Pracuję nad V. żeby pojechał do Polski. Na razie uzyskałam tyle, że po wizycie u adwokata w grę wszedł termin świąteczny/ Rozprawa o uzgodnienia spadkowe jest w połowie marca. Zapronowałam wyjazd na luty, ale niestety nie spotkał się z aprobatą. Może rzeczywiście lepiej, jak dojdzie do realizacji wyjazd na Wielkanoc.
Ja co prawda jeżeli ta pogoda się nie zmieni mogę zamienić się w gila z czerwonym nosem, ale może wiosna włoska nas zaskoczy.\
Jak na razie nie zanosi się na to, a zanosi się na śnieg w Ascoli samym mieście.
Niestety okres abstynencji V. ma za sobą. Wczoraj poszły dwie butelki wina i dwa małe kartoniki 250 g. W winie miałam udział, tak na niego przypadło niecałe 1,5. Dziś już na stole przed obiadem stoi butelka białego. I na pewno na tym się nie skończy. Dobrze, jak tylko do kolacji. Czyli trzeba wyjść z domu, a pogoda podła.
Dzisiaj rano zmierzył ciśnienie i stwierdził, że ma idealne właśnie po winie i w ogóle czuje się dobrze. Dokuczają mu te kostne sprawy od inwalidztwa. No zobaczymy jak długo będzie w takiej dobrej formie. Kopać sie z koniem nie będę. Jeżeli to wino będzie w rozsądnych granicach, to w porządku. Gorzej jak znowu pójdzie w tango.
Co ja jednak mogę zdziałać. Rozmowa odpada, jego zdrowie.
W sumie to wszystko znów mnie dołuje. Popołudniu oglądnę sobie serial i poczytam. I wezmę głęboki oddech. I może pogoda się poprawi.
W Rozmaitościach czas na ” Tygiel z Internetem”
https://luciadruga.blogspot.com/2023/01/tygiel-z-internetem-723.html
W Kąciku LM taka gratka. Fragment pokazu mody




I kuchennie
Muzycznie przybliżam ” Wiktorię i jej huzara”. Jak i śpiewaków operetkowych.
Do jutra.
Luciu,przykro mi z powodu sytuacji z V.- to stres i frustracja, a i pogoda podła jak piszesz nie rozwesela dzionka, może jednak wyjście z domu rozładuje stres albo rozmowa z jakąś znajomą spotkaną na mieście? trzymaj się mimo wszystko, uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzymam się, ale poradzić sobie muszę z tym sama. Uściski.
PolubieniePolubienie
1.5 litra wina – to sporo dla kogoś niepijącego jak ja. Zwaliloby mnie w try miga z nóg. Ale dla osoby uzależnionej- jak widać – funkcjonuje się.
Pogoda paskudna i u nas . Doszedł deszcz , mżawka i mgły. Zimno , bo wilgotność się dokłada. Na termometrze zero stopni . Byłam dziś dwie godziny poza domem , jeździłam samochodem – co chwilę się zastanawiałam gdzie jadę? Myślenie też poszło kaput .
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Pogoda też ma tendencje rozstrajania. I ja się zastanawiam ile jeszcze zdzierżę chodzić w tej pogodzie. Akurat ta ilość wina rozłożona na poł dnia przy dobrym jedzeniu nie spowodowała atrakcji. Jak to mój ojciec mówił 0.5 litra pół gęsi, pół litra pół gęsi i głowa w porządku. Tu procenty mniejsze.
PolubieniePolubienie
Ja to bym chyba wzięła laptop i w jakiejś kawiarni może posiedziała przy ciastku. To lepsze niż chodzenie, pogoda jest koszmarna i ja się wcale nie dziwię, że dołuje. Ja ledwie żyję i cudem nikogo nie ugryzłam. Trzymaj się kochana, ściskam mocno.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziś zaliczyłam popołudniowy solidny spacer. Tym razem ja zrezygnowałam z busika. Chce chodzić proszę uprzejmie. Idziemy. Ale i tak jeszcze wyszedł sam. Uściski. Kaloryfery gorące a domu ziąb. Nie ogrzejesz tych murów włączając i wyłączając ogrzewanie. A w nocy się nie włącza dopiero wieczorem. Masakra.
PolubieniePolubienie
Szkoda, że nie chce jechać, teraz do Polski. Doświadczyłby ciepłego i suchego mieszkania. Ale gdzie by „dżirał” ? :))))
Żyjąc lata, w domu alkoholowym, wiem jedno. Nie ma półśrodków. V się oszukuje, ty masz nadzieję. Musi znów zaliczyć dno szamba, żeby na jakiś czas był spokój. Przykro tylko, że musisz tego doświadczać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też żałuję , ale tego nie przeskoczę. Terenów do spacerów mnóstwo we Chorzowie. Parki dookoła. Mimo wszystko zobaczymy. Skoro się łudzi, że ma nad sobą kontrolę. Jest spokojniejszy chociaż nadciąga pełnia. Uściski
PolubieniePolubienie
Od czegoś trzeba zacząć ; święta do dobry pretekst do wyjazdu. Przykro mi ,ze tak się sytuacja odwróciła. Przytulam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I chyba tak muszę na to spojrzeć. Bardziej niż zimno martwię się obecną sytuacją. Przytulenie znów poszło w cienie. Potrzebne. Całuję.
PolubieniePolubienie
Lucia, uslyszalam dzisiaj w radiu piosenke w wykonaniu Ed Sheeran pod tytulem Perfect Symphony – piekna . Oczywiscie wieczorem sluchalam jej na You tube i znalazlam wykonanie nagrane w domu Andrea Boccielli – poszukaj i wysluchaj – gwarantuje Ci ze przez 5 minut zapomnisz o klopotach .
Usciski
Aga T
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cóż nie od dziś wiadomo, że muzyka jest dobra na wszystko. Posłucham. Każde 5 minut w cenie. Uściski.
PolubieniePolubienie
Luciu, może to jakaś ulga, że możesz się nam tutaj wygadać i wyżalić. Współczujemy Ci wszystkie i przytulamy. Pogoda nie pomaga, Berlin też smętny i bury. Ja żyję myślą, że za dwa miesiące jadę na pół roku do Polski! Ściskam Cię najczulej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak mimo wszystkich niedoskonałości pobyt w Polsce poprawia zycie. A ja jako gaduła gdzieś musze sie wygadać. Blog temu sprzyja. Całusy.
PolubieniePolubienie
Luciu, sytuacje „winne” będą się powtarzać, nie wiadomo tylko jak często. To typowe dla osób mocno uzależnionych, że występują tzw. ciągi alkoholowe – czyli kilka miesięcy spokoju, kilka dni picia i znowu spokój, nie wiadomo na jak długo. Postanowienie poprawy, troska o zdrowie tu już nie działa. To choroba mózgu. Dobrze,że jesteś osobą ” o bogatym wnętrzu „, wielu zainteresowaniach i szerokich znajomościach. To pozwala Ci godnie przetrwać. Powtórzę za Elą Kos -współczujemy Ci i przytulamy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Krysna. U niego jeszcze działa strach o zdrowie. Ja sobie odpuszczam nerwy. O ile mogę. Całuję
PolubieniePolubienie
Zdrowia życzę, wtedy wszystkiemu zaradzisz.
I słońca, które temu zdrowiu sprzyja☺️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Serdeczności.
PolubieniePolubienie