Wczoraj aż dwa razy wędrowałam na Starówkę z lekka tylko się podpierając darmowym busikiem, który jest bardzo popularnym środkiem przemieszczania się wszystkich w centrum. Są dwie trasy i bardzo stał się to popularny środek transportu nie tylko dla mieszkańców, ale i turystów, których najechało do Ascoli sporo.
O ile rano nie robiłam zdjęć, to kiedy po raz drugi pojechałam do centrum i temperatura spadła o godzinie siedemnastej do….to po załatwieniu tego co miałam w planie reszta spaceru odbyła się dla moich przyjemności i mam nadzieję waszych.
Ponieważ od dziś nieśmiertelne ” saldi” i nic ciekawego nie będzie się działo, to zrobiłam trochę zdjęć z wystaw. Może jutro je opracuję i powitamy Lucię Modną.
Ta wystawa dobitnie świadczy, że jesteśmy w Italii. Maszynki kawowe, z których kawa jest najlepsza do koloru i wyboru wielkości. 🙂A potem z lekka mnie przymurowało nad niefrasobliwością włoską. Oto w bardzo reprezentacyjnym miejscu nie tak dawno postawiono popiersie zasłużonej duchownej zresztą osoby.
A wczoraj taki kuriozalny widok zastałam.
Nawet osobisty skrzywił pysk w uśmiechu i zażyczył sobie przesłania owej fotki, co by ją udostępnił swoim znajomym. 🙂
Potem w oczekiwaniu na busika pozachwycałam się moim Ascoli w słońcu. Kilka uliczek i charakterystycznych domów.
I ascolańskie zaułki.
Ale to jeszcze nie wszystko. Specjalnie wróciłam inną trasą busika, żeby pokazać jak pięknie kwitnie już bugenwilla. Uwielbiam ją. Oto jej osobista sesja zdjęciowa
A z wiadomości czytelniczych. Skończyłam ” Tonącą Ruth” i właściwie zakwalifikowałabym ją do thrillerów psychologicznych. Szczerze mówiąc sympatyzowałam raczej z Ruth niż z główną bohaterką. Jej postępowanie specjalnie mnie nie denerwowało ( Iwona … ) ale też nie stałam po jej stronie. Ot tak sobie śledziłam akcję trochę z boku.
Teraz za to czytam zabawną komedie kryminalną, gdzie trup ściele się naprawdę gęsto
” Kryminalne przypadki Matyldy” Bożeny Mazalik. I chyba zobaczę czy jest jeszcze coś tej autorki.
I naturalnie:
„LETNI DODATEK KULINARNY CZYLI MOJE PRZEPISY”
z „Dziennika badante czyli Italii pod podszewką”,
a w nim kolejny popularny deser włoski.
PANNA COTTA
Włoski deser
Myślę, że mimo wszystko nie jest to tak skomplikowane do robienia.
Składniki (na 4 osoby):
500 ml śmietany (kremówka, bo w Italii nie ma innej)
100 ml mleka
100 gramów cukru drobnego
12 g żelatyny
wanilia
Na średnim ogniu w rondelku zagrzać mleko (nie gotować). Zdjąć z ognia i włożyć żelatynę. Bardo dobrze ją rozmieszać, do całkowitego rozpuszczenia.
Do drugiego garnuszka wlać śmietanę z cukrem i wanilią i na średnim ogniu, cały czas mieszając, doprowadzić do zagotowania. Natychmiast zdjąć z ognia i połączyć z mlekiem z żelatyną. Bardzo dobrze wymieszać i wlać do formy (schłodzonej bardzo zimną wodą). Włożyć do lodówki na około 4 godziny. Przed wyjęciem z formy włożyć na moment do gorącej wody, żeby ładnie wyszła. Polać czym kto lubi. W Italii popularny jest sos karmelowy (gotowy) lub czekolada. Zresztą to inwencja pani domu.
Myślę, że problem jest w tym, aby śmietana się nie zwarzyła, dlatego w przepisie używają słowa „natychmiast” zdjąć po zagotowaniu.
I to na dziś tyle z życzeniami miłego lipcowego weekendu. 🙂
Na Lucie Modna zawsze czekam z niecierpliwością. A co do popiersia, to cóż, święty nie święty idąc, ze porządek musi być 😀 Deser pychotka. A te busiki, co to za darmo ludzi woza dla mnie jakieś totalnie abstrakcyjne się zdają. Myślałam, ze już w świecieniem nie ma za darmo. Przywraca to karę w ludzi. I porządna śmietana, noe jakaś woda. Fajny kraj ta Italia 😁
PolubieniePolubienie
Oj, poszło bez poprawionych literówek… Nie lubię tak.
PolubieniePolubienie
Nie idąc, a widać, ze porządek… i oczywiście nie karę a wiarę.
PolubieniePolubienie
Szmy odczytalam praeidlowo. Telefon tak ma. U mnie też. Italia czasem ma plusy. Jak ten busik.calusy.
PolubieniePolubienie
U mnie pada i zimno i głowa mnie boli już trzeci dzień…
PolubieniePolubienie
A co to jest zimno? Współczuje i bólu glowy i zimna. :*
PolubieniePolubienie
Zimno, to 17 stopni i deszcz. Brrrr
PolubieniePolubienie
Absolutnie wolę te 40 na liczniku. Na 17 stopni jest czas jesienią. W listopadzie a nie lipcu. :*
PolubieniePolubienie
Taki mamy klimat :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ach, kawa z włoskiej kawiarni, tylko taką piję! Rozczulają mnie te malutkie, muszę sobie kiedyś taką kupić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ta malutka to oczywiście jednoosobowa. Mam taką w domu tylko dla mnie. Mnie smakuje tylko taka właśnie kawa. Z maszynki na gaz. :*
PolubieniePolubienie