Nie będę udawać dziś, że mimo niepogody jest w domu normalnie. Bo nie jest. Jak to się mówi, że ” natura ciągnie wilka do lasu”.
I tak właśnie się stało. Jak wiadomo V. ponad 10 miesięcy nie pił wina. Zeszczupłal, wyniki miał doskonałe, ale za to neurologicznie poszedł w dół i sam o tym mówi. Pierwszą lampkę szampana wypił w Nowy Rok, potem podczas częstowania przez świętego Antoniego. Czyli uwierzył, że ma na wszystkim kontrolę.
W piątek dodał trochę białego wina do risotto i do obiadu otworzył butelkę białego. Wypiliśmy razem, czyli żadna ilość.
A wczoraj jak to się mówi ” poszedł w tango” jak za dawnych lat.
Mam wrażenie, że kolejny raz sobie wmówił, że ma raka i jak zaliczył sam pierwszą butelkę czerwonego, to poooszło.
Nie wiem ile wypił. Chyba cztery, a piąta którą przyniósł do mieszkania w nocy schowałam. Sama zamknęłam się w pokoju księdza, ale o spaniu nie było mowy. On też przysypiał, wstawał. I bluzgał przez ileś godzin. Noc, więc podejrzewam, że nie tylko sąsiedzi nad nami, ale i z naprzeciwka mieli co słuchać. Chyba, że okna zdały egzamin i wytłumiły. Nie mój wstyd. Zamknęłam na klucz pomieszczenie z winem i udam, że nic o tym nie wiem. Niech myśli, że to on, bo ostatnio zabrał klucz z pomieszczenia gospodarczego, nie wiadomo po co. Ja zawsze mam wszędzie klucze podwójne nauczona z poprzednich lat, że ma manię zabierania i nie wie gdzie schował. Klucz z pokoju księdza do dziś się nie znalazł. Dorobiłam nowe demontując osobiście zamek w drzwiach i zanosząc do ślusarza, bo nie mogłam dobrać.
Wstałam późno, zrobiłam sobie kawę. I pominęłam go jak paskudny przedmiot. Zobaczymy, co teraz zrobi. Czy wróci do abstynencji na co stawiam, bo się boi o zdrowie czy wejdziemy w trzydniówkę na przykład.
I teraz myślę, że to chodzenie, to po to, żeby w domu w którym wina jak w monopolowym nie siedzieć. Im mniej tym mniej pokus.
Za to skończyłam drugi tom Anielina i bardzo ciekawą książkę ” Oświęcim Praga” zbeletryzowaną historię produkcji czesko-polskiego samochodu produkowanego od 1929 roku w Oświęcimiu.


Wśród trójki autorów również Iwona Mejza. ( Mirosław Ganobis, Tomasz Klimczak i inni ) Miłośnikom motoryzacji szczerze polecam. Tło międzywojenne i ciekawa historia.
A teraz jeszcze nie wiem, co będę czytać.
A wygląda, że w domu będzie powtórka z rozrywki, bo V. rozpoczął monolog sam do siebie. Czyli, to jeszcze nie koniec. Zaliczył pewnie pierwszą butelkę. Czyli źle obstawiłam.
A dziś będzie w Rozmaitościach weekendowo.
” Tygiel z Internetem”.
https://luciadruga.blogspot.com/2023/01/tygiel-z-internetem-623.html
Kącik LM





Poradnik PPD
Kuchenne dziś pizza
I oczywiście ” Księżniczka Czardasza”.
Do jutra.
No to hujnia z grzybnią. Jak szczerość to szczerość.
Nie Twój wstyd. To prawda. I dobrze , że tak właśnie myślisz.
Lata nadmiarowego chlania – to kłopoty neurologiczne jak w banku .
Piwniczkę z winem nie tylko zamknąć. Wylać co do butelki do zlewu. Ja tak zrobiłam naszemu rodzinnemu alkoholikowi. Nie ma to tamto , że kosztuje, że to glupie itd . To prywatny akt rewolucji . Picie nadmiarowe niszczy rodzinie życie. I Tobie też niszczy , choćbyś zapewniała nas tu co I rusz , że to pokolenie ze stali jest . Albo , że śląskie baby silne są. Głowno prawda.
Masz prawo do akcji rewolucja .
Ale możesz też przeczekać. Bo przecież chlejąc i mając lata jakie ma długo to nie potrwa.
Na pewno wiesz co robić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie będę wylewać, bo nawet nie wiesz e ta kolekcja liczy. Tak że 200 butelek. Zobaczymy. Ale faktycznie hujnia z grzybnią.
PolubieniePolubienie
Wylewanie do zlewu i bicie butelek, dla mnie to nie rewolucja a histeria. Jeśli zechce to wyjdzie i napije się w barze lub gdziekolwiek po za domem.
Szkoda, że tak krótko wytrzymał, szkoda też, że 6 miesięcy sbstynencji zmarnował. A może to był taki większy wyskok i znów pić nie będzie. Tak czy owak, trzymaj się Luciu. 😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawie rok. Mam nadzieję, że topił strach przed rakiem. No cóż zobaczymy. Raczej nie będę wylewać, bo wtedy rzeczywiście pogorszylabym sytuację. Może kolejna runda spacerów jak wytrzeźwieje. Uściski
PolubieniePolubienie
Ostatnio czytałam że matka zamknęła 55 letniego syna w domu żeby nie poszedł kupić alkohol… a synek wychodząc przez wychodząc przez balkon zakleszczyl się w balustradzie i powiesił….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No widzisz. Jak sam nie postanowi nie pić, nie ma innego sposobu. Myślę, że to jednorazowy wyskok, bo V. boi się o zdrowie s jest słaby psychicznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak jak mówiłam te spacery to jego terapia ale przy takich zapasach alko to święty by się napił 😉
Miejmy nadzieję że to jednorazowa wpadka
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zobaczymy Nicka. Może tak będzie. Uściski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przeżyłam z uzależnionym całe zycie. Zmarł 4 lata temu , zniszczyła go choroba ,której rozwój wspomagał nałóg.Żyję z poczuciem zmarnowanego życia,gdybym mogła jeszcze raz zacząć od początku- uciekałabym jak najdalej ,bo nałóg niszczy nie tylko nałogowca. Dziś to wiem.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Współczuję. Serdeczności.
Dopisze jeszcze, że jak to mówi przysłowie ” każdy jest, kowalem swojego losu”. I V. swojego i ja swojego.
PolubieniePolubienie
Luciu, współczuję z całego serca. Rozczarowanie pewnie jest dojmujące. Wiem, że przetrwasz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, gdzieś w podświadomości tego się bałam. A jednak wciąż nie tracę nadziei, że to jednorazowy wyskok. Uściski.
PolubieniePolubienie
Alkoholik jeśli ma pod ręką alkohol – a tu ma 200 butelek – to je wypije .
Wylanie to nie histeria a wkurw!
Oczywiście jest słaby psychicznie, dlatego pił.
Wyrwanie siebie z nalogu , bez przepracowania poczucia wartości i wzmocnienia psyche się nie uda .
Czasem działa strach przed śmiercią. U mojego wuja, po wycieciu raka ze strun głosowych ( częsty u alkoholików i palaczy ) zadziałało . Nie pije .
Nie pali , chodzi codziennie na basen . Ma 75 lat.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wypije Azalia, bo pojadą do magazynku. I powiem Ci jeszcze, że poszły te butelki niekolekcyjne. Te spakowane w pudła i zaklejone to taka kolekcja, która go cieszy. Dlatego mam nadzieję, że znowu się pozbiera. Jutro nowy tydzień. Ma trochę spraw więc zobaczymy. Dziś też dzień spisany na straty. Kolejna butelka. I wiesz ja sobie to oglądam jak znany film. A już się odzwyczaiłem. I nawet nie jestem zdenerwowana. Czytam. Mam w planie zobaczyć operetkę. Nowy dzień nowe godziny. I może takie lepsze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hmmm, czyli to nieustające chodzenie miało jednak dobre strony . Szkoda, że tak się stało . Wylewać jak wylewać , ale schować klucz do piwniczki albo jeszcze lepiej po cichu wymienić zamek to nie takie głupie. Przytulam Kochana.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pomyślę. Czekam aż będzie spał i sprawdzę, co z tym zamknięciem. On ma klucz. I rzeczywiście tylko wymiana zamka, ale to skomplikowane. Ciężka niedziela choć ja robię co lubię. Czytam, piszę i może ta noc będzie spokojniejsza.
PolubieniePolubienie
Kochana, ściskam Cię mocno, nic nie powiem, bo co tu gadać. On sam nie wie, co zrobi, my nie wygdybamy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Czas pokaże.
PolubieniePolubienie
Przytulam.
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Przytulenie nawet wirtualne dodaje sił. Świadomość, że nie jest się samą. Mimo siły.
PolubieniePolubienie
Smutno… Luciu, trzymam kciuki, aby V. znowu opamiętał się… ta lampka w sylwestra, niestety, pociągnęła całe butelki… ale raz przestał, więc dlaczego nie miałby znowu przestać? Oby…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie tak. Ten okres abstynencji utwierdził go, że panuje nad sobą. Niestety, to nie jest tylko obiadowe włoskie wina. Traci kontrolę nad ilością. No cóż zobaczymy. Musi wytrzeźwieć czyli musi minąć sporo godzin, żeby mógł zadecydować.
PolubieniePolubienie
Myślę o Was i kciuki trzymam… oby sie udało.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzymaj. Ja w kciuki wierzę. Serdeczności
PolubieniePolubienie
Alkoholik pozostanie nim na całe życie. Kupowanie win to było krążenie. Nic nie zrobił z nałogiem i będzie powtórka.
Zmiana zamków to zarzewie ognia który ciebie dosięgnie. Głupio ci radzą dziewczyny żeby schować klucz bo on nie pala do ciebie miłością podczas ciągu. Pije bo ma problem natury psychicznej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie będę się bawić w żandarma.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Smutna ta Twoja szczerość …..współczuję Luciu i przytulam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Całusy Madzia. Nikt nie obiecywał, że będzie miło, łatwo i przyjemnie .
PolubieniePolubienie
Smutny wpis. Współczuję Wam. Tobie tej sytuacji a V. tego że nie wytrwał. Tym bardziej że widział pozytywne efekty swojej abstynencji. I dlatego wierzę, że był to tylko taki incydent. Pozdrawiam
Ja.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak napisałam musi sam chcieć, bo ja mogę tylko pomóc kiedy będę widzieć, że tego chce. Uściski
PolubieniePolubienie
Luciu, „Przede wszystkim kochaj siebie”. OSHO.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z tą miłością do siebie trudno. Ale dbam. Uściski.
PolubieniePolubienie
Masz racje, jak nie bedzie chcial pic, to tylko sam z siebie, nikt go nie zmusi. ew. tylko strach o wlasne zdrowie (jesli nie o panowanie nad soba).
Miejmy nadzieje, ze to byla chwila slabosci i wroci do trzezwoaci.
Alkohol nie jest zly, ale tylko u osob, ktore potrafa kontrolowac wypijana ilosc.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak masz rację. Musi kolejny raz się z tym zmierzyć. Nie mam zamiaru być żandarmem. Uściski
PolubieniePolubienie