Ze wspomnień Bloxa

Wspomnień ciąg dalszy

01.12.2013 2lucia

Tak mnie wykończyły zabytkowe poduszki, że kiedy wreszcie odgryzłam zębami ostatnią nitkę i z czystym sumieniem zasiadłam do herbaty… znów zaczęła mnie roznosić energia PPD.

I tak wlazłam do szafki z najstarszymi moimi książkami. Screenshot_125Tymi które ocalały z pogromu hojnego pożyczenia różnym osobom, które skutecznie uszczupliły mój księgozbiór.

Są tam książki z cyklu „ dla dorastających panienek”, dla chłopców i dziewcząt lubiących indiańskie przygody i wiele wiele innych.

Są tam też książki które kupowałam w antykwariacie na ul. Szpitalnej jako mała Lucia w asyście babci.

I tak znów miałam w rekach wspomnienia. Oto najstarsza książka w moim domu. Screenshot_126 Opowiastki dla dzieci „ W lecie”. Tak tak, ta książeczka ma ponad 100 lat a nawet żeby być dokładną 117- cie. ( a teraz jeszcze więcej :D)Screenshot_127.jpg

A tak wyglądały książki, które wstyd się przyznać lubię do dziś ( gdyby nie to, że całe życie je lubiłam powiedziałabym, że dziecinnieję na starość), książki dla panienek często o pensjonarkach.Screenshot_128.jpg

Wspominałam, że w antykwariacie była ołówkiem napisana cena.  I jest ona widoczna do dziś. Ta książka kosztowała 8.- .Screenshot_129.jpg Nie było to dożo w końcu lat pięćdziesiątych. Moje kieszonkowe i drobne oszczędności wystarczały bez problemu nawet na kilka książek. A ta książka, z której pożyczyłam sobie tytuł” Złote szkolne czasy”Screenshot_130 opowiadając w „Życiorysie PRL- em malowanym” o mojej szkole w tamtych latach, już była droższa. Aż 15.- złotych polskich.Screenshot_131

Ta książkaScreenshot_132  zawsze wywołuje we mnie pytanie. Jaka była dziewczynka o imieniu Maryla, która dostała ją w prezencie w 1930 r.  I jak ta książka trafiła do krakowskiego antykwariatu? Teraz jest moim dziecinnym wspomnieniem.Screenshot_133.jpg

Jeszcze uśmiechnęłam się od ucha do ucha przy tej książce…  dużo, dużo młodszej.Screenshot_134.jpg Ma zaledwie 53 lata. To z czasów kiedy byłam grzeczną dziewczynką Screenshot_135.jpg i z jakiś kłopotów zdrowotnych wysłano mnie do sanatorium w Miedarach- Kopaninie k/Tarnowskich Gór. Tam do dzieci przebywających w sanatorium przychodzili nauczycieli i tam skończyłam VI klasę i za zasługi dostałam w nagrodę książkę.Screenshot_136.jpg Jakoś innych nagród ( a było ich trochę ) nie znalazłam w tym momencie. Być może są na innych półkach i być może znajdę je podczas wielkich porządków po powrocie.

Jak na razie idzie dobrze. Fotele i kanapa naprawiona, poduszki obszyte. Oto ostatnie trzy, ze słynnymi końmi  czyli 5 sztuk ocalonych.Screenshot_137.jpg Nastał czas porcelany, bibelotów i książek. I tak powolutku do przodu.

4 myśli na temat “Ze wspomnień Bloxa

  1. Te poduszki w bloxie przeoczyłam . Piękne ! „Fryckowe Lato ” czytałam w bardzo wczesnej młodości ( kiedy to było?!)

    Polubienie

  2. Będąc nastolatka czytałam najwięcej o Indianach:) I powieści J.Verne’a. Chyba nie byłam grzeczna:) Darłam portki na płotach i budowałam szałasy:)
    Twoje lektury potwierdzają, że byłaś grzeczna dziewczynka a ze zdjęcia patrzy na nas piękna pensjonarka:)

    Polubienie

    1. Ja tez czytałam chociaż specjalnie nie kręciły mnie zabawy w Indian, podchody itp. Byłam grzeczna. Klasyczna ” panienka z dobrego domu” dzięki wychowaniu babci. :D.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s