Dzień zaplanowany gospodarczo i towarzysko

Wcześnie dzisiaj wstałam. Już po siódmej. Po prostu byłam wyspana. Wypiłam kawę z francuskim ciasteczkiem i tak powolutku zabrałam się za to i tamto. Przede wszystkim za umieszczenie mojej częściowej kolekcji łabędziowej i tych kilku drobiazgów, które lubię. Oczywiście i inne sprawy domowe też mam na uwadze. Włączyłam pralkę, coś tam poskładałam mojemu dziecku, bo ja mam po babci awersje do niepoukładanych rzeczy.

Co mi przypomniało rodzinną opowieść. Otóż moja babcia miała serdeczną przyjaciółkę zwaną sędziną K. Od zawodu męża naturalnie, który już przed wojną był sędzią. Panie przyjaźniły się od czasów szkolnych, a państwo sędziostwo spędzali u moich dziadków często wakacje wyjeżdżając z córkami z niezdrowego latem Krakowa. Ponieważ moja babcia miała swojego syna i przybranego siostrzeńca dziadka, którego wychowywała a sędzina K. miała trzy córki panie chętnie widziałyby jakiś mariaż. Cóż młodzi owszem lubili się, ale mięty do siebie nie czuli. Oczywiście sędzina K. miała przed wojną kilka służących więc problemu z utrzymaniem mieszkania w porządku nie było.

Jednak po wojnie władza ludowa nie patrzyła na pracę pomocy domowych przychylnym okiem, a i tzw. ” dziewczyny” nie kwapiły się do takiej pracy. Agitacja zadziałała i ” dziewczyny na traktory”, na murarki czy inne prace typu ” nie matura lecz chęć szczera” i sędzina K. została w ogromnym choć uszczuplonym o połowę krakowskim mieszkaniu bez pomocy. Czasem sędzia kogoś przepłacił i jakieś sprzątanie załatwił. Byłam dzieckiem więc naturalnie nie wszystko pamiętam, ale wiem, że lubiłam tam z babcią chodzić z racji mnóstwa przedwojennych książek dla panienek. My tez mieszkałyśmy już w Krakowie więc panie często się odwiedzały. Zresztą właśnie w domu przyjaciółki babci mieszkałyśmy w trakcie rozwodu rodziców zanim mama nie zorganizowała nam domu.

Zawsze kiedy odwiedzałyśmy sędzinę K. słyszałam jak jej mąż mówił do babci całując ją w rękę na powitanie:

-O, przyszła pani Pola, będzie w końcu w kuchni porzadek.

Bo babcia zaraz zabierała się za uładzanie bałaganu w kuchni. Czyli ja mam, to po niej.

Pamiętam jeszcze, że sędzia potem witał się ze mna podając mi rękę mówiąc:

-Witam panienkę Lucię. A ja pięknie dygałam.

Takie, to były czasu mimo czasów powojennych. 😀

A teraz pokażę mój pokój z łabędziami i ulubionymi drobiazgami. W całym pokoju jest tylko jedno miejsce bez książek.

Taka witrynka zwana przez nas ” kapliczką” 😀 i tę zostawiłam na porcelanę. Pieczołowicie doprowadzając ją poprzednim razem do porządku

A łabędzie znalazły miejsce na innych półkach

Przywiozłam z Ascoli ulubiony kafelek z aniołkami i powiesiłam nad kanapą oraz szklany wazonik od V.

A w nowej kupionej biblioteczce też znalazły miejsce drobiazgi z Włoch.

Ten ptaszek, to jest lupa. 😀 Kiedyś pokażę więcej. Dzisiaj mam jeszcze w planie pójście do sklepu. Umówienie się do fryzjera , a popołudniu spotkanie z przyjaciółkami. Musze nabrać dystansu do jutrzejszego dnia.

Zapraszam do Rozmaitości.

Kącik LM

Poradnik PPD

W kuchni włoskiej

Najpopularniejsze panettone

I jeszcze Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów

Do jutra.

24 myśli na temat “Dzień zaplanowany gospodarczo i towarzysko

  1. Lucia, tak szybko w przerwie na kawe….
    Ciesze sie bardzo ze jestes u siebie – juz sie wyczuwa ze jestes szczesliwsza niz w Ascoli ; mimo czekajacej Cie rozprawy. My znamy Panetone i Colomba bo od lat dostajemy w prezencie od od naszej pol-wloskiej rodziny. Zwykle jest to ciasto z firmy Motto ale w tym roku bede tez piekla wg przepisu z Twojej ksiazki.
    Trzymam kciuki, naturalnie.
    Usciski
    Aga T

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czyja wiem czy szczęśliwsza? Na pewno po dłuższym czasie tęskniłabym do Ascoli. Dziś wszystko mnie denerwuje. Obijam się o meble . Nie mam dostępu do szafek z ciuchami. W nocy muszę uważać, żeby przechodząc do łazienki nie wpaść na wózek. Piecz Kochana. Masz dodatkowo filmik. Buziaki

      Polubienie

  2. Czytając Twój dzisiejszy wpis , czuje się dobrą domową atmosferę. Dopisujesz też, że obijasz się o meble , czy wózek , ale to nic, to przejściowe.
    Przypomniała mi się historia z mojego dzieciństwa. Czasem przychodziła do naszego domu pani Kazia, która piekła wyśmienite torty . Zawsze wołała ” wylizka dla panny Magdusi” Dostawałam pałkę do ucierania i makutrę z resztkami masy ,które skrzętnie wyjadałam.
    Ładuj akumulatory , spotykaj się ze znajomymi , a jutro pójdzie wszystko po Twojej myśli.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Trzymam kciuki, zebys wszystko zalatwila po swojej mysli i obijanie sie skonczylo. A nastepnym razem przyjazd bylby juz calkowicuie na swoje. Moze wtedy faktycznie przyjezdzalibyscie na te najgorsze pod wzgledem zimna/wilgoci miesiace do Polski z V. Ty u siebie, o od Ciebie zalezny;)

    Polubione przez 1 osoba

  4. Mam tę samą awersję co Ty i Twoja babcia:) Nie cierpię rozrzuconych ciuchów i nie pozmywanych garów! Może nie być odkurzone, ale rzeczy mają być na swoim miejscu. Moja córka dużo by o tej mojej przypadłości mogła powiedzieć.
    Ja widzę wyraźnie, że Ty „wracasz do domu”, choć może sama jeszcze o tym nie wiesz lub masz inne plany:)

    Polubione przez 1 osoba

  5. Tez odczuwam, ze tu jestes w domu 🙂 wpisy maja wyraznie inny ton 🙂

    Chcialam pochwalic ostatnie buty – te i poprzednie – b mi sie podobaja.

    I ksiazki… mnooooostwo ksiazek u Ciebie! Ja zlikwidowalam moja biblioteke domowa i teraz mam nieduzo ksiazek. Prawie nie kupuje zeby znow nie nazbierac nadmiarow. To rzadki widok dzis taaaaka biblioteczka! Na plus!

    Bedzie dobrze! Cierpliwosci! Bardzo jestem ciekawa jakby V zachowywal sie i zyl w Pl? 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Kochana, to tylko jedna może piąta wszystkich książek. Biblioteczki są w całym mieszkaniu w trzech pokojach. Ja bez książek nie umiem żyć. Chociaż teraz zbieram elektroniczne. Tych papierowych mam z 5000 tysięcy plus 1000 ebooków
      V. był w Polsce 3 razy. Zima, jesienią i latem. Pewnie żyłby ciekawiej. Uściski

      Polubienie

  6. Nie zła kolekcja’ i książki i porcelana i łabędzie, ale książki przede wszystkim . Czuję w tym zbieractwie bratnią duszę. I trzymam kciuki za jutro. Buziaki.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Wszystko poukładane jak się nalezy, lubię tak, Luciu…
    Ale masz dużo książek, Ii przede wszystkim tyle miejsca na biblioteczki i regały. U mnie niestety skośne ściany dają w kość, książki wuec najchętniej wypożyczam, albo biore z publicznych szaf z książkami, gdzie przeczytane znowu zanoszę.
    Życzę Ci dzisiaj miłego towarzyskiego dnia 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję. Spotkanie było wzruszające. Nie mam takich możliwości w Italii. Zresztą ponieważ po polsku czytam bardzo szybko czytanie po włosku mnie męczy, bo muszę czytać słowo po słowie
      😆 Dlatego weszłam w eBooki. I mam nowe 1000 pozycji. I wciąż przybywa. 😆

      Polubienie

Dodaj komentarz