Prawie o świecie

Dzień zaczęłam o 5.30. jak tak dalej pójdzie, to wszystko w rytmie życia będę miała pokręcone. Padłam wczoraj popołudniu i spałam dwie godziny. Inna sprawa, że padał deszcz. Teraz też pada czyli ciśnienie mi spadło. V. o tej godzinie zażył krople nasenne i poszedł spać. Wobec powyższego zostałam na włościach kuchennych. Pożytek z tego taki, że ugotowałam żeberka we włoskiej kapuście, co to ja kiedyś kupiłam. Z jednej ćwiartki zrobiłam surówkę na wzór z naszej kiszonej. Pożarłam w większości sama chociaż i V. też trochę podskubał.

Ciężko nam. I mnie i podobno jemu. Wcale się nie dziwie prognozom rozwodowym ( to serio) po kwarantannie.

Oto dzisiejsze doniesienia z Italii.

https://www.inmeteo.net/2020/03/30/protezione-civile-aggiornamenti-coronavirus-30-marzo-2020-tante-vittime-ma-prosegue-il-calo-dei-casi/

A jeżeli chodzi o ” prasówkę”, to jeden wstrząsający artykuł:

https://www.onet.pl/?utm_source=www.facebook.com_viasg_wiadomosci&utm_medium=social&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=ded26ec1-2a1b-4b81-b7a7-f46357e69c1e&sid=b177a2c9-166f-4113-9b28-185bbe554807&utm_v=2

Ciekawa jestem waszego zdania, bo jak wiadomo nie mam z kim pogadać. V. to co się dzieje w Polsce kompletnie nie obchodzi.  W ogóle dziwaczeje w tempie ekspresowym.

Jestem pełna podziwu dla samorządowców w Polsce. Szczególnie cytowane słowa burmistrza z Kęt91619519_1319207468270388_6781185509872893952_n zasługują na wielki szacunek.

Burmistrz Kęt, Krzysztof Klęczar do Ryszarda Terleckiego❤️💪✌️ :
„(…) jasno odniosę się tu do słów Wicemarszałka Sejmu, który stwierdził, że samorządowcy – tacy jak ja – mają się „liczyć ze stratą stanowisk”. Szanowny Panie, może Pan tego nie rozumie, ale są w życiu sprawy ważniejsze niż „stanowiska”. Burmistrzem się bywa, człowiekiem się jest. Nie Pan dał mi „stanowisko” i nie Pan mi je odbierze. W ostatnich wyborach zaufało mi ponad 78 % głosujących Mieszkańców Gminy Kęty, to Im ślubowałem służyć, nie „stanowisku” czy Panu Marszałkowi. Mam mnóstwo wad, ale jestem uczciwy. Nie narażę zdrowia i życia moich Pracowników i Mieszkańców. Ludziom, którzy mnie wybrali pozostanę wierny.
W temacie komisarza odpowiem krótko, cytatem, który od lat jest dla mnie drogowskazem: „Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie można pokonać”. Urzędnik może wstawić Komisarza. Burmistrza wybrać i odwołać mogą tylko Obywatele. Dodam też, że nie martwię się o siebie. Poza magisterką i doktoratem mam jeszcze 3 hektary ziemi i dwie silne ręce. Nie boję się pracy, Dziadek i Ojciec mnie jej nauczyli. Na chleb dla rodziny zarobię. Stając w obronie zdrowia Obywateli nie łamię prawa. Do takiej postawy obliguje mnie nie tylko elementarna ludzka przyzwoitość, ale też kluczowe zapisy Konstytucji RP”👏🏼👏🏼👏🏼
W Italii dzisiejsza prasa podkreśla pierwsze nieśmiałe symptomy budzące nadzieję. Wczoraj był rekordowy dzień wyzdrowień. Prawie 1,600 osób jednego dnia. Spada też liczba zainfekowanych. Liczba zmarłych wciąż wysoka, ale mimo to coś drgnęło. Pokuszono się nawet o prognozy.
Zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień.
Na razie przyniósł nową porcję memów.
Informacja od Luci Modnej. najnowsza moda włoska.91347436_2868349136581124_4505725945419661312_n
To mem, który91717624_2840891796004050_354872398681473024_n
wczoraj był hitem na mojej stronie fejbukowej.
Włoskie znane firmy z wysokiej półki przestawiają linie produkcyjne na potrzeby walki z pandemią.91725774_10219478151455813_2315238151389446144_o
I pobrany ze strony Jurka Owsiaka baner nadziei.91407179_2839542456124728_859650335793217536_o
A teraz zapraszam na mieszankę uśmiechu i refleksji.

Jeżeli jakieś memy się powtarzają przepraszam. Zaczynam mieć problem z ogarnięciem. Chyba będę musiała zrzucać do schowka. Niesamowite jest poczucie humoru. A przecież to tylko drobna część. Z pewnością jest ich o wiele więcej.

Dzień dobry na blogu

Wstałam o siódmej nowego czasu. Przywitałam się z Lidką, która też wstała, bo ma kota. Jak napisałam u niej, ja kota niestety nie mam ( chyba, że innego typu), ale za to mam V. który wstał przede mną. I tak wypiliśmy espresso poranne i zabraliśmy się za codzienne informacje.

Dziś uraczę Was dwoma artykułami. Bo warto.

Będzie oczywiście porcja rozrywki i nawet dwa przepisy które mnie zainteresowały.

Dla interesujących się sytuacją w Italii aktualne doniesienia ze strony Obrony Cywilnej.

https://www.inmeteo.net/2020/03/29/protezione-civile-aggiornamenti-coronavirus-29-marzo-2020-prossimi-ai-100.000-contagi

O sytuacji w kraju nic nie napiszę, bo znam ją jedynie z różnych doniesień. Mam nadzieję dowiedzieć się o niej więcej od Was.

Staliśmyimg_2538_1 się posiadaczami maseczki, którą ostatnią kupił V podczas wyjścia do apteki i nie tylko.

Ja oglądałam świat z zewnątrz ostatni raz w piątek przedpołudniem.

Dziś nie wyjdę, bo zaopatrzenie w poniedziałek jest takie sobie. Uzupełniane właśnie w poniedziałki.

Czyli po kolei. Oto te dwa artykuły, które mnie zainteresowały.

Ten szczególnie jest moim zdaniem doskonały.

https://natemat.pl/304099,rzadzacy-zachowuja-sie-jak-bandyci-opozycja-jak-dzieci-zostalismy-sami?fbclid=IwAR0gWBRb0fVfhR

A drugi z ” Polityki”.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1950678,1,w-kraju-pandemia-a-kaczynski-gra-z-nami-w-wybory.read?src=mt&fbclid=IwAR3Vw-bMcypGf4NCvgRqVtz9yANlfbfrzQJsRL55ryDIFTlRfRNdhIF7MPA

Zdaje się, że i o kulinariach wspomnieniami. Jeszcze dygresja. Nie martwcie się o wagę. Po dłuższym siedzeniu w domu traci się apetyt. Z autopsji. Jemy, bo trzeba jeść.

Ale ten przepis mnie zainteresował.

\https://www.krysiagotuje.pl/tarty-sernik/?fbclid=IwAR15p8ABjGkdZe98ot7iCzBkt4wmuQgOIfbMoM-ZvuI-jQ1Sdk_0VQ2Ny4k

8

I znalazłam przepis na drożdże. A więc się dzielę. Nigdy nie wiadomo czy nam się nie przyda.91500393_2258242414483898_6956073773552369664_n

Trochę uśmiechu z Włoch.

Bez wspólnego biesiadowania życie Włocha jest niemożliwe. Autentyczna fotka z Marche.foto-balcone-e1585488915867

A tak potrafią zabijać nudę w domowej izolacji.

90913639_2668225596741003_2307343215520382976_nI Nadszedł czas dzisiejszych memów.

Najpierw te dosadne i niekoniecznie śmieszne.

91054909_10216419151539900_2692772979368001536_nHistoria się powtarza91474806_10216417740744631_4515154017109671936_nScreenshot_9

Po gorzkim uśmiechu ten autentyczny szczery.

A, że wiadomo,że mam krwiożercze gusta czytelnicze, to  ten mem u mnie na pierwszym miejscu.90869954_3091631940896288_997372576718127104_n

Mam nadzieje na komentarze i dziękuję, ze odwiedzacie mnie licznie. To motywuje mnie do prowadzenia codziennego bloga.

I jeszcze taki tekst, który dostałam dzisiaj,

GENIALNE! (Niestety nie moje)

Życie w czasach zarazy, czyli my w krzywym zwierciadle

Kwarantanna dzień 14657373. Wstaję rano, piję kawę i już 16ta – tak od paru długich dni płynie życie nasze i………. naszych sąsiadów……..

W pierwszej kolejności poznałam dobowy rytm wypróżnień sąsiada z dołu. Niesie się odgłos przez szyb wentylacyjny. Sranko jest zawsze o tej samej porze. Dobrze, że chłop nie ma problemu z perystaltyką jelit. Pozazdrościć. Co drugi dzień woła starą, żeby mu podała papier toaletowy. No leniuszek z niego jest niezły.

Po boku małżeństwo w średnim wieku po wspólnym kilkudniowym siedzeniu w domu doszło do wniosku, że się nienawidzą. A wszystko przez to, że po kilkunastu latach małżeństwa kapnęli się, że razem mieszkają. On się jej tak wystraszył, że chciał, żeby się wyprowadziła. Ona jednak mu szybko przypomniała, że to jest jej mieszkanie, więc ciężko będzie. Ich rozmowy bardzo często kończą się słowami „pierdol się” – i zdecydowanie nie chodzi o prokreacje.

U góry bąbelek jeździ codziennie po domu na zmianę na rowerze i na rolkach. No ale przecież co biedny ma robić jak nie może wyjść. Sąsiadom z dołu żyrandol już spadł dwa razy, głęboka rana na głowie, ale dziecko ma swoje prawa. Kto bogatemu zabroni.

Sąsiadka z 1-go jest w ciąży w 9 miesiącu. Ale się nie przygotowuje do rozwiązania. Dostała oficjalne pismo, że rząd wstrzymuje porody na następne 1,5 roku. Poczeka zatem.

Klatkę obok boski singiel z milionem mięśni codziennie chodzi z psem. Pies jest rozmiarów szczura, ale singiel chodzi z nim 20 razy dziennie, żeby go wybiegać. No co – z psem przecież można. Zwierzę już pierdoli te kwarantannę, nie ma siły więcej na spacery, zapiera się rękami, nogami i ogonem. Ostatnio udawał, że zdechł. No ale kto powiedział, że tylko z żywymi można wychodzić.

Naprzeciwko sąsiadka odkryła u siebie nowe skille. Zbudowała sobie małą dochodzeniówkę. Wisi w oknie i cyka foty wszystkim co chodzą po dworze. Potem wstawia te zdjęcia na forum komentując – „Nie to, że donoszę, ale Pan w czerwonej czapce był już w sklepie 4 razy. I drugi raz dzisiaj kupił fasolkę z Pudliszek”. Zdjęcia dokumentuje w specjalnym zeszycie.
Matka trójki dzieci siedząca w domu – zawsze z bananem na twarzy. Czasem się nawet zastanawiałam jakie tabletki bierze. Parę dni temu wstawiła sobie na fejsa opis – „Zostań w domu z dziećmi. To niepowtarzalna okazja, żeby spędzić czas z rodziną”. Wpisu już brak. Ostatnio widziano ją w sklepie około 16ej w piżamie z rozbieganym wzrokiem. Miała pełen koszyk alkoholu i waleriany. Nie jestem pewna czy dzieci jeszcze są, bo jakoś u nich ciszej. Podobno dwójkę chciała oddać do okna życia, ale kolejka w Wilanowie była na 6 godzin stania……

Wstaję rano, piję kawę i już 16-ta. A może umyję zęby ? Za wcześnie, trzeba dawkować wyzwania. O 18ej zastanawiam się czy przebrać się z piżamy w dres. Dobrze, że lekcje każą dzieciom odrabiać – przynajmniej odróżniam weekend od tygodnia. No i jeszcze Hubert Urbański pomaga. Zawsze taki ładny w tym gajerku w telewizorze, a ja w tym rozciągniętym, wyperdzianym dresie. I tak mija kolejny dzień kwarantanny………….

A jak u Was ? 😊

Siła złego na jednego

Tym jednym w tym przypadku jest Italia. Wróciły wstrząsy na poziomie 3,2 i 3,4. Ten ostatni to w Turynie. Możecie sobie wyobrazić jak czują się mieszkańcy północy?. Bo ja mogę.

A teraz rzetelne informacje o stanie zachorowań . Ze strony Obrony Cywilnej.

https://www.corriere.it/salute/malattie_infettive/20_marzo_28/coronavirus-italia-92472-casi-positivi-10023-morti-bollettino-28-marzo-17b0cf96-7110-11ea-a7a2-3889c819a91b.shtml

I to mi nasuwa jedną myśl. Wczoraj zadano mi pytanie:

-Co robią Włosi, że mają tyle zgonów?

I nie było to pytanie zadane z troski. Podtekst był. Na moje przekonania, że w kraju nie mówi się prawdy i na temat zachowania naszego rządu.

Otóż Italia poza największą w Europie ilością testów rzetelnie informuje o zgonach. Nie tylko z powodu koronawirusa, ale wszystkich powikłań na skutek koronawirusa. Jaki z tego morał wynika?

Nas czeka kolejne 15 dni izolacji. Podczas Wielkanocy także.

I nikt się nie buntuje. Chińczycy byli zamknięci przez dwa miesiące.

A teraz trochę obrazków. Jak wiadomo Internauci nie zapominają.

Najstraszniejszy mem z sieci.90880749_597079364212614_7550142036343521280_n (1)

I jeszcze takich kilka  z podtekstem również.

Ale, że życie toczy się dalej, mój ukochany Kraków.

A teraz rozpoczynamy maraton uśmiechu.

Tu też się pośmiałam90853481_1495617410602903_864915016510341120_n.

Kiedy babcia szpera w twojej szufladzie i znajdzie wałek elektryczny. 😀

Z racji zmiany czasu na letni90767925_235846070891683_7819111361073381376_n umyłam w ramach porządków świątecznych zegar ścienny w kuchni. Bo przecież. …91066387_1834036646721152_6814303208123400192_n

A teraz coś do poczytania. Nadesłała mi do kolekcji moja córka.

Dawno się tak nie uśmiałam. Jak ona mnie zna.

Miłej domowej niedzieli i zdrowia nam Wszystkim

„Mgła

O społecznych skutkach zbyt gęstej mgły.

Mirosław Miniszewski

We wsi obok o świcie przyszła straszliwa mgła. Tak gęsta, że najstarsi mieszkańcy gminy nie pamiętali, żeby było tak strasznie. Widoczność najwyżej trzydzieści centymetrów. W takich warunkach jedna baba postanowiła rano pojechać do powiatu zaprzęgiem konnym. Ludzie mówili, żeby nie jechała. Pojechała. Około godziny dziewiątej koń wrócił sam do wsi. Bez baby i bez wozu. Zawiadomiono sołtysa. Sołtys zawiadomił gminę. W gminie powiedzieli, że nic nie pomogą, bo też nic nie widzą i długo jeszcze nie zobaczą, bo właśnie dzwoniło województwo i powiedziało, że dzwonili ci z meteorologii i powiedzieli, że mgła utrzyma się jeszcze dwa tygodnie. Tego było za wiele. Wyznaczono jednego chłopa, żeby wsiadł na motór i pojechał szukać wozu i baby. Był niechętny. Bał się, że wjedzie w drzewo albo w coś gorszego, bo nic nie widzi i tak, a tu jeszcze mgła, więc nie widzi jeszcze bardziej. Sołtys zmusił go jednak. Chłop pojechał w trwodze. Po około dwóch godzinach wrócił bez motoru. Motór był sołtysa, porządny, więc niesnaska. Wysłano ekspedycję poszukiwawczą złożoną z emerytowanego mechanizatora z PGR oraz byłej pielęgniarki z zakazem wykonywania zawodu po tym, jak nie dostała podwyżki i we wściekliźnie zbiła termometr i wypiła rtęć. Poszli pieszo. W tym czasie wróciła baba, ta co zaprzęgiem rano pojechała. Wróciła na motórze sołtysa. Mechanizator z PGR i pielęgniarka nie wracali za długo i zaczęto się o nich martwić. Sołtys więc wsiadł na konia wierzchem i pojechał ich szukać. W tym czasie mgła gęstniała tak, że ludzie zaczęli się od niej dusić i wymiotować potwornie, bo jakaś taka zgniła była. Po godzinie wrócił mechanizator z pielęgniarką – ona na zaginionym rano wozie, on ów wóz ciągnął z mozołem. Sołtys nie wracał. Nikogo po niego nie posłano, bo nie było ani chętnych, ani nie miał kto wydać polecenia poszukiwań. Kiedy zapadł zmierzch, z jednej strony wsi wrócił koń, a z drugiej sołtys – osobno. Tak to we wsi obok przez mgłę zmarnowano cały dzień chuj wie na co.”

Dzień bez usmiechu

Wybaczcie. Dziś nie będzie memów, chociaż przygotowałam ich jak zwykle sporą porcję na dzisiaj. Zwykle wieczorem zaglądam wyłącznie na stronę Obrony Cywilnej z faktycznymi stanami z pandemii. I to wystarczy. V. skrupulatnie przełącza kanały telewizyjne, tak, że dopiero późnym wieczorem dotarły do mnie aktualne wiadomości.

Taki oto wpis zamieściłamScreenshot_4 na fejsbuku.

Straszny dzień. Uszła ze mnie cała wiara i nadzieja, mimo, że to podobno nadszedł ten szczyt a liczba zachorowań systematycznie spada.

Jestem widocznie nieodporna.

Musze dojść do siebie. Myśli uciskają mi rozum.

Trzeba złapać oddech.

A to znowu fakt godny uwiecznienia. Oto Papież Franciszek w deszczu modlący się samotnie na placu watykańskim.

http://pai.media.pl/pai_wiadomosci.php?id=8767%2F&fbclid=IwAR025FTBdTe9l0amt19od12S2aS68g2WkC8Hb0Uz4H3vP8zBdkmn-JcbGFEelement_13_b98166572440b6d8429e4ca6fece731f-8767-90842800_352420712359003_6384899352896208896_n (1) I naszły mnie myśli:

-Gdzie jest nasz Episkopat? Obrzydliwe żebranie o pieniądze Rydzyka, usta pełne idiotyzmów i mający za nic zdrowie i życie ludzi. I nie słuchający swojego zwierzchnika. Pełna anarchia.

Dlatego dzisiaj memów nie będzie. Było by to niestosowne. Zapraszam jutro, bo przecież życie toczy się dalej i ja chcę wierzyć, że to był najstraszniejszy dzień i teraz może być tylko lepiej.

O tym i tamtym i oczywiście o koronawirusie też

Jak pewnie zauważyliście zmieniłam czołówkę bloga. Identycznie zrobiłam na moim koncie na fb. Będzie czas wrócić do innych. Zresztą sezon na magnolie  kwiaty owocowe już się skończył. Mam  na pulpicie laptopa magnolię i to musi mi wystarczyć.

To taki mój prywatny protest przeciwko zalewaniu nas informacjami przyprawiającymi włśnie o ” strach”.  A przecież trudno często zweryfikować czy to prawda czy rzeczywiście tak się dzieje. Ktoś powie:

– To nie czytaj.

W moim przypadku, to się nie da. Szukam memów a nagłówki biją po oczach, bo o to chodzi, żeby zajrzeć. Staram się nie czytać, ale sam tytuł stawia mi włosy dęba ze strachu.

No i mogłabym przegapić i pozytywne wiadomości. Chociażby taką jak ta.

Włochy: 101-letni mężczyzna wyleczony z koronawirusa

To  strona o której już pisałam. Stąd mam informacje statystyczne na temat liczb pandemii w Italii. Niestety znów wzrost zachorowań.

https://www.inmeteo.net/2020/03/26/protezione-civile-aggiornamenti-coronavirus-26-marzo-2020-impennata-contagi/

I jak sprawdza się przysłowie ” nigdy nie mów nigdy”. Nigdy nie przypuszczałam, ze będę podziwiać Putina. Tak tak. 90702071_3052981514767501_8330197570055831552_o

Nawet ostatnio kiedy podano informację o pomocy i przylocie rosyjskich lekarzy do Italii powiedziałam do V. coś sceptycznego. Na to usłyszałam:

– Oczywiście, że nie o altruistyczną pomoc tu chodzi. Oni chcą podpatrzeć, co robimy i nauczyć się. Ale każda pomoc się przyda. I to już bardziej do mnie trafiło.

Kupiłam e bookua”Ania z Zielonego Wzgórza” i z wielką przyjemnością zabrałam się do czytania. Cena 9,90 zł. Wobec tego kto wie czy nie dokupię pozostałych tomów. Wyraźnie klimat Zielonego Wzgórza wpłynął dodatnio na moje usposobienie . Aktualnie.

Poza tym po lekturze ” Maryli z Zielonego Wzgórza> szukam powiązań.

Kto wie, może jeszcze kupię sobie ukochaną ” Trylogię” i ” Nad Niemnem”.

Kiedy już znajdę wszystkie wasze piosenki, które pamiętacie w jednym z wpisów zamiast memów ( już jestem zaznajomiona z nazwą :D) będzie koncert.

Jeżeli macie najświeższe wiadomości o stanie w kraju, to poproszę. Właśnie z powodu czołówki bloga. A teraz porcja memów.

Najpierw te z podtekstem.

Ten który ma wielka przyszłość.90458179_144597053707421_5971317289604087808_n

Nawet zastanawiałam się, czy to nie jego wstawić na czołówkę bloga.

A teraz reszta dla uśmiechu, Bo to uśmiech i poczucie humoru, oprócz przestrzegania rygorów jest ważny.

A w Italii trwa akcja i oczywiście nowe hasło ” ioleggoacasa” czyli ” czytam w domu”IoLeggoACasa_big (1)

I to mi się podoba. Nie wiem czy to najważniejsze, ale że coraz więcej mam wyświetleń, to jednak się cieszę i serdecznie dziękuję, że odwiedzacie mój blog.

Tak jak ja staram się zaglądać do blogów, które lubię i czytam.

Hasło ” trzymajmy się” dalej jak najbardziej aktualne.

 

Dzień jak co dzień

Kto pamięta tę piosenkę?

Zrobiło sie nostalgicznie.

Proponuję przypominanie sobie najstarszej polskiej piosenki lub w polskiej wersji językowej jaką pamiętacie z domu. Może śpiewała babcia a może mama?A ja ich będę szukać i też sobie przypominać.

Przecież jest prośba.90996529_2743637469067574_2345142930634702848_n Ja już przestałam udostępniać wieści z Włoch ( mogę jedynie odpowiedzieć na pytanie w komentarzu).

Wszak każdy kij ma dwa końce.90036945_2732204890210832_5056506044583247872_nI sama postanowiłam zwiększyć osobistą izolację. Od osobistego. Inaczej moje zdrowie psychiczne będzie w podwójnym niebezpieczeństwie.

Skończyłam ” Marylę z Zielonego Wzgórza”. Podobała mi się. I mam pytanie. Czy ktoś posiada ebook ” Ani z Zielonego Wzgórza” i mógłby się ze mną podzielić. W Polsce mam komplet Lucy MM a chciałam coś sprawdzić. Inaczej będę musiała go kupić.

Postanowiłam dziś dokończyć odcinki ” Ania nie Anna” z ostatniego sezonu. Zostawione nie tyle na ” czarną godzinę” ile na nudną godzinę.

Praktycznie w ciągu dnia wyszukuję różne żarty przepraszam memy… niech mi ktoś wyjaśni skąd ta nazwa. Co prawda mam pewne podejrzenia, ale ….

Ludzie są niesamowicie kreatywni. To wprawiło mnie w zachwyt.

90254067_2919647501429686_8606665083050786816_nScreenshot_7Czy leci z nami informatyk?90595801_609209086596555_666391513441239040_n Pierwsze miejsce na mojej liście tych memów.

Z wczorajszego wyboru.\Tu rekord popularności biją zwierzaki.

Są i z lekka dwuznaczne:

90853151_3714749355233875_7634539037063118848_nI właściwie na każdy temat.

I właściwie to wszystko.

Dzień jak co dzień podczas odosobnienia, które mam nadzieję wreszcie odwróci tę kartkę i ” andra tutto bęne” czyli ” będzie wszystko dobrze” choć z pewnością inaczej.

Nie wierzę

Wciąż nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Ja miłośniczka kryminałów, thrillerów psychologicznych i medycznych, ba lubiąca filmy katastroficzne ( siedząc wygodnie w kinie lub w fotelu) nagle znalazłam się w środku thrillera medycznego.

Życie to nie film, bo niestety nie odłożę książki, nie zamknę telewizora, nie wyjdę z kina na gwarna ulicę. Wczoraj miałam psychiczny dołek. Nie jestem płaczliwa. Nie płaczę nad książką, na filmie. A wczoraj beczałam dwa razy. I to tak filmowo. Łzy jak groch toczyły mi się po twarzy.

Bo nie lubię być bezsilna.

W końcu uciekłam na Zielone Wzgórze. Kończę ” Marylę z Zielonego Wzgórza”. I mogę polecić. I tak sobie pomyślałam, że teraz dobrodziejstwem jest książka elektroniczna. Mogę pójść do sklepu internetowego i za chwile będę mieć nowości w czytniku.

Zauważyłam na blogach wczoraj wyraźny spadek formy u wielu piszących. Blog który czytam na fb świetnie pisany z humorem i opisujący sytuację z ciepłym poczuciem humoru przeraził mnie wczoraj.

Wierzę, że to chwilowe.

Sporo osób zastanawia się jak Włosi mogą w takim momencie śpiewać . Oni tak mają, czerpią z tego siłę. Co mi przypomniało cudowną książkę Marii Pruszkowskiej ” Piękne dni Aranjuezu”…

Książka napisana z takim humorem, że zawsze śmieję się w głos jak czytam. Otóż akcja dzieje się w obozie przejściowym po wyzwoleniu przez aliantów. jednak obóz to obóz. Ludzie zaczynają powoli organizować po cichu szaber. Polacy przytargali worki cukru. Dla dzieci i na … bimber. Dwóch Włochów, którzy tęsknie patrza na jedną z Polek noszą imiona Jesus i Angelo. I dziewczyna może by i uległa, ale jak mówi:

-Jak mam iść na randkę z Jezusem lub Aniołem.

Otóż ci Włosi też poszli na szaber i przytargali na wózku z trudem fortepian. I wieczorem zaprosili polaków na koncert. Dla nich liczyła się muzyka.

