List

Postanowiłam napisać dzisiaj list.  Taki jaki się kiedyś pisało kiedy nie było sms ów i maili.

Nie mam w w laptopie Internetu więc pozostaje mi telefon.

Kochani moi.

Sama czuję się nieswojo, bo blog jest dla mnie bardzo ważny. Przyzwyczaiłam się  do regularnych zapisków a tu dupa zbita. Przecież musi być jakieś wyjście z tej internetowej pulapki.  Mój nerwoból daje mi w kość ale z prochami ogarniam. Wczoraj moja przyjaciółka bardzo dużo mi pomogła.

A ja dzisiaj walczyłam w pomieszczeniu gospodarczym Poprzestawiałam i rozpakowalam wszystko. Wszystko mam na swoim miejscu i nawet serwetki położyłam .  Jest dom. I ten dom ma duszę. Aniołka postawiłam na mojej nocnej szafce. V. zdecydował się spać w pokoju z łóżkiem  księdza . Materac ma twardszy. Wobec tego cała ogromna sypialnia do mojej dyspozycji . Bez telewizora. Mogę spokojnie czytać i nikomu to nie przeszkadza. Fotek na razie nie będzie ale jutro oprowadzę Was po mieszkaniu. Trochę wyobraźni i moich pisarskich talentów i zobaczycie to co ja. A ja nie tylko z zbaczylam ale czuję dobre fluidy tego miejsca.

To do widzenia się z Państwem. Jutro.😉

 

 

 

19 myśli na temat “List

  1. I dobrze. Zrób jeszcze „czary „z żywiołami ( pamiętasz zapewne ; woda, ogień , ziemia i powietrze ) i już na pewno wszystko będzie jak trzeba .

    Polubienie

  2. Luciu, ja pisze często maile do kuzynki w RPA i właściwie każdy z nich traktuje jak list. No bo jak wcześniej pisałam listy, to dokładnie tak samo brzmiały. Lubię listy. Pamietam jak poprosiłam kolegę jeszcze na studiach, żeby napisał do mnie list i napisał. Jakie to było miłe. Ciesze się bardzo, ze tam się tak czujesz. Oby V. zadomowił się u księdza i został na dobre. Wiele uścisków.

    Polubienie

    1. Szmy jak na razie odkrył łóżko księdza więc chyba zrobię przeprowadzkę moich rzeczy bo jestem zagospodarowana w pokoju księdza. Ale jeszcze poczekam bo z V.nie ma zadnyc.h stalych ustaleń . Ja też lubię dostawać listy mailiwe. A blog zagospodarowuje mi ten apetyt na pisane. Buziaki

      Polubienie

  3. Lucia! Jak internet w telefonie to możesz go udostępnić swojemu laptopowi. Wybierasz w telefonie taką opcję co różnie się nazywa. W samsungach ROUTER WiFI, albo Tatchering. Jak naciśniesz tę ikonkę to ci zacznie wysyłać wifi – za pierwszym razem zapyta czy chcesz udostępniać każdemu czy chcesz dać hasło. Pokaże ci też nazwę twojego wifi. Taką samą wybierasz w lapku – lapek zażąda hasła – to mu dasz to co ustaliłaś. I Komputer ci śmiga na wifi z telefonu. Tyle, że telefoniczny internet jest mały więc uważaj na youtube czy zdjęcia ale bloga spokojnie ogarniesz.
    Dawno nie zaglądałam więc lecę nadrabiać zaległości.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję. To będzie aktualne jak wroci moj telefon z wloskim numwr ktorego terazuzywa V. Ja lece na polskim a tu mam Internetu niewiele. Tam mam chtba 30 G to ogarnę. Zobaczę czy podołam. 🙂

      Polubienie

  4. No i fajnie . Manie własnej sypialni ma wiele zalet . Nerwoból natomiast to paskudna sprawa. Ja mam teraz trochę kłopotów z powęziami jak to fachowo się nazywa czyli przyczepami. Stały ból zabiera siły .

    Polubienie

  5. Gratuluję dużej sypialni, bez telewizora i bez dymu z papierosów, Same plusy (dodatnie) 🙂
    Teraz tylko trzeba uporać się z nerwobólem i będzie pięknie. Cmokam Cię )**

    Polubione przez 2 ludzi

  6. Lucia, nareszcie!!! Teraz i nerwoból minie, bo jak sama nazwa wskazuje – to ból z nerwów 😉 „Z nerw” już wychodzić nie musisz, uspokoisz się, wyśpisz, ksiądz Ci niepotrzebny, wystarczy duża sypialnia dla samej siebie (nawet chwilowo) i święty spokój. Reszta powinna się ułożyć sama. Buziaki 🙂 🙂 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz