Test na odporność

Podobno, żeby się odbić od dna trzeba tego dna dotknąć. Nie wiem czy w przypadku V. jest jeszcze jakiś margines? Moim zdaniem niewielki. Noc ekscesów. Trochę spokoju do południa i kolejny napad.

Przyglądam się temu z niesamowitym spokojem. Bez nerwów. Co nie znaczy, że nie dostrzegam niebezpieczeństwa. W stanie zdrowia V. Nie niebezpieczeństwa zagrażającego mi bezpośrednio. Nie wiem jak zachowam się kolejny raz podczas sytuacji być może mnie przerastającej.

Trwam i staram się reagować spokojnie.

Czytam, czytam. i to wszystko co mogę napisać.

Ostatnie albumy z Quintany.

” LETNI DODATEK KULINARNY CZYLI MOJE PRZEPISY”

Tort „ FABIOLA

Środa, 15 lutego 2012 r.

Ciasto upiekła córka Giulii Fabiola.

Skoro nadałam temu ciastu imię to i pod moim szyldem go umieszczę, jako matka chrzestna.

Jest niezwykle delikatny i pyszny i co mnie zdziwiło o smaku miętowym i lekko zielony.

W ubiegłą niedziele Fabiola miała urodziny a ciasto upiekła na wtorek do pracy. W niedzielę był obiad tylko rodzinny, bo goście z racji zasp śnieżnych bali się przyjechać.

Ale, jak to się mówi, „ co sie odwlecze to nie uciecze”- goście zjadą w tę niedzielę i wobec powyższego ja wolne będę mieć w piątek, bo w sobotę wraz z Giulią będziemy szaleć w kuchni. Mnie czekają jeszcze w niedzielę kluski śląskie z dziurką i taka gorąca przystawka mojego pomysłu, choć lekko ściągnięta z włoskiej książki kucharskiej o przystawkach.

Tyle tytułem wstępu a teraz pieczemy tort ” Fabiola „

Składniki:

2 jajka

150 g cukru

pół szklanki wody

pół szklanki oleju

280 g mąki

proszek do pieczenia na tę ilość maki

pół szklanki syropu miętowego

 Jajka ucieramy z cukrem i dodajemy pozostałe składniki.

Pieczemy 30 minut w temperaturze 150°.

Uwaga: ciasto, jest bardzo delikatne. Nie otwieramy piekarnika, najwyżej pieczemy dłużej, kiedy wydaje nam się, że jeszcze powinno” siedzieć” w piekarniku.

Kiedy przestygnie przekrawamy i smarujemy konfiturą, dżemem, jaki lubimy. Tu był dżem figowy domowy, ale myślę, że każdy inny również by się sprawdził.

Fabiola ma takie papierowe wzorki, które umieszcza na cieście przed posypaniem cukrem pudrem. Wygląda to bardzo ładnie.

Acha. Można zamiast syropu miętowego dać jakiś kolorowy likier: kolor będzie inny ale ciasto również pyszne. Np. wiśniówka, maraschino, anyżówka i co tam w temacie likierów jest.

Ja z pewnością  „Fabiolę „włączę  do moich ciast i ciasteczek.”

Nie zostawiajcie mnie z tym problemem samej. Niech wiem, że nie jestem na bezludnej wyspie. Tylko i wyłącznie z V.

30 myśli na temat “Test na odporność

    1. Różnie. Agresja wrzask obelgi napady monologowe. Potrafi gadać do siebie kilka godzin. Wszystko co tylko mozna sobie wyobrazić. Telefonuje po ludziach. Az padnie.

      Polubienie

  1. Takie stany miewa mój przyszywany teść , alkoholik. Dzwonił i do mnie . Nie sposób było przerwać i zakończyć taką rozmowę. To były monologi w złości . Aż się kiedyś odważyłam i mam spokój , ale miłe to nie było , i przekleństwa i obelgi . Może to psychoza poalkoholowa czy coś takiego. Płacz u teścia po jawiał się gdy się rozrzewniał nad sobą , poczucie krzywdy jakieś miał. Abstrakcyjnie – z mojego punktu widzenia – bo cierpieli przez niego wszyscy wokół .

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Przytulam. Czy on pamięta cokolwiek potem? Jeżeli nie-to może nagrać, a potem spokojnie na trzeźwo powiedzieć, że trzeba ratować jego zdrowie-skoro ma takie ataki (objawy) choroby. Ale najważniejsze i tak jest Twoje bezpieczeństwo. Wychodzi na to, ze sytuacja się zaogniła, dawniej chyba aż tak nie było. Ja rozumiem, że tyle się wydarzyło, ale Tobie też, a po ścianach z tego powodu nie chodzisz.

    Polubienie

    1. Większość pamięta. Nie potrafi jednak do tego podejść. Obwinia wszystkich. Nie chce słuchać nagrań nie chce rozmawiać. Wszyscy są wrogami. A sytuacja się pogarsza. Nie wiem czego oczekuję . Może jakiegoś wstrzasu. Ja tez sobie nie radzę już z emocjami.