Autorka napisała jeszcze dwie cudowne książki o rodzinie czytającej maniakalnie. Tęż polecam chociaż pewnie już tylko w starych bibliotekach.

To ” Przyśle panu list i klucz” i kontynuacja ” Życie nie jest romansem, ale … „.

Ja wzorem mojej mamy, która w czasie wojny była łączniczka i zbierała dowcipy okupacyjne ( i ten zbiór przepadł po wojnie podczas przeprowadzek ) zbieram aktualne żarty, które wywołują mój uśmiech.

Taka odskocznia i reset przez śmiech.

Wczoraj dwa zasłużyły

u mnie na wyróżnienie. Ale oczywiście i inne są doskonałe.

 

Ponadto otrzymałam wiadomość od LUCI MODNEJ:90709818_3221269577907279_5031314953290645504_n

A jak dla mnie sytuację w kraju obrazuje ten tekst.90653660_1671852389621365_10705807280701440_n

A teraz jak los ukarał mnie za niechęć do sprzątania.

W nocy przebudziłam się i nie wiem poco wstałam. Włożyłam skarpetki ciepłe i poszłam do kuchni. Napiłam się wody, ale coś mi chrzęściło pod pantoflami. Juz przebudzona rozglądnęłam się po kuchni.

Ciężka dość drewniana półka z wieloma słoiczkami przypraw wisiała na jednym haczyku a na ziemi wszystkie słoiczki. Niektóre rozbite i zawartość rozsypana po całej kuchni. Kulki jałowca i goździki a dodatkowo rozbity słoiczek z oliwą z goździkami i papryką, który zrobił V. według jakiegoś przepisu na bóle pleców.

V, spał bo wziął krople nasenne około drugiej w nocy.

Co było robić zabrałam się za sprzątanie. Takie z ” grubsza”. Pozbierałam szklo, podniosłam to co ocalało i zamiotłam tłuste przyprawy z ziemi pamiętając, żeby nie brać szczotki do zamiatania a zmiotkę, żeby ją łatwiej umyć,

Rano dopiero porządnie umyłam podłogi.

I nie wiem czy przypadkiem nie potelepalo.  Boję sie sprawdzić.

Za oknem rano wielkie płatki śniegu, ale po chwili przeszły w ” śnieg z deszczem”. V. wyszedł do apteki dowiedzieć się o maski.

Oto moje dzisiejsze zapiski.

 

 

Nadzieja

Wczoraj ten sam tytuł oznaczyłam pytajnikiem. Dziś pytajnik zniknął. Jest nadzieja.

Liczby nie kłamią. Naturalnie to wciąż ogromna ilość ale nie powiększa się ilość zakażonych, wzrosła znacząco liczba wyzdrowień i spadła ilość zmarłych.

https://www.ilmeteo.it/notizie/coronavirus-italia-aggiornamento-i-contagiati-salgono-a-59138-5560-i-morti-a-5476-651

Dlatego z uporem maniaka piszę i proszę. Nie narażajcie się. Bo takie obrazki jak ten mnie przerażają.

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/trojmiasto/koronawirus-na-pomorzu-to-ma-byc-izolacja/w9tthmk?utm_source=fpfakt

Wiecie skąd się wzięło to niesamowite ognisko wirusa w Bergamo? Bo 40 000 ludzi pojechało do Mediolanu. Na mecz PL. I z Lombardii na narty już w czasie czerwonej strefy.

To teraz ostrzeżenia.

 

Wczoraj znalazłam taką mapkę. Pocieszające jest to, że nie ma jednego ogniska o zwiększonej zachorowalności, co pomaga lekarzom. 90241816_2952591511467191_7151730557750083584_oU mnie sypał  rano śnieg.

 

Zgodnie z prognozą pogody. Jest zimno. To też  zatrzyma ludzi w domach.

Byłam wczoraj po owoce i drobiazgi za jednym zamachem. V, poszedł do apteki. Nie ma mowy, żeby nie wyszedł. No cóż. I tak jakoś żyjemy.

Wczoraj to zdjęcie z Italii90069398_2571183456500213_3479664095265816576_n zostało uznane za jedno z najpiękniejszych.

I takie podziękowania ukazały się w Internecie, 90285526_10156628851081710_1441740196788830208_nco mi przypomniało, że muszę zapytać.

Czy to prawda. Jest też tekst po rosyjsku jakiegoś ich senatora. Ja jeszcze moge czytać gorzej z mówieniem.

https://it.sputniknews.com/mondo/202003238895801-polonia-non-ha-lasciato-passare-gli-aerei-russi-con-aiuti-allitalia/?fbclid=IwAR19Rwo5wF5-KUxDJluh52IPoOPjkvzt1KkVn_xchTNUplIChDw7_iftkCk

Nerwy nam puszczają i dlatego ten włoski żart ( dlaczego mem ?) pokazuje sytuację doskonale.

Tak będzie wyglądać życie po pandemii adwokatów od rozwodów. 😀90241190_2600778823381162_555506109377413120_n

A jeżeli fryzjer Twojego psa ma otwarte, możesz skorzystać.:D90270901_3200628643321244_5200108967614742528_nWczoraj był prawdziwy wysyp żartów. U mnie na pierwszym miejscu ten90265821_2986311994741478_4011302766436679680_n,. Teraz pozostałe.

 

I ciekawe jak je oceniacie?

I jeszcze ten (nie) żart zjeżył mi włos na głowie.90721949_3318866594804464_7861975495464714240_n (1)Proszę piszcie do mnie i proszę uważajcie na siebie i swoich bliskich.

