Temperatura wzrosła tak, że nie wiadomo jak się ubrać. Od rana to jest od dziewiątej było ciepło. Notowania w południe i po na poziomie 31 stopni. O szesnastej wciąż 24 stopnie.
A w domu trzeba mieć na nogach grube skarpety. I nawet drugi dzień podpieram się niezawodną aspiryną, bo coś z nosem mym nie bardzo. Te skoki temperatury.
Zgodnie z postanowieniem pojechaliśmy do San Benedetto. Na targ, bo dawno na nim nie byliśmy. Oczywiście są łupy, bo jakżeby inaczej. Niewielkie.
Takie dwie filiżaneczki,porcelanowe puzderko i dwa kieliszki do jajek. Jeden chiński ( możne być czareczka ) którego nie umiem sfotografować i taki z krasnalem.
Poza tym była okazja kupna ostatnich par butów przeróżnych. Po : 3 euro… to jak nie kupić.
Jedne botki (to są kamyczki przeźroczyste nie ćwieki) a drugie zielone szpilki zamszowe letnie.
Obcasy wysokie. Głównie te buty do siedzenia, ale za tę cenę mogę w nich posiedzieć.
A w sklepach królują patelnie do pieczenia kasztanów. Sprzęt gospodarczy w domach włoskich nieodzowny.
Chciałam jeszcze polamentować nad statystyką. Tak jak chwaliłam się 1 800 wyświetleń bloga w ciągu jednego dnia, tak wczoraj padł rekord w drugą stronę. Od czasów założenia tu bloga nie miałam takiego wyniku 195 wyświetleń. Jakiś pomór czy co.
No nic to … przetrzymam.
A ponieważ ten dzisiejszy upal mnie zmógł jak i pełen talerz” pesce fritto” na obiad w ulubionej jadłodajni więcej nic nie napiszę.
Do widzenia się z Państwem.
Takie same filiżaneczki ma moja mama 6 sztuk ze spodeczkami. Jakimś cudem żadna nie uszkodzona . Buciki ładne ,zwłaszcza te zielone ale w takich obcasach to bym chyba nawet nie posiedziała. Nie umiem chodzić na obcasach .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja chyba mam do nich spodeczki w zbiorach. Muszę pooglądać zdjęcia. Czyli dokumentacje. Ja kiedyś tylko na takich chodziłam, ale niestety wygoda teraz przeważa. I jak człowiek wlazł w te sportowe, to mu ciężko zamienić. Ale lubię wiedzieć, że mam. Czasem w nich przecież posiedzę. 😀 ***
PolubieniePolubienie
Lucia, buty za trzy euro, też bym brała! Statystyki na blogu falują w rytm włoskiej temperatury 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mogłam jeszcze i inne, ale ostatnio baleriny mnie nie kręcą a były tez takie dla pań wiadomej profesji. jednym słowem gdybym była sama, to pewnie wszystkie w mojej numeracji pomierzyłabym. :)***
PolubieniePolubienie
Buty za 3 euro…jak nie skorzystać??? 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się, że to rozumiesz. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Matko kochana , ale poczułam się staro. Nie mam takich szpilek . No może gdzieś w zakamarach by się znalazło że dwie pary . Chodziłam i chadzam z rzadka w tak wysokich , boli mnie zaraz jedna kostka , mam ją jakoś felernie ustawioną czy cóś. Ale posiedzieć w takich butach to bym dała radę 🙂 . Cenie 3 euro za parę – no ciężko się oprzeć – szkoda, Zet mnie teraz we Włoszech nie ma !
PolubieniePolubienie
Azalia siedzenie w takich butach daje tyle samo przyjemności, co pamięć o chodzeniu w nich. A jak wiadomo butów nigdy dość, to się załamałam. :)**
PolubieniePolubienie
A tak poza wszystkim , masz dobre nastawienie , jakoś trzeba sobie to życie umilać . Porcelana też niczego sobie.
PolubieniePolubienie
Ano jakoś trzeba, bo w sumie jest nieciekawie.
PolubieniePolubienie
Luciu, jak ja Ci zazdroszczę tej ciepłoty. U mnie (wsch Anglia) od poczatku października było może 6 dni słonecznych i ciepłych. Niby zimno tak do końca nie jest, ale leje i wieje. A ja kocham słońce i nawet jak za tydzień będę w Polsce to tam też ma być zimno, weee.A zakupy urocze i śliczne, a na marginesie, to ja nie daje rady chodzić na takiej szpilce, więc podziwiam. Deszczowe całuski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Edyta pogody współczuję. Taki klimat już nie dla mnie. A co do obcasów jak pisałam, są one głównie do wejścia i siedzenia. Potem do wyjścia i do samochodu. 😀 Buziaki
PolubieniePolubienie
Lucia, czy uwierzysz, że mam prawie identyczną filiżaneczkę? Miałam cały komplet przed wiekami, została jedna ze spodeczkiem. Aż wstałam, żeby sprawdzić 🙂
Botki zjawiskowe, chociaż tylko do siedzenia. Po brukach Starówki raczej niewygodnie będzie w nich chodzić. A kiedyś im wyższy obcas tym lepsze… Kiedy w domu pojawił się Rolf, mój pierwszy psiapsioł, uczyłam się chodzić w tenisówkach i cierpiałam pewnie podobnie jak Chinki, które odwiązywały zniekształcone bandażami stopy…
Super zakupy 🙂
PolubieniePolubienie
Też mam ten etap przechodzenia w stan butów sportowych za sobą. Ale w pamieci mam te wysokie obcasy i czasem mnie do nich ciągnie… do siedzenia. Zawsze jakaś namiastka. Po Ascoli raczej w nich nie pochodzę, chociaż część jest wyasfaltowana i tylko boczne uliczki Starówki zachowały ” kocie łby”. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem zakładam na niższym obcasie ale nawet wtedy od razu się inaczej czuję, poruszam, i chyba wyglądam też…, przynajmniej taka mam nadzieję 😉
PolubieniePolubienie
Takie łowy!!! Zatem jadę na polowanie.
PolubieniePolubienie
Koniecznie… 😀
PolubieniePolubienie
LUCIU!!! To nie był dobry pomysł, kupiłam buty, garnki i parę drobiazgów… Portfel pusty, ale jestem szczęśliwa 🙂
PolubieniePolubienie
Szczęście nie ma ceny. I to BYŁ DOBRY POMYSŁ. :)**
PolubieniePolubienie
Jasne 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aaa! Dzięki za foto patelni! Nie znałam takiej.
PolubieniePolubienie
Wiedzy kuchennej nigdy dość. Polecam się. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba