Co prawda jeszcze dzień sie nie zakończył, ale nic nadzwyczajnego mnie nie czeka. Normalność i bardzo dobrze.
A dzień zaczął mi się dość wcześnie bo przed siódma rano. Właściwie to wstałam, bo raz że czułam ból głowy a poza tym i V. wstał. A więc kawa i zdążyłam zaliczyć ” prasówkę internetową”.
A tam to o czym doskonale wiem z codziennych doniesień prasowych włoskich, ale widać, ze sprawa już nagłośniona zaczyna być w innych krajach.
Poczytajcie, bo problem nie dotyczy cudzoziemców. To Włosi są przyczyna problemu i ich stosunek do kobiet. To jest to drugie nie najciekawsze oblicze pięknej Italii.
Na szczęście druga wiadomość mnie ucieszyła.
I chyba polega na prawdzie, bo już rano było słonecznie i ciepło. Nie upalnie.
Ten czas przedpołudniowy to jakoś przeciekł nam przez palce. Byliśmy we włoskim ZUS ie i nawet nie trwało nadzwyczajnie długo. Jakieś zakupy i już była pora makaronu powszedniego.
Po obiedzie wymyśliłam sobie spacer na Lisa i porządki z moimi ciuchami. Bo ostatnio sporo już zdeklasowałam. Jak wymyśliłam tak zrobiłam. Poszłam. Oczywiście sama, bo V. na Lisa nie lubi chodzić. Rano tylko zabrał spod drzwi pocztę.
Spacerkiem to jest jednak ze 40 minut. Ale prognoza pogody zaczęła się spełniać i zrobiło się naprawdę ciepło.
Oczywiście pierwszy fotograficzny postój zrobiłam na moście, gdzie jest doskonały widok na Ascensione
i widok na zjazd w dół. To droga którą jeździmy na Lisa.
Zanim weszłam na Starówkę to jeszcze przystopowały mnie ascolańskie róże, które tez wyraźnie ucieszyły się, że przestało padać.
Jak było słonecznie zobaczycie zaraz na zdjęciach, ale najpierw kwitnące ascolańskie mury. To lwie paszcze na murach. Samosiejki naturalnie, ale ja je uwielbiam i są dla mnie symbolem wiosny w Ascoli.
A to dzisiejsze najbardziej słoneczne zdjęcie.
Potem weszłam w ukochane uliczki. Tak teraz wyglądają. Większość poraniona zabezpieczona drewnianymi szalunkami i tunelami.
Ale i tak są piękne.
Jak i wieża na którą patrzyłam z balkonu na Lisa. Też zakwitła.
Kiedy minęłam urokliwą zabytkową via Soderini miałam tylko krok na Lisa. Kamienica stoi i brama wciąż się dla mnie otwiera.
W środku jest pusto i na schodach kawałki gruzu.
Jednak do mieszkania wchodzę.
Dziś byłam tam prawie 2 godziny. Trochę rzeczy przyniosłam. Skończyłam selekcję moich ciuchów. Kiedyś ten wór wyniosę. Nawet krzyżówki włoskie V. znalazłam i wzięłam, żeby nie układał tylko pasjansa. Już trzeba nowe karty kupić, bo te kompletnie wybladły albo starły się od palców.
Powoli to co potrzebne z Lisa zniknie. Reszta w magazynku i letnie ciuchy. No bo skoro nadchodzą te afrykańskie upały, to wypada je przywieść.
O jutrzejszym dniu nic nie wiem. 😀
Jak smutno wygląda Lisa… Dobrze, że teraz macie już to mieszkanko, przynajmniej nie hotel. Zawsze w domowych warunkach! Ps. Ascoli jak zawsze piękne i dostojne.
PolubieniePolubienie
Może jednak mieszkanie na Lisa wroci do normalnosci. Bardzo chciałabym tego doczekać. A Ascoli zawsze urokliwe. 🙂 najwazniejsze że jestesmy w Ascoli. :*
PolubieniePolubienie
Piękne te stare uliczki i wieże! Wystraszyłaś mnie tymi upałami, bo i do nas dotrą niebawem
PolubieniePolubienie
No tak tu wyraźnie się mijamy. 😄
PolubieniePolubienie
A V ? Jaki jest ? Nie daj Boże agresywny ? Straszne te liczby z tego artykułu . Twój blog mnie italianofilowi ściąga różowe okulary sukcesywnie. U nas też w końcu ciepło.
PolubieniePolubienie
Azalua V. jest cholerykiem z natury a to krok do agresji. Jakoś to opanowuje chociaz z trudem. Tak ta Italia nie jest takim rajem na ziemi. Jak pewnie i inne raje. Jest 24 stopnie. Tak podają ale slonce dziś mizerne.
PolubieniePolubienie
Logicznym jest, że nigdzie nie ma idealnie i przestępczość w rodzinie jest podobna w każdym kraju. Nie w każdym jest jednak tak samo zwalczana i potępiana. Na mojej liście plag życiowych damski bokser i psychopata stoi nawet przed dżumą. Bo dżumę dało się wyleczyć, a faceta bandytę niestety nie. Pogarda mi się automatycznie włącza dla podobnych typków i nie mam dla nich przebaczenia. To dlatego, że w pewnym czasie sama byłam potencjalna ofiarą. Oddałam pięknym za nadobne, ale zgodnie z prawem.
A Twoje miasto nieustające piękne i klimatyczne.
PolubieniePolubienie
Ascoli rzeczywiscie jest do zachwycenia. A udostępniłam ten artykuł bo nie ma dnia bez wiadomości o przemocy domowej jak to się określa.
Wciaz pamiętam wiadomość o tym jak 13 latka zamknela się w łazience i wezwała karabinierow do katowanej matki. Faceta aresztowali. Tylko czy to zalatwia włoski problem?
PolubieniePolubienie
Etam. Jest przyzwolenie społeczne na przemoc domowa, sama policja tego nie załatwi.
PolubieniePolubienie
Może nie tyle przyzwolenie co obojętnośc i ta ich cholerna tradycja mafijna i stawianeie mężczyzn na piedestale. Za to ze są.
PolubieniePolubienie