I jeżeli coś Was nurtuje, to pytajcie.

Bo mnie nurtują pytania po przeczytaniu tego artykułu.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1949092,1,pora-powiedziec-wprost-rzad-oszukuje-spoleczenstwo-ws-koronawirusa.read?fbclid=IwAR3JU5wDJYKrnIRMwHoylHoG6hWoYh-0Wv34C__L8RpIx_jzRMmLHmJx_KU

Ale nie mam z kim porozmawiać.

Nadzieja?

To wiadomości ze strony, która jak dla mnie jest rzetelna i głównie ona dostarcza mi danych statystycznych.

https://www.inmeteo.net/2020/03/22/protezione-civile-aggiornamenti-coronavirus-22-marzo-2020-casi-positivi-vittime/

Wiadomości podane są z godziny siedemnastej wczoraj. Ale dziś nieśmiało powtórzyły je wiadomości w tv.

Oczywiście to są w dalszym ciągu ogromne cyfry, ale pierwszy raz liczba kontaktów i zgonów zmalała.

Molti in meno i nuovi casi positivi (quasi 1000), mentre sono tantissimi i guariti. Ancora 651 vittime (meno di ieri fortunatamente).

I jeszcze dane statystyczne :

– 46.638 casi attualmente positivi (+3.957 rispetto a ieri)
– 5.476 vittime (+651 rispetto a ieri)
– 7.024 guariti (+952 rispetto a ieri)
– 3.000 in terapia intensiva (+143 rispetto a ieri)
– 19.846 ricoverati con sintomi

i tabelka statystyczna. Screenshot_25Moje Marche znajduje się dość wysoko, ale jak pisałam za sprawą prowincji Urbino i Pesaro, które jest najbardziej dotknięte. W Ascoli jak dotąd 1 przypadek zgonu.

A ponieważ ciągle są moje spostrzeżenia, to dziś tekst z blogu ” Przystanek Italia”. Z Lombardii.

Przystanek Italia

Kiedy miesiąc temu Włochy obiegła wiadomość o pierwszym przypadku koronawirusa, nikt nie przypuszczał, że sytuacja stanie się tak poważna. Sama byłam pewna, że wszystko zakończy się po tygodniu i życie szybko wróci do normy. Przeglądam moje wpisy sprzed miesiąca i nie ma w nich krzty niepokoju, bo wydawało mi się wtedy, że koronawirus to nic ciężkiego. Tymczasem dzisiaj jest o wiele gorzej, ponieważ liczba zarażonych i ofiar sukcesywnie rośnie, a statystyki te przerażają (wczoraj zmarło prawie 800 osób). Lombardia, czyli region, w którym mieszkam, jest na kolanach, a ja muszę przyznać, że zaczynam się bać. I nie wstydzę się tego głośno powiedzieć.Nie opuszczam co prawda domu, lecz mąż chodzi do pracy i robi zakupy, więc może przywlec to cholerstwo ze sobą. Jest ostrożny, jak najbardziej, ale mimo to kłębią się w nas obawy, to naturalne. Nasza codzienność uległa gwałtownej zmianie i wszyscy odczuwamy konsekwencje życia w cieniu koronawirusa. Do tego, że jesteśmy zamknięci jakoś się przyzwyczailiśmy i nie cierpimy aż bardzo z tego powodu, choć naturalnie brakuje nam normalności. Jak jednak wytłumaczyć trzyletniemu dziecku, żeby nie zbliżało się do tatusia? Sara wyciąga rączki, bo chce go przytulić, a on, dla jej bezpieczeństwa, na to nie pozwala. Córka płacze, chodzi za nim i chce go dotknąć, ale nie może, ponieważ stanął między nami niewidzialny wróg. Mąż woli dmuchać na zimne, chociaż robi to z naprawdę ciężkim sercem. Mijamy się w domu, jakbyśmy byli sobie obcy.

Sytuacja w Lombardii jest krytyczna, więc wprowadza się tu coraz nowsze restrykcje. Zapadła decyzja o zamknięciu wszystkich sklepów, oprócz aptek i marketów, a władze Bergamo apelują również o zamknięcie fabryk, inaczej nie widzą nadziei na pokonanie choroby. W Bergamo i Bresci jest dramatycznie- szpitale są przepełnione, a za karawany robi wojsko, bo firmy pogrzebowe nie dają rady. Wojskowe pojazdy pojawiły się też w Turynie, zaś premier Conte ogłosił, że mamy do czynienia z najpoważniejszym kryzysem po drugiej wojnie światowej. Dlatego nie rozumiem ludzi, którzy nadal lekceważą przepisy i wychodzą z domu, jakby nie było sprawy, albo się śmieją i mówią o niepotrzebnej panice. Myślicie, że w Polsce scenariusz z Bergamo jest mało prawdopodobny? Zostańcie w domu, to może go unikniecie.

