Smutna kolej życia

Wczoraj popołudniu zmarła Mama V. Zmarła  sama. Badante wróciła z wolnych godzin i znalazła ją martwą. 

Nic to już nie zmieni, ale nachodzą mnie dylematy moralne. Czy kiedy wiemy że osoba nam powierzona od tygodnia cierpi zostawiamy ją samą bez zastępstwa.

Zgodnie z włoskim  zwyczajem dom aż  do szybkiego pogrzebu jutro o godzinie dziesiątej w naszej parafii na piazza Ventidio Basso będzie otwarty dzień i noc dla tych którzy  przyjdą się pożegnać.

I jeszcze o przeczuciach.

Mama V.powiedziała do badante wczoraj.

– Chcę zobaczyć swoich synów.

Odkąd sama przekroczyłam ” smugę cienia” inaczej patrzę na śmierć.

Przykro mi bardzo, ale to smutna kolej życia.

22 myśli na temat “Smutna kolej życia

  1. Chciałam coś napisać, coś powiedzieć, ale nie znam tych włoskich rodzin, ich zasad, a to co ty Luciu pisałaś jest dla mnie niemoralne w stosunku do rodziców. Szczerze współczuję. ….

    Polubione przez 1 osoba

  2. Współczuję Lucia, to smutna okoliczność. I oprócz żalu po stracie przyniesie pewnie wiele innych trosk i stresów.
    Umieranie w samotności to nie jest domena Włochów. Końca nie przewidzisz. Może umarła we śnie? Tego się trzymajcie, że miała spokojna śmierć.

    Polubienie

  3. Współczuję, ale podobno czasem trudno jest umrzeć, gdy stale ktoś jest obok. To słowa pewnej pielęgniarki.Mówiła, że nieraz ktoś z rodziny murem siedzi obok, nagle na moment wychodzi…a potem ma wyrzuty sumienia. Niepotrzebnie. Zrozumienie, że przez chwilowe wyjście uwolnił kogoś od obowiązku „trzymania się życia” uspakaja.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Onyks Hannamaria Anuluj pisanie odpowiedzi