciągnęły mnie ciuchy czyli „szmatex „targowy.
Sporo rzeczy kończy w worku do wyniesienia zwłaszcza te co zostały na Lisa. Z różnych przyczyn. A to niemodne a to już okres świetności mają dawno za sobą więc specjalnie sobie nie wyrzucam tego co wysznupię.
Zawsze pokazuje moje ” nowe ” nabytki to i tym razem hurtem zrobiłam fotki. Jakiż czas temu znalazłam dwie letnie sukienki. Oto bardzo cienkie płócienko w blado i to bardzo bladym niebieskim kolorze. Szmizjerka. Z koronkowym karczkiem.
Kolejna o której pisałam w kratkę i też w kolorze białoniebieskim. 😀 Ciekawa przez swój pasek dość szeroki w talii.
A przy okazji luźna i spódnicę w klosz.
To było jakiś czas temu. Dziś szukałam trzech rzeczy, bo jak trzy to cena 5 euro. 😀 Oto trykotowa bluzeczka . Bardzo cieniutka z długimi rękawami zapinanymi po odwinięciu na guziczki.
Cała ozdoba to maleńkie pagody i kieszonka. i ulubiony brudny róż w kolorystyce.
Potem mocny róż w trykotowej letniej sukience. Też dość luźnej, ale nie za bardzo. Na wieszaku nie ma wypełnienia osobowego 😀 więc nie widać jej urody.
Potem szukałam i szukałam aż zdecydowałam się na kolejną cieniutką bluzeczkę. Z dłuższym tyłem w kwiatuszki i przodem z pastelowym obrazkiem na bardzo jasnym żółtym tle. O ile nie lubię obrazków, nadruków itp na bluzkach ten coś w sobie miał. Czyli summa summarum wypad na targ uważam za udany. Ostatnie trzy sztuki trzeba wyprać i wyprasować. Ale skoro piszę to się wyspowiadałam.
Od dzisiaj w Ascoli jak zawsze w trzecią sobotę i niedzielę miesiąca targi antykwaryczne. O ile nie będzie padać a pada to się wybiorę. dz
A 1 czerwca jedziemy do Rzymu na manifestacje Związku Komunistów do którego należy V. A mnie tam wszystko jedno. Liczy się wycieczka. Nawet pod czerwonym sztandarem. Nie pierwsza i mam nadzieję, że nie ostatnia.
To miłej soboty i jeszcze sympatyczniejszej niedzieli
isiaj w Ascoli targi antykwaryczne jak zwykle w trzecią sobotę i niedziele miesiąca. Chyba ostatnie przed przerwa letnia. O ile nie będzie padać to s Ale znów pokrap
Pora szykować letnie ciuchy, więc zakupom się nie dziwię.
Nie wiedziałam, że są jeszcze takie komunistyczne demonstracje w obecnych czasach, ale skoro to okazja na zwiedzanie Rzymu to nie ma co wybrzydzać:)
PolubieniePolubienie
Zielonapiranio to bardzo silna partia w Italii. Abruzzo i Marche najbardziej ukomunistyczne regiony i czerwony sztandar i ulica Lenina już mnie nie dziwi. A Rzym zawsze ciekawy. Może być i manifestacja. 😄Juz kilka zaliczyłam . W Rzymie też. Lato może w końcu nadejdzie. Buziaki
PolubieniePolubienie
Fajne zakupy zrobiłaś. Sukienka, pierwsza na zdjęciu i obie bluzeczki całkiem ładne. U nas dzisiaj były temperatury letnie i słoneczko na niebie, dopiero wieczorem przeszła burza. Czyli teraz Rzym w planie, też fajnie :**
PolubieniePolubienie
Madzia nawet nie całkiem ładne a zupełnie. 😄Czyli Ty teraz mieszkasz w cieplych krajach. U mnie wciąż kurtki i swetry. Rzym zawsze ciekawy. Zwłaszcza nie turystyczny. Całusy
PolubieniePolubienie
Fajne zakupy. Ja myślę nad sukienką i jak zwykle namyślić się nie mogę , ale nie pali się , przynajmniej na razie
PolubieniePolubienie
Myślę ze udane. Sukienek nigdy dość. A ja zrobilam czystke więc odczuwam niedosyt. :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na żadne komunistyczne manifestacje nikt by mnie nie zaciągnął. Nawet do Rzymu , sorry . Dziś wybuchł skandal w Wiedniu , wicepremier układał się sprawie finansowania jego partii przez Rosjan – no i mają kryzys i nowe wybory.
PolubieniePolubienie
Azalia te ich manifestacje na ktorych byłam nie mają wydźwięku politycznego. Zjeżdżają się zwiazki emerytów wszystkich ugrupowań politycznych. W zgodzie i harmonii. Pośpiewają ktoś coś tam nawija w sprawach emerytur i koniec. Raczej spotkanie towarzyskie.
Zresztą na pewno to zrelacjonuje. 🙂 A większość traktuje ti jak wycieczke ze zwiazku. 😉
PolubieniePolubienie