Trochę pochodziłam w tę środę. I to przyniosło kilka tematów blogowych. Z jednym załatwię się od ręki. Żaden rewelacyjny przypadek, ale jak dla mnie ważny, bo to to , co lubię.
Kiedy byłam na spacerze o którym opowiem w niedzielę, jako czytance odpoczynkowej z racji wielu zdjęć widziałam coraz bujniej rozkwitający włoski ” killer” czyli powój. Dusi co może i oplata wszystko. Ale kielichy kwiatów ma przepiękne.
Zastanawiałam się, czy można by je wstawić do wazonika, bo są na dość długiej łodyżce. Zerwałam kilka w celu eksperymentu.
Niestety, są za delikatne i zbrzydły po przyniesieniu do domu. Natomiast jedna część została na właściwym pnączu. Z pąkami. I ta wstawiona do wody z obu końcami łodygi głównej odżyła a nawet pąki zaczęły się rozwijać.
Dlatego wczoraj do torebki włożyłam nożyczki i ucięłam kilka długich pnączy.
Tak powstały domowe kompozycje. 😀
Naturalnie w pokoju księdza. V. nie potrzebuje dekoracji w domu, który nie nazywa domu i zaczyna mi podnosić ciśnienie mówiąc o kolejnej przeprowadzce za 2, 3 miesiące. Tu nie ma możliwości trzymania nowego samochodu.
Nie będę się denerwować, ale szlag mnie trafia.
Sezon lodów solidnie rozpoczęty. Na piazza Roma nowo otwarta lodziarnia ma pyszne lody i nawet ja tam zaglądam.
Wczoraj zaliczyłyśmy wspólne lody z A. Lody kupuje się w lodziarni a zajada na pobliskich ławkach .
Wcześniej zrobiłam zdjęcia tarczom herbowym w magistracie naszym wewnątrz sieni i na właściwym budynku. Za ciosem dodałam popiersia zasłużonych ascolańczyków stojące na postumentach na dziedzińcu.
To pokażę jutro. Muszę te fotki dopasować do wrzucenia na blog.
Z aktualności tylko ta informacja mnie zainteresowała.
Kącik humoru dziś ubogi. Nic ciekawego widocznie się nie wydarzyło.
Jednak coś tam znalazłam.
I jeszcze jako zapowiedz opowieści muzycznych mój ulubieniec.
Widzimy się jutro na dziedzińcu ascolańskiego magistratu, w jego pięknej sieni i na piazza Arringo.
Miłego czwartku.
Miłego czwartku!
Ps. Nie mam własnego helikoptera… :)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miłego. szkoda, bo ja też nie. 😀
PolubieniePolubienie
Nie obiecuję, że dojadę;-)
Ale będę tam przynajmniej w myślach… Uściski:-)
PolubieniePolubienie
Uściski czwartkowe Ceramiku. Myśli też mnie cieszą. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cześć Lucia, to chyba wilec, tylko taki dorodny. On się zamyka na noc i w pochmurne dni, ale najważniejsze, że nam pokazujesz co zdobi mury. Skorzystałam z przepisu na makaron z cukinią. Oczywiście makaron do sosu dodałam, jest różnica. Czekam na następne przepisy. Pozdrawiam Lidka.
PolubieniePolubienie
Lidziu tak to dzika odmiana wilca. Nie rośnie na murach tylko na zboczach i nad rzeką. Tam gdzie dziko i może się oplatać swobodnie. Ale kielichy ma ogromne. Oczywiście że jest różnica w smaku. Jak będzie coś ciekawego masz przepis jak w banku. Buziaki
PolubieniePolubienie
No tak : dżdżownica :):) polski jest wielce urokliwy , konia z rzędem dla obcokrajowca, który to powie zrozumiale.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadza się. 😀😀
PolubieniePolubienie
Wypróbuj na Włochu 🙂
PolubieniePolubienie
Próbował Trzaskowskiego i teraz nawet nie próbuje. Od razu mówi że za trudne.😀
PolubieniePolubienie
Nice blog ✨
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie mam helikoptera, tylko fotkę obok maszyny. Miałam wtedy warkoczyki z kokardami i chyba białe skarpetki 🙂
Wilec pięknie rośnie, raz kupiłam wilce na siatkę, miały piękne niebieskie kwiaty, ale nie przechowały się i już nigdy takich cudnych nie było. Jeśli planowanie zemsty na zimno wygładza zmarszczki… to niedługo będzie dużo młodo wyglądających kobiet 😉 Buziaki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tego wilca nikt nie sieje. Sam rośnie wśród nieuzytkow parkowo leśnych. Ale jak to w Italii kwiaty ma przepiękne chociaż to chwast i dusiciel. Tak … zemsta odmładza. Tak mówi historia. Uściski Aniu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piosenka fantastyczna.Uwielbiam włoski swing,brzmi niezwykle optymistycznie.Dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja uwielbiam Freda B. Leży mi jego styl głos i dlatego stale do niego wracam. Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Czekam na relacje spod magistratu . Ciekawostka z tym powojem , nigdy nie wpadłam na to, żeby go do wody włożyć. Kot zamiast żony na podium
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam jeszcze w planie wstawić go do salaterki. Łodygi z dwóch końców. Kot też super. Biziaki
PolubieniePolubienie
To ja się zapisuję na lot helikopterem 😉 ale jakby się dało, to nie Paryż tylko Gorce i Pieniny 🙂
Freda B. też bardzo lubię.
uściski :)*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To przy okazji ja też się załapię do Chorzowa. Buziaki Madziu
PolubieniePolubienie