Koronawirus może dopaść każdego. Właśnie dowiedziałam się, że zaraził się nim Paolo Maldini wraz z synem, tak samo Pavel Dybala i jego narzeczona, a to są przecież okazy zdrowia. Ja nie boję się o siebie, ale jest jedna rzecz, która spędza mi sen z powiek. Jesteśmy tutaj sami i gdybyśmy nagle z mężem zachorowali, to kto zaopiekowałby się naszymi dziećmi? Nie mamy tutaj rodziny, nikt z bliskich nie mógłby się nimi zająć i nie wiem, jak moje córeczki psychicznie zniosłyby rozłąkę. Staram się o tym nie myśleć, ale to tkwi gdzieś uparcie we mnie i powraca coraz częściej, a ja nie mogę się uspokoić. Koronawirus w Lombardii szaleje, chorych ciągle przybywa, a my już nie zadajemy sobie pytania, kiedy to się skończy, tylko czy nas ominie. To, co się dzieje, przybrało wręcz tragiczny obrót i jesteśmy daleko od jego szczęśliwego rozwiązania. Szkoły w Lombardii zapewne będą zamknięte do września, a o wyjściu z domu póki co możemy jedynie pomarzyć. Gdy miesiąc temu koronawirus dotarł do Italii, zlekceważyliśmy jego objawy i dzisiaj płacimy tego konsekwencje. Wybaczcie, że zaczęłam się bać

I zdjęcia które obrazują i przestrzegają.

Jednak trzeba zachować uśmiech. Oto mem, który spowodował u mnie takieklasyczne oplucie monitora. Pierwsze miejsce. 90384634_2717799414940535_6729897879462215680_n

I kolejne .

Z racji wiosny moja Znajoma z fb postanowiła połączyć tę parę. Przeszkadza jej w tym jakiś Rybak. ( zdjęcie autorskie A.R.)90243217_3773037586069752_3267665518852571136_o
Popularnością cieszy się też przepis na ” krupnik na żeberkach”90272318_10157913412355053_3223743461001789440_ni utrzymujac sie w temacie cudowna Ryszarda Hanin.

To teraz trochę wspomnień. Na fb szaleństwo starych fotografii. Dałam się wkręcić i tez mam album.

Ba poszłam nawet dalej i pokazałam modna fryzurę z roku 1948.

Zagadka:

„Gdzie jest Lucia?”

A za oknem gołąb zatytułowany ” Non me frega niente” czyli ” Nic mnie nie obchodzi”

A na obiad klasyka wloska a nie makaron.

Risotto z owocami morza.

Mam nadzieję, że i uśmiech też się u Was pojawił.

Subiektywnie o lęku

Boję się. Naprawdę boję, chociaż to taki lęk zamrożony, bo przecież funkcjonuję w tych strasznych warunkach prawie normalnie.

Boję się i o siebie naturalnie też, ale o bliskich, którzy są już w kraju razem. To co widzę i słyszę z relacji telefonicznych to jakieś łagodnie mówiąc nieporozumienie. A właściwie bezmyślność i hipokryzja władz.

W całym świecie wzrasta ilość zachorowań a Polska oazą i wyspą szczęśliwości?

Niestety u nas się mówi, że to kwestia czasu i będzie tak jak w Italii. Oby to była nieprawda.

Otwarte zakłady fryzjerskie i inne. Ja rozumiem, że ekonomia, że trzeba z czegoś żyć. Tylko potem już może tego życia nie być.

Ja jak ja, nerwowa z urodzenia, ale i V. widzę przerażony. Kiedy widzi się nie tylko czyta, konwoje z trumnami,  ( 800 zgonów tylko wczoraj) jak zachować spokój.

Tak jak fachowcy przepowiadali weekend ma być najstraszniejszy. Oby i reszta im się sprawdziła, że potem nastąpi przełom.

Ale rząd idzie dalej. Zamyka fabryki i warsztaty. Ograniczenia postępują.

Potem będziemy myśleć o rekonstrukcji życia. Teraz to życie trzeba zachować.

A w Polsce kampania wyborcza. Przerażające.

Siedzenie w domu już dwa tygodnie odbija się na psychice. Zaczyna nam brakować powietrza. Otwieranie okien nie na wiele się przydaje.

Włosi piszą o szczęśliwcach posiadających ogródki lub nawet balkony i tarasy. Starówka ma niewiele balkonów. Na Lisa były dwa duże., na wewnętrznej części kamienicy. Tu nie ma.  To kolejna cena jaka płacimy za trzęsienie ziemi. Na Lisa podczas pogody usiadłabym jak zwykle na leżaku na balkonie i patrzyła na ascolańskie wieże. Tutaj miotam się z pokoju do kuchni. I chodzę po schodach, żeby nie zapomnieć do czego mam nogi.

Nie potrafię czytać a wydawało mi się, że ten etap mam za sobą. Niestety nie.

Szukam pocieszenia w żartach.

Jak na przykład te.

Opozycji też się dostaje.

A to świetnie oddający włoski charakter mem. 90269019_3214284245272479_841758210707685376_n

” Zabrakło mi wina !!!”  głosi plakat na balkonie.  Jakbym widziała w środku osobistego. 😀

Polacy nie gorsi.89916009_3214289958605241_6788218471575453696_n

Jest też i taki znów z pogranicza czarnego humoru.

” Nie przesadzajcie z myciem rąk. Chińskie mydło”90049132_856023521579687_4446358343358873600_o (1)

Włoskie rysunki przestrzegają>90522297_2657629447852448_4533026930806489088_oŻycie jest wyborem. W tym momencie wyborem jest”

Być zamkniętym przez 15 dni w domu

lub

Być zamkniętym w trumnie na zawsze.

A to autentyczne zdjęcie zrobione z  balkonu w jednej z miejscowości Italii. Włosi naprawdę serio podchodzą90239014_1164081820605014_7252541974287220736_o do zakazu opuszczania miast i kontroli wyjść.

Dziękuję, że zaglądacie do mnie. To dla mnie też motywacja do trzymania się w pionie.

Chociaż strach mnie nie opuszcza.