Zaczynamy liczyć od nowa

Szkoda tych dziesięciu miesięcy, ale skoro mleko już się wylało nie ma co płakać tylko posprzątać.

W kalendarzu zaznaczyłam dzisiejszy dzień i zobaczę jak długo V. wytrwa. W tym momencie dochodzi do siebie. Nie ma chyba zamiaru wyjść, bo porusza się między kuchnią, a sypialnią.

Ja jestem w formie dobrej. Psychicznie dałam radę, a fizycznie taki dzień byl mi potrzebny. Wczoraj spędziłam prawie cały dzień w łóżku czytając. Wciągnęła mnie saga Sylwii Kubik

dziejąca się na terenach wiejskich z historią niemiecką i rosyjskimi wyzwolicielami. Tło historyczne ma znaczenie, ale nie dominuje nad losami mieszkańców. Oczywiście jak w tego typu sagach dobro jest i chociaż jestem w połowie drugiego tomu, mam wrażenie, że wszystko się poukłada i będzie mieć happy and. Zdecydowanie takie książki dają mi reset. Nie mam zamiaru katować się uznanymi arcydziełami.

A rozbawił mnie taki oto mem. Dokładnie tak mówimy z moją koleżanką na temat nowości 😀

Odtruwam osobistego, bo świnią nie jestem. Rozmawiamy normalnie, bo to nie czas na rozmowy poważne. Ale od tego nie ucieknie. Swoje usłyszy przy sprzyjającej okazji. Dostał rosół z kurczaka i makaronem udającym ryż. Wyniosłam puste butelki, żeby go nie ciągnęło i to wszystko co mogę zrobić. Reszta wymaga jego postanowień.

Dziękuję, za obietnicę trzymania kciuków. Bardzo w nie wierzę.

Może dziś oglądnę ” Hrabinę Maricę” z polskim lektorem. Film znalazłam na you tube.

I wiecej dzisiaj nie mam o czym pisać. Rano straszliwie lalo. Na San Marco śnieg. Teraz mokro. Aby do wiosny.

Jeszcze tylko udostępnię link do licytacji prześlicznych pudełek. Cala kwota na WOŚP.

W dzisiejszych Rozmaitościach:

Kącik LM

Poradnik PPD

Kuchennie :

Wciąż ” Księżniczka czardasza” i jeszcze raz aria Boniego, bo nie znalam tego tenora a ma operetkowy wdzięk.

Do jutra.

20 myśli na temat “Zaczynamy liczyć od nowa

  1. Jeśli lubisz takie książki to co poradzisz . Przeczytałam za Twoją namową sagę Lwowsko-Wrocĺawską. I na tym zakończę. Ta z racji topografii była w stanie mnie przy sobie zatrzymać. I jesli była to opowieść choćby w 50 procentach na faktach – to z szacunku dla protoplastów. Ale literatura to nie jest , powiedźmy sobie szczerze . Kiedyś mówiło się, że dla kucharek . Pretensjonalne .
    Ale ja mam 20 lat mniej , czytam ciągle b.dużo – wszystko oprócz fantazy i romansów właśnie. Też książki techniczne . Za 20 lat – mam nadzieję mieć tyle energii co Ty. Ale rozumiem potrzebę resetu – u mnie tę rolę pelni Agatha Christie czy Joanna Chmielewska w pierwszych książkach.” Lesia” mam sczytanego do bólu. Pracowałam w takiej pracowni projektowej jak Lesio albowiem dobrych kilka lat . To też literatura nieambitna .
    Czy V ma jakieś badania w kierunku raka ? Dlaczego on tego raka się boi ? Realnie czy irracjonalnie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Irracjonalnie po śmierci w zeszłym roku przyjaciela. Może, że tak zeszczuplał. Ale nie je dużo. Przestał pić, mnóstwo ruchu i jeszcze nerwy. Ja też schudłam. A w sumie jem więcej od niego.
      Lesia też mam zczytanego. U mnie nie mówiło się lektura dla kucharek ale z wyższych sfer dla niższych. Co warto było przeczytać już przeczytałam. A współczesne arcydzieła nie biorą mnie. Czasem błyśnie perełka. Co mam się umartwiać dla idei. Kryminały też ogólnie rozrywkowo. I co z tego. A poza tym czytam naprawdę bardzo szybko. Wczoraj zaliczyłam dwie książki plus blog i Internet. A oni wciąż piszą. 😀