      Polubienie

  3. Lucia, z tego co widzę to bywasz z V u lekarzy. Nie mogłabyś porozmawiać z lekarzem? Nie wiem jak to jest u ciebie, ale może powinnaś poszukać jakiejś pomocy medycznej dla V nawet wbrew niemu? Może powinnaś wezwać pogotowie lub policję gdy się tak zachowuje?
    Nie wiem, naprawdę co się u ciebie działo, ale domyślam się, że V nie jest młodym człowiekiem. Czy jego agresja nie ma np. podłoża neurologicznego? Alzheimer, demencja?
    Ja w każdym razie nie czekałabym biernie.
    Ale to oczywiście ja. Nie wiem jaką masz sytuację, gdzieś mi mignęło, że chyba jesteś zależna finansowo od V, a to oczywiście bardzo duże utrudnienie.
    Czy masz w razie czego miejsce gdzie mogłabyś się schronić na jedną noc-dzień, póki on się nie uspokoi? Zadbaj choćby o to.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie jestem zależna od V.finansowo. szukam porady lekarzy od dawna. Wszyscy olewają. Dopoki sam nie postanowi się leczyć nie ma opcji przymusu. To samo z policja i karabinierami. Wzywalam. Musiałabym złożyć na niego doniesienie co skutkuje procesem sadowym. Tu jest absolutna anarchia i dlatego tyle zabojsw i przemocy domowej. Mężczyźni są praktycznie bezkarni. U niego rozwija się choroba psychiczna i pitrzebna jest pomoc psychiayryczna a pogotowie nie przyjedzie . Bledne koło.

      Polubienie

    2. Nie czekam biernie. Walcze od lat. Z roznym skutkiem. Lekarz rodzinny zna sytuację ale ma to gdzieś. Czadami udaje się przywrócić mu równowagę psychiczną. Ale od piwrotu do Ascoli jest masakra. Gorzej niż w hotelu.

      Polubienie

    3. A ucieczka z domu nic nie da. Ja pracowalam z tego typu przypadkami i wiem jak to opanować. Tyle że nerwy szarga. Ratunek w wysiadce organizmu. Strach przed śmiercią może pomoc.

      Polubienie

  4. W Polsce , osobę , która zagraża sobie albo innym można hospitalizować bez jej zgody . Wołasz pogotowie i jedzie chory na konsultację u do szpitala, lekarz w szpitalu podejmuje decyzję : zostawić bez zgody pacjenta ( gdy się nie zgadza) i będzie wtedy w szpitalu sąd , czy wypisać tylko leki . To są oczywiście zawsze trudne sytuacje , ale czesem nie ma wyjścia . We Włoszech tak nie jest ?

    Polubienie

    1. Niestety nie. Bez zgody pacjenta nic nie można. Nawet policja nie jest wladna. Chyba zeby latal z nożem po domu. Nawet nie ma izby wytrzezwien. Jezeli nie stwarza pozornie zagrozenia nikt nic nie zrobi.

      Polubienie

  5. Co jest z tymi facetami ???Lucia, on Cię wykończy psychicznie. Jeśli nie jesteś od niego zależna finansowo, to uciekaj póki możesz. Nie będzie lepiej. W końcu staniesz się dla niego tylko ciezko pracującą opiekunką, a nie towarzyszka na czas jesieni życia. A gdzie czas i miejsce na Twoje życie?
    Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale mam swoje doświadczenia. Bardzo Ci współczuję, bo powinnaś mieć teraz czas zasłużonego odpoczynku po latach aktywności zawodowej i spokojne życie, a nie walczyć o chwilę oddechu od jego szaleństwa. I nie mów mi o uczuciach i lojalności, bo to nie może być jednostronne.
    Jak o nim piszesz to mam ochotę pojechać do Ascoli i go udusić gołymi rękami, aż się we mnie złość gotuje.!
    Trzymam Twoja stronę od początku, żałuję, że nie mogę pomóc, bo jesteś wspaniała kobietą, która zasługuje na dobry los. Ściskam serdecznie.

    Polubione przez 2 ludzi

  6. Popieram Zielonąpiranię całkowicie. Masz swoje powody, lecz myśl o sobie więcej niż o nim. Czy na pewno jesteś bezpieczna? Czy on Ci fizycznie nie zagraża?
    Lucia, przytulam, posyłam Ciepłe i Puchate w największych ilościach, to zawsze jest potrzebne. Ściskam serdecznie 🙂

    Polubienie

    1. Ciepłe puchate zawsze. Nie martw się. Nic mi de facto nie grozi fizycznie. To raczej jemu grozi niebezpieczeństwo. I tak to wlasnie działa na naszą szkodę. Nadzieja wciąż się tli. Buziaki

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz