Lucyna… to nie Lucia ( Luczija)

A dziś w kalendarzu Lucyny. Trochę życzeń zaliczyłam. Rodzinnych zwłaszcza, bo w Krakowie to imieniny a nie urodziny były ważniejsze.

Przemiłe życzenia znalazłam na zaprzyjaźnionym blogu, to udostępniam bez pytania o zgodę. 😀

Lucia, Lucy, Lucyna

A teraz wracam do wiadomości dziennikowych. Wczoraj jak wiadomo byłam u rodzinnego w sprawie kolana. Ponieważ dostałam skierowanie na prześwietlenie przetestowałam jego ( skierowania) sposób rejestracji w dobie pandemii.

Pojechałam sobie autobusem miejskim. Kursują normalnie, ale obowiązkowo pasażerowie w maseczkach i kierowca odgrodzony łańcuchem. Przednie drzwi dla pasażerów niedostępne.

Rejestracje wszystkich skierowań mamy w naszym ascolańskim szpitalu.

Tym razem zanim człowiek wejdzie po numerek do okienek zostaje zatrzymany przystawieniem pistoletu temperaturowego do samej prawie głowy.

Gorączki nie miałam, to weszłam i mam skierowanie na 10 lipca. Może być, bo jeżeli różne smarowidła w tym pianka chłodzącą zapisana przez rodzinnego nie pomoże, to będę dalej diagnozowana już przez ortopedę.

Jeden sympatyczny aspekt tego wyjazdu autobusowego, to przepięknie kwitnące na terenie zadbanego otoczenia szpitalnego oleandry.

To symbol włoskiego lata.

Gorąco, ja nie narzekam. Lubię wysokie temperatury.

Skończyłam pierwszy tom nowej serii Marii Paszyńskiej.  Podobno niedługo ukaże się druga cześć.  Oczywiście kupię.

Ale szczerze mówiąc mimo, że czytałam z ciekawością już jestem zmęczona rosyjską rewolucją i zabrałam się za romantyczne bajki. ” Siedem sióstr”. Screenshot_7Brakuje jak na razie tomu siódmego.

Jak to moja mama określała ” książka z wyższych sfer dla niższych” 😀

Lektura na lato.

Na obiad jedliśmy bób po polsku czyli gotowany. j

Ja z masełkiem a V. z oliwą. Uchował się w zamrażarce i smakował jak świeży.

O dziwo V. zjadł i nie umarł do tej pory.

A na kolacje znów placki z cukinii z wędzoną scomorza.

Bo jak napisałam bardzo gorąco  a to letnie jedzenie.

W lodówce chłodzi się spumante, bo jakoś te imieniny trzeba zaznaczyć.

Takie oto ciekawostki znalazłam.

Włos mi się zjeżył z nerwów.

Screenshot_2

https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,26082307,czlonek-komisji-falszowal-karty-do-glosowania-na-szkode-trzaskowskiego.html?fbclid=IwAR3EAD1yQFsum0jejKoNxUKa9V_RiZ1X6nuTKyhRWWSihgUn0kuofaJkaGc

Tu włos wrócił na swoje miejsce 😀

Screenshot_3

Kraków … a na zdjęciuScreenshot_6 😀

Zdjęcie z podpisem:

Lato  w latach 70 i ani jednego grubasa.106238941_2350201545289131_6233995675199919800_n

W Galerii Memów:

Moje pierwsze miejsce.106139755_2032174146907400_1194920115177273501_n

Oraz pozostałe.

 

A, że nie ukrywam swoich sympatii politycznych to trochę agitacji 😀

Tak głosowaliśmy w Italii.106101826_3510312379002996_1675335718514242102_n

Oto moje zdjęcie profilowe na czas oczekiwania na drugą turę wyborów.

106384814_3510406915660209_6234752405467725665_n

Plakat stosowny.106677732_2955614587825682_8984987396544549199_n

I żegnam się w ostatnim dniu czerwca tego roku.

Jutro blog lipcowy.

 

 

Na temat

Te dwa ostatnie dni kosztowały mnie sporo nerwów. Zwłaszcza wczoraj.  A na dodatek osobiście mam w zasięgu ręki tę cholerną pełnię ze wszystkimi jej objawami domowymi.

Sama nie wiem jak się do tego wszystkiego ustawiać, bo na dodatek mam poważne kłopoty z kolanem. Przed sześciu laty po uderzeniu w nie miałam wysięk i ortopeda ściągał mi w kraju wodę z kolana.

Boli jak nie wiem co. I jest moim zdaniem napuchnięte. Naturalnie znajomi Włosi mają na to lekarstwo:

-Smaruj kilka razy dziennie cytryną.

Poza tym, że zapewne działa to na zasadzie kwaśnej wody jakiejś poprawy nie widzę. 😀

A ponieważ do rodzinnego trzeba się zapisywać jak na specjalną audiencje, to od wczoraj smaruje kolano taką maścią na urazy, co to ja znalazłam w swojej apteczce. Tu przynajmniej mogę powiedzieć, że doraźnie zadziałała, bo wreszcie trochę spałam.

Nie wiem, czy to odnowiona kontuzja ( nie przypominam sobie, żebym gdzieś się uderzyła) czy ta cholerna wilgoć czyli ” reumatyzmy jakieś łupią „.

W nocy nie tylko ze względu na kolano, ale przede wszystkim nerwy wyborcze mnie nosiły po domu.

Prawie skończyłam nową książkę Marii Paszyńkiej ” Czas białych nocy” z nowego jej cyklu ” Wiatr ze wschodu”.

Oczywiście włoską też zaliczyłam. Kto lubi czytać o jedzeniu, to będzie zachwycony. Poza tym mam wrażenie, że to kontynuacja poprzedniej powieści, ale nie będę szukać. Wystarczy mi doznań kulinarnych.

A wracając do wyborów.

Śledzę posty na tej stronie i wczoraj skopiowałam takie moim zdanie doskonałe podsumowanie a propos glosującej Polonii.

AUTOR : Marcin Szelest kryptonim urodziny 39 … wszystkiego naj 😊 jeszcze raz.

Od lat mieszkam w UK…Mam polski paszport,obejmuje mnie ta sama konstytucja co Polaków…Cała rodzina w Polsce…I co „Mój paszport jest gorszy niż Wasz?”.
Będę głosował z dwóch powodów.
1)Wybieram prezydenta który będzie NASZĄ twarzą poza granicami państwa.
2)Będę głosował bo Polska potrzebuje pomocy a Wy gadacie głupoty.
Prosty przykład wyników wyborów w 2019…
Na kogo głosowała Polonia????

Na Wyspach KO dostała 36,93 proc. głosów, Lewica 23,1 proc., PiS 20,27 proc., Konfederacja 15,42 proc., a PSL 4,28 proc. Łącznie oddano prawie 89 tysięcy głosów.

W USA to PiS pozostawił resztę komitetów daleko w tyle. Zdobył 52,75 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła KO z 27,68 proc. głosów. Podobny wynik zdobyły natomiast Lewica i Konfederacja – odpowiednio 8,83 i 8,30 proc. Na PSL głosowało zaledwie 2,44 proc. wyborców w USA. Polonia oddała w tegorocznych wyborach do Sejmu prawie 30 tysięcy głosów.

W Niemczech zwyciężyła KO z wynikiem 42,98 proc., PiS było na drugim miejscu z 24,11 proc. oddanych głosów. Lewica zdobyła 19,72 proc., Konfederacja 9,05 proc., a PSL 4,14 proc. Za naszą zachodnią granicą głosowało ponad 46 tysięcy Polaków.

Kandydaci opozycji przekonali też do siebie np. wyborców w Szwecji. Tam KO zdobyła 40,68 proc., a PiS 23,90 proc. Dobry wynik zanotowała też Lewica na którą głosowało 21,20 proc. Polaków przebywających w Szwecji. Konfederacja zdobyła 9,83 proc. głosów, a PSL 4,39 proc. Głosy wrzuciło do urny 6,3 tys. Polaków.

Koalicja Obywatelska zdobyła więcej głosów niż PiS i pozostałe komitety także m.in. w Czechach, na Węgrzech, Ukrainie, we Włoszech, Brazylii czy Chinach. Natomiast PiS miał lepszy wynik niż komitety opozycyjne w Kanadzie, Angoli czy Iraku.

Więc problem leży w Polsce!!!A nie W Polonii…Jedynie w USA PiS wygrał ale tam głosowało 30 tyś osób…

Więc jak chcesz zmian to przestań gadać na Polonie i gadaj lepiej z sąsiadem by poszedł na wybory!!!

Bo jak sami nie chcecie sobie pomóc to nikt Wam już nie pomoże…

I pamiętajcie…
Wybierzmy głowę państwa…

…bo Dupę już mamy.”

Prawie skończył się czerwiec. Połowa roku za nami. Teraz już poleci z górki. Świat a dla mnie Europa jako, ze bliższa ciału koszula wywrócił się do góry nogami. Nic nie jest takie samo i na dodatek tyle niewiadomych.

Dla mnie w zasadzie nic się nie zmieniło poza tym, że co chwilę się o coś potykam … nomen omen… ale i tak czuje się tym wszystkim osaczona bez możliwości swobodnego oddechu. Ceny biletów do Polski astronomiczne. 200 euro busem w jedną stronę.

I dlatego zapraszam do moich codziennych aktualności. LM była i Muzyczna L. tez.

Czas rozpocząć nowy tydzień takimi oto fotkami.

Paranoja trwa.Screenshot_12

Kraków i jego stare zdjęcia.

” Galeria Memów” na swoim miejscu.

I moje typowanie na miejsce pierwsze.80080770_4395861523757256_252071389385199365_o

Do zobaczenia jutro.

 

 

 

 

 

Czerwcowy ŻURNAL LUCI MODNEJ

Nazbierałam fotek nawet całkiem sporo a tu już znów zaczynają zmieniać wystawy. Tak, że w początkach lipca znowu się spotkamy.

W moim dzienniku pisałam, że obok ulubionej Luisa Spagnola otworzył się nowy butik z modnymi ciuchami. Dlatego zacznę od niego.

Szyfoniasto krótko i długo i wschodnie klimaty. Ale i kurteczka ze spodniami pink.

I torebki absolutnie letnie.

Teraz będzie mieszanka z kilku sklepów.

Tu kraciasto .

To butik z takimi różnościami zwłaszcza paski mają ciekawe. CIMG2565I w kolejnym wreszcie widać, że mamy lato.

Idziemy dalej. Propozycje różne .

Ta sukienka dżinsowa bardzo ładna chociaż jak dla mnie nie musi mieć ogonów. 😀

A za szybą kolejnej wystawy zwłaszcza torebki są ciekawe. Koszyki letnie. Złociste.

Poza tym duże wzory i znów skojarzenia ze wschodnimi materiałami.

Tu kolorystyka się zmienia. mamy kolor pomarańczowy i cętki.

Plus dodatki czyli buty i torebki. Eleganckie.

Teraz coś co zajęło mi kilka wieczorów, bo ani ani nie mogłam zrobić sensownych zdjęć. Ciągle refleksy i niewiele było widać.

A tu wszystko czerwone i bardzo mi się podobało.

I dlatego, że starałam się tę witrynę pokazać upolowałam jeszcze trochę różności.

W kolorach przeróżnych i fasonach takoż.

Klasyczne ” do wyboru, do koloru”.

W międzyczasie na jednej z witryn zmieniono wystawę i tak dołożyłam

tę porcję zdjęć. Takie trochę poważniejsze zestawy ale przecież mamy różne gusta.

I na koniec to Lucia Modna kupiła dla siebie.

To jest letnia czerwona sukienka, o której pisałam.

Może uda się ją tego lata założyć.

I druga, którą kupiłam wczoraj. W kolorach i mazocętkach modnych.  Długi rękaw i za kolano. Drapowanie pod biustem i taka nabijana ozdoba. „D

Czasami potrzeba takiej sukienki wyjściowej.

A teraz pożegnam się, bo niedługo znów się spotkamy.

 

Muzyczna Lucia

Zapadła nam cisza wyborcza. To i ja muszę na dwa dni zawiesić polityczne żarty.

Ale postanowiłam sobie poprawić humor archiwalnym blogiem mym muzycznym.

I znalazłam wydaje mi się fajny kawałek.

Zapraszam do uśmiechu, bo inaczej się nie da.

 

Tytuł wpisu: Najpiękniejsza Włoszka świata

 w cyklu Muzyczna Lucia

Data wpisu: 2013-01-22 15:29:24.0

 Autor: 2lucia

 

Chciałam zrobić taką serię o największych włoskich przebojach, które pamiętam z