Głównie to chodzi mi o nasze wewnętrzne układy. V. nie czuje się dobrze i wobec tej okoliczności moje prawdziwe cierpienie schodzi na dalszy plan. On w ogóle nie przyjmuje do wiadomości moich dolegliwości.
Sam wsłuchany w swoje, umie tylko komenderować.
-Zrób, to albo to.
Już przestałam reagować i odpowiadać:
-A może byś tak sam ruszył dupę.
Bo wiem, że to jest głos wołającego na puszczy.
A te nawyki kulinarne.
Dzisiaj ugotowałam to świństwo, które zowie się ” minestrone”.
Same warzywa z makaronem typu drobny. Trochę tam przemyciłam inne smaki , ale generalnie to zwyczajna breja w której stanie łyżka. Gdybym coś takiego ugotowała moim mężom pewnie wylądowałoby to w klopie.
A on ma taki gust. Włoski. I jeszcze ser do tego można sypnąć, żeby było bardziej geste. Dziś nie sypał o dziwo. Pewnie te przemycone smaki moich przypraw coś zadziałały.
Dosłownie wszystko jest na nie. Dzisiaj zmieniłam firanki w łazience na moje w jaskółki. Zaraz usłyszałam:
-A po co?.
Pozamykał okiennice w obu pokojach, bo nie wie gdzie będzie spał popołudniu.
I tak nie mam stałego miejsca w domu.
Zdenerwowałam się i poszłam do pokoju księdza, gdzie mam komputer i wszystkie cacka elektroniczne. Zamknęłam drzwi. Ma wolną sypialnię.
To zwykła „małpia złośliwość ” żeby włączenie komputera było utrudnione.
Bo on znów działa. I ja SAMA to załatwiłam.
No cóż dziś wylałam żale na osobistego. Ale to nic nowego. Za to dom sprawdza się w 100 %.
I jest to pierwszy dom włoski gdzie w kuchni leży gruby gumolit taki sam jak w moim polskim domu zanim położyłam w kuchni kafelki. W łazience i mini przedpokoju przedpokoju są panele. Tak, że tylko w pokojach są kafelki i od podłogi nie ciągnie.
A, że humor mam wredny, to:
Do widzenia sie z Państwem.
.
Luciu, myślę, że wszystko się jeszcze poukłada. Każdy znajdzie swój ulubiony kąt i własne wygodne spanie. Przecież jeszcze tak mało czasu mieszkaliście w tym miejscu. Najważniejsze, że Ty jesteś zachwycona i zakochana w tym mieszkanku, a V. musi najpierw wszystko skrytykować i ponarzekać, potem pewnie też będzie zadowolony. Buziaki :-0
PolubieniePolubienie
Obyś miała rację. Mazia problwm w tym że jemu też się podoba. A mimo to wueczny malkontent. Buziaki
PolubieniePolubienie
Luciu, dziś dzień jakiś paskudny. Może to międzynarodowy dzień wstrętnych wydarzeń. Ja tez nie w sosie, co się polepszy, to się popieprzy…
PolubieniePolubienie
Może być. Coś w powietrzu lata. Wieczór może będzie lepszy. Calusy.
PolubieniePolubienie
Luciu u mnie też wredny dzień i dzieciom się dostało i wszystko na opak idzie ….. Międzynarodowy Dzień Wrednego Samopoczucia ogłaszam 😉
PolubieniePolubienie
Popatrz coś w tym musi być. Może jutro będzie już spokojnie i normalnie. :***
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, że nowe lokum spełnia Twoje oczekiwania . Spokojnej niedzieli !
PolubieniePolubienie
Hania lokum spełnia, ale na osobistym to nie zrobiło wprawki w charakterze. 😦
PolubieniePolubienie
A ja lubię te zupę minestronę. Niektórzy tak mają i już!
PolubieniePolubienie
Ja też ale w wersji polskiej zupy jarzynowej. Ze śmietaną. 🙂
PolubieniePolubienie
Minestrone robię …po polsku 🙂 na dobrym mięsku z kolorowymi koniecznie warzywami , bo ja jem oczyma , łyżka raczej nie stoi , tych warzyw zapewne daję mniej niż twój Włoch. Dobrze dobrane zioła – i ta zupa może być pyszna.
PolubieniePolubienie
Azalia pewnie, że może być pyszna. Próbowałam różnych wariantów i wtedy były kaprysy. Ma być taka z samych warzyw, kostką warzywną i ewentualnie łyżką oliwy ( to już ja po cichu).
PolubieniePolubienie