Nie może być tak wszystko idealnie. Wczoraj źle się popołudniu poczułam. Ni z gruszki ni z pietruszki miałam jak na mnie podciśnieniowa wysokie ciśnienie. 153/90. Było mi słabo i niedobrze. Jak leżałam czy siedziałam było dobrze. Jak tylko chodziłam wracała słabość. Pojechałam do dzieci, ale nic poza melisą nie piłam i jak wróciłam zaraz się położyłam. V. kiedy mu o tym wieczorem powiedziałam z lekka wystraszony i wysyła mnie do lekarza. A ponieważ dzisiaj ciśnienie dużo mniejsze, bo wróciłam na poziom 139/77 myślę, że miało to związek pogodowy. Rano nie wypiłam kawy więc spalam, gdzie popadnie. Potem jednak zrobiłam sobie tę kawę w ilości połowicznej i wróciłam do formy. Na tyle, żeby ogarniać jeszcze jedną ważną sprawę dla mnie osobiście. I dlatego zaraz wyjdę po jeden z dokumentów, który zapomniałam a właściwie pomyliłam z innym wziąć z Włoch.
Potrzebny mi jest na umówione jutro spotkanie w Gliwicach. O trzynastej mam autobus, to spokojnie podjadę. A potem jeszcze do Was wrócę. I wróciłam. 😀 Dokument załatwiłam od ręki. Pogoda wraca słoneczna, co raczej mnie cieszy, bo ta bura szarość jest deprymująca. Nawet na tyle poczułam się po powrocie lepiej, że zgłodniałam i zrobiłam sobie coś do jedzenia. Napiszę blog i potem skontroluję to ciśnienie, żeby schować aparat do jego mierzenia. Dziś dzień odpoczynku. Nigdzie już nie wychodzę. Nic ważnego na popołudnie nie zostawiłam. I poczytać sobie mogę. Co niniejszym zaraz uczynię.
A teraz Rozmaitości:
Kącik LM

Poradnik PPD
W kuchni jabłka w cieście po włosku.
I Kabaret Starszych Panów i Jarema Stępowski
Do jutra.
Zmiany pogody i ciśnienia potrafią nieźle namieszać. Dobrze, że się już lepiej poczułaś.
Czerwone butki zabieram ze sobą 🙂
Niedawno robiłam placki z jabłkami, ale po swojemu, dodałam jeszcze ser (miałam po dacie ważności), żurawinę suszoną i były pyszne. Dawniej dawałam rodzynki, ale odkąd wiem, że psom nie wolno zmieniłam na żurawinkę. Przecież nie upilnuję teściowej, zwyczajnie się nie da, ona potrafi schować do kieszeni, żeby oszukać i nakarmić psiaki. Z miłości mogłaby je otruć.
Luciu, życzę jak najszybszego odtransportowania eksa na nowe miejsce. Buziaki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To muszą być pyszne we. Ja robię z tartymi jabłkami i też bez rodzynków. A we robiłam do siebie, bo nabrałam chęci do jedzenia i cisnienie wróciło na poziom 114/70. No cóż czekamy. Trzymaj kciuki. Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie trę już jabłek, robiła się taka „paciaja”, a z krojonymi jest zupełnie inaczej 🙂 Buzi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale za to czybciej.😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pogoda pogodą, ale najwięcej wpływu pewnie mają przeżycia, długa podróż, zmiana miejsca pobytu, towarzyskie wzruszenia. I tak, mimo wszystko uważam, że jesteś kobietą nie do zdarcia:)
Zdrowia życzę i spokoju.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dziękuję. Pewnie wszystko razem. Czasem zapominam, że jestem starszą panią. 😀
PolubieniePolubienie
Lucia- a mialas sie skontaktowac z Dr Ada? no i co?
Pamietaj ze od teraz piano, piano.
Wybieram 2 plaszczyki z kacika LM – czerwony i siwy z czarnym.
Sciskam i jak zawsze trzymam kciuki.
Aga T
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jutro do niej zadzwonię, bo ona też zajęta. Płaszczyki są super. Całuję. Jest piano piano. 😀
PolubieniePolubienie
Spokoju, odpoczynku, jesteś u siebie.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Tak właśnie robię. Odpoczywam po swojemu. Uściski
PolubieniePolubienie
oj, uważaj na siebie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uważam.😀
PolubieniePolubienie
Ciekawy wzorek na druty, musze kiedyś przy czasie wypróbować . Placuszki z jabłkami uwielbiam , ale robię je z ciasta jak na naleśniki tylko gęstego i smażę na płytkim oleju a w innej wersji pokrojone w krążki zanurzam w cieście i wrzucam na tłuszcz ale trochę głębszy. Nabrałam ochoty . Odpoczywaj, skoki ciśnienia potrafią dowalić .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja podobnie. Krążki w cieście naleśnikowym. No tak czasem człowiekowi ciśnienie dowali. Buziaki y
PolubieniePolubienie
Lucia , mnie dziś lumbago wzięło – też ni z gruszki czy pietruszki . Stać nie mogę, chodzić tak . No i wstawanie się pod hasłem: uda Ili się nie uda ?
Też pogodowo pewnie – bo jakiś mróz ponoć idzie .
Płaszczyki niczego sobie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To współczuję. Znam ten ból. Ponoć zmiana idzie. Ja w piątek wyjeżdżam, to znów kopa dam organizmowi. Płaszczyki fajne. Kuruj się. Może jakieś zastrzyki.
PolubieniePolubienie
Na razie czekam . Bo taki ból to u mnie też początek każdej choroby infekcyjnej .
A tfu ….ale teraz w Polsce hula grypa , RSV no i covid .
Na grypę się ponad miesiąc temu szczepiłam .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tfu Tfu Ja na grypę też jestem zaszczepiona. Uważaj na siebie.
PolubieniePolubienie
Luciu dołączam do głosów byś spokojnie załatwiła, co trzeba, małymi kroczkami. U mnie ostatnio podobne objawy. Znaczy słabujemy, ale głowa do góry, spokojnej nocy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie ma tak, żeby zdrowie było bez szwanku. W końcu czas leci. Ale my się nie damy. Bo nie ma innej opcji. Spokojnej Madzia. Uściski
PolubieniePolubienie
Luciu, pozostań zdrowa, także z tego powodu, żebyś z tej adwentowej podróży do Polski wiele miała. Dobrze, że już Ci lepiej. Musiało coś w poprzek stanąć, ale już się nakierunkowało 🙂
PolubieniePolubienie
Pewnie tak. Najprawdopodobniej pogoda i stres. Ale jest już dobrze. Uściski
PolubieniePolubienie
Duzo zdrowia i wszystkiego najlepszego pani Luciu. Pozdrowienia monika
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Serdecznie dziękuję. Serdeczności
PolubieniePolubienie
Dzień dobry Luciu , dużo zdrowia życzę Ci. Myślę, że już wszystko jest w normie. Całusy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest Madzia. Taki wyskok dla przypomnienia, że PESEL jest spory. 😄
PolubieniePolubienie
Też często zapominam o PESELu , tylko życie czasem przypomina 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciągle trzeba kontrolować …tempo życia:-) I dotyczy to nas wszystkich, w różnym wieku… Uważaj na siebie, Luciu. Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba