Chciałam – naprawdę chciałam

Przed chwilą anulowałam bilet do Rzymu. Nie mogę jechać, bo V. od przedwczoraj czuje się źle i dziś byliśmy u ZA. Zapisał kolejne 12 kroplówek podwójnych i wobec tego ani Sanktuarium ani Rzym. Zresztą jak chodzi o mnie, to mam wszystkiego dość i nie chodzi tu o ten wyjazd. To w końcu jego zdrowie jest sprawą nadrzędną, ale o całą resztę. Ogólnie chodzi o to jak jestem traktowana. Pewnych zachowań nie jestem w stanie zrozumieć. Ale o tym nie będę pisać, żeby sie dodatkowo nie nakręcać.

Wczorajsze urodziny uczciłam zwykłą babką na której V. uparł się zapalić świeczki.

Żadnych życzeń nie pomyślałam. Miałam problem ze zdmuchnięciem ich i na tym się skupiłam.

Za to kupiłam sobie krem w ramach prezentu .

Skończyłam ostatnią książkę Ryszarda ĆWIRLEJA. Przeczytałam wszystko, co do tej pory napisał. Ilościowo jest tego trochę. Policzyłam. Przeczytałam 28 książek. Poza cyklem ” Marcin Engel” są ze sobą powiązane losami bohaterów i Poznaniem.

Dla zmiany klimatu czytam teraz najnowszą książkę Iwony Mejzy ” Tajemnice Malinowego Wzgórza”. Całkiem sympatyczny początek.

A teraz : – wdech, wydech… bo emocje mnie od środka rozsadzą.

Kącik LM

Poradnik PPD

I Kolorowe półmiski i talerze

Do jutra.

11 myśli na temat “Chciałam – naprawdę chciałam

  1. Luciu, nic straconego jeśli chodzi o Rzym, ważne żebyście się jakoś teraz ogarnęli w bieżącej sytuacji. Masz coś na uspokojenie? może rodzinny by Ci przepisał. Sytuacji nie zmienisz ale możesz się jakoś „znieczulić”. Serdeczności, Maria 2

    Polubione przez 1 osoba

  2. Oj zagapiłam się I nie złożyłam Ci życzeń.

    Spokoju, spokoju i jeszcze raz spokoju Ci życzę, a zaraz potem zdrowia.

    Siódemkę bardzo lubię, i na babce dobrze wygląda:) .

    Trudno , siła wyższa z Rzymem – i tak podniosłaś nam tu wszystkim poprzeczkę. Choćby nie wiem co – dotrzemy na wybory 🙂 . I my tu i moje domowe towarzystwo zmobilizuję.

    Jesteś źle traktowana przez V czy całą resztę?

    Tak czy siak , coś łyknij , bo padniesz z nerwów.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję serdecznie. Jak to mówiła moja babcia życzenia można składać całą oktawę od daty. A traktowanie.. w sumie nie ma ani jednej osoby, która by chociaż w minimalnym stopniu doceniła to co robię. A V. ciągle krytykuje, wszystko nie tak, a sam nie zrobi nic. Ja zresztą tego od niego nie wymagam, ale nerwy mi puszczają coraz częściej. Pewnie coś lykne, bo dziś mi się słabo zrobiło. Wzięłam cardioaspirynę . I oczywiście z tego, że czytam i mam komputer. Ręce opadają.

      Polubienie

  3. Wiesz, chyba jedynym sposobem na uświadomienie wszystkim Twojej roli u boku V. byłby właśnie wyjazd na kilka dni. Brutalne, ale skuteczne, jak sądzę : zmierzenie się z trudami opieki nad osobą ewidentnie nie radzącą sobie psychicznie z podupadająca fizycznością mogłoby pomóc wszystkim dostrzec, z jak wielkim obciążeniem dajesz radę. Pomyśl nad tym, Luciu, bo jeśli nie otrzymasz realnego wsparcia, możesz sama wymagać pomocy, a kto Ci jej udzieli? A wtedy konieczność opieki nad V. i tak spadnie na rodzinę. Pomyśl, proszę, również o sobie i swoim zdrowiu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Myślę o tym cały czas i może uda mi się coś wymyślić. Tylko nie mam serca na taką radykalną kurację. Stale mam wrażenie, że im o to chodzi. Całusy.

      Polubienie

  4. To się porobiło ale siła wyższa . Coś na uspokojenie to dobry pomysł. I odpocznij trochę , bo kto będzie dbał o Ciebie jak i Tobie zdrowie wysiądzie. Przytulam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Od samego początku się kićkało. Niestety nie zagłosuję. Czasem na pewne sprawy nie mamy wpływu. Wyciągnęłam krople z szuflady. Jak nie zdzierżę to sobie zaaplikuję . Całuję

      Polubienie

Dodaj komentarz