Dzień pełen nerwów będzie

Kolejny ważny dzień w powojennej historii Polski. Tamten był w 1989 rok. I nigdy nie myślałam, że znów zatoczymy kolo i będziemy zmuszeni wybierać. W tamtym historycznym momencie byłam młodą kobietą pełna euforii  i z nadzieją oczekującą ” nowego”.

To moje pokolenie miało największy wkład w nadejście zmian.  Gdzie są dzisiejsi moi rówieśnicy? Pokolenie trzydziesto i czterdziestolatków wychowanych w czasach które nadeszły dzięki ich rodzicom?  ]

Mam nadzieję, że te Wybory pokażą, że nie wychowaliśmy ich na próżno.

Minęło sporo lat. I jak na razie to dawnego solidarnościowego ducha zobaczyłam w Wielkiej Brytanii, gdzie Polacy zorganizowali niesamowitą akcję dostarczania pakietów wyborczych do konsulatów.

https://oko.press/polonia-express-polacy-w-wielkiej-brytanii-organizuja-wybory-za-panstwo/

A, ze dziś i cisza wyborcza i dzień nerwowy, to więcej o Wyborach nie będzie.

Będą zapiski codzienne.

Głównie z koronowirusem w tle, bo on na przekór teoriom spiskowym o jego wymydleniu jest i nie ma zamiaru nas opuścić.

Najpierw tekst Sabiny.

Rząd włoski, o czym na pewno już wiecie, przedłużył stan wyjątkowy do końca tego roku. Kiedy wspomniałam o tym mężowi, gdy wrócił z pracy, odpowiedział tylko „ci mancherebbe altro” (co oznacza, że spróbowaliby nie przedłużyć) i ja się z tym zgadzam, bo jakkolwiek jest o wiele lepiej, niż w krytycznych miesiącach, czyli marcu i kwietniu, to sytuacja nie jest jeszcze opanowana. Są wakacje, do Włoch, co było do przewidzenia, przyjeżdżają turyści pozytywni, albo wracają z wojaży zarażeni Włosi (jak np. wczoraj z Brazylii dwie osoby przywiozły ze sobą koronę). Dlatego właśnie trzeba być czujnym.

Spekuluje się, że na jesieni nastąpi druga faza choroby i co ciekawe, nie wszyscy się z tym zgadzają. Moja sąsiadka, która jest pielęgniarką i pracuje w szpitalu w Pawii, otwarcie mówi, że według niej nie będzie żadnego nawrotu koronawirusa. Z drugiej strony specjaliści z dziedziny medycyny zapowiadają, że jednak będzie, choć nie tak silny, i nie ma się co dziwić, że człowiek ma mętlik w głowie, słuchając różnych opinii. Ja nie jestem panikarą, lecz uważam, że lepiej dmuchać na zimne i przygotować się psychicznie na tą drugą fazę, zwłaszcza że chyba nic gorszego od wydarzeń z początku roku nie może nas już czekać. Co u mnie powoduje niedowierzenie i złość, to fakt, że nadal są osoby, które twierdzą, że żadnego wirusa nie ma, a to, co się dzieje, to spisek możnych tego świata, by wszystkich nas wykończyć. Pożyjemy, zobaczymy, tymczasem życzę Wam miłego weekendu .

Edit- wygląda na to, że stan wyjątkowy jeszcze nie został przedłużony. Wczoraj premier Conte wyraźnie powiedział, że tak się stanie, ale później podobno zmienił zdanie i stwierdził, że to tylko propozycja. Nic, sama się już w tym wszystkim mieszam, jestem wszakże pewna, że będzie przedłużenie stanu wyjątkowego.

P.S. Zdjęcie poniżej mówi, że nie ma „coviddi”, bo niektórzy w Italii tak właśnie mówią na covid .

zdjęcie- Twitter

Obraz może zawierać: na zewnątrz i przyroda

27 myśli na temat “Dzień pełen nerwów będzie

    1. Na Śląsk do mojego Chorzowa i wypady do Krakowa. To dwa moje miasta. Najpierw Kraków a potem do nadal Chorzów. Tutaj pokochałam Ascoli Piceno. I tak powstała Wielka Trójka. KCA.

      Polubienie

      1. Ascoli pokochałam po przyjeździe do Włoch. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ze wzajemnością, bo to miasto oddaje mi moje z
        uczucia do niego. 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      2. „” Za chlebem panie za chlebem”. Wyjechałam pracować w 2002 roku. Wydalam swoje wspomnienia w trzytomowej serii ” Okiem cudzoziemki” ( Dziennik badante czyli Italia pod podszewką. Opowieści ascolańskie i inna włoszczyzna i W zapachu włoskiej kuchni czyli badante ze Wzgórza Czterech Wiatrów. Pamiętniki z pisanych blogowych zapisków. : )

        Polubione przez 1 osoba

      3. A to już wszedł układ sercowy. Słynny V. z moich wpisów. Co prawda życie z nim przypomina życie na wulkanie… jednak wciąż trwam. 🙂 Mimo pełni księżyca, która ma negatywny na niego wpływ. Ale mam za to Ascoli… Coś za coś.

        Polubione przez 1 osoba

  1. Jeszcze nie wszystko stracone, a ja czekam na jutro i wciąż mam nadzieję , że zobaczę te głupie miny jak szala przeważy w drugą stronę .

    Polubienie

Dodaj komentarz