      Polubienie

  2. Mem jest świetny. Nie raz tak pomyślałam. O dobrą książkę trudno . Czasem i te nagradzane nie wchodzą.
    Co do V. Picie , to morze kalorii – przestał pić- ilość kalorii wchłaniana spadła- to schudł.
    Chodzenie się dołożyło. Może to syndrom niespokojnych nóg, ponoć dość częsty w starszym wieku . Ale wypełniacz I czasu i myśli.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Jasne, że tak. Przecież wyniki krwi i moczu miał bez jednej anomalii. Ma 100 % inwalidztwa, ale na kręgosłup i zwyrodnienia bioder. A nogi mnie też bolą. Jak pogoda się poprawi wrócimy do spacerów. No i może ta wizyta u neurologa coś da. Niestety dopiero ostatniego mają. Będę dopytywać. Może jakiś termin się zwolni.

      Polubienie

  3. Chciałabym mieć czas na czytanie książek. Praca zawodowa, yard i przy dobrym samopoczuciu w chwili obecnej montiwanie karnisz na 3 oknami, książki leżą i czekają, ciągle dokupuję. Uwielbiam biografie, w stylu reportaży i …. lekkie łatwe i przyjemne.
    Luciu, będzie dobrze, bo być musi. Musisz zmienić taktykę do V. On musi mieć jakiś cel. Wiem, łatwo napisać….
    Próbuj i nie przestawaj dopóki masz siłę o niego walczyć. Powodzenia.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Te 10 miesięcy nie jest zmarnowane. To 10 miesięcy w trzeźwości. Lekarze mówią że takie wpadki do dłuższej trzezwosci są nieuniknione. Najważniejsze żebyś Ty się nie utopila w tym alkoholizmie. Nie możesz być żandarmem. Tak rodzi się współuzależnienie rodziny alkoholika.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Cieszę się , że dałaś radę , choć w tym przypadku liczenie od nowa wypada tak sobie; na dwoje babka wróżyła. Trzymam kciuki za pozytyw. W ogóle to dziękuję za wsparcie dla mojej aukcji. Co do książek to popieram w 100% . Arcydzieł się naczytałam w młodości . Dziś czytam to co lubię a nie to co wypada . A , że nadmiarem czasu nie grzeszę , to nie jest tego zbyt dużo i siłą rzeczy skupiam się na historii pod każda postacią, fantazy i słowiańską mitologią. Czasem dla odreagowania jakieś słodkie czytadło . Buziaki.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czasem potrzebuję takich babskich czytadeł. Jak za słodko wracam do krwistych kryminałów i zagadek kryminalnych. Albo romansów kostiumowych. Mem genialny. Trzymaj kciuki. Bez podziękowań, żeby nie zapeszyć. Uściski.

      Polubienie

  6. Moje wsparcie masz zawsze i to wiesz. Że zapił, to prawie wszystkim w takich okolicznościach się zdarza. Mam co prawda kolegę, który nie pije od chyba 30 lat, a boi się tknąć nawet kropli na żołądek, bo zawierają spirytus. Tak bardzo nie jest siebie pewien.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wiem Kochana. Dziękuję. Szukam dobrych punktów w tej wpadce. Może zobaczył, co to jest kac na drugi dzień. Na szczęście nie leczył się klinem a to plus. Martwi mnie co innego. Pamięć. Ja już mam za dużo na głowie i chyba zacznę jego sprawy notować. I tak wszystko zaczęłam kserować podwójnie. Bo potem zostawia oryginały i twierdzi, że nieprawda. A przy wszystkim jestem i ja na szczęście pamięć mam wciąż dobrą. Uściski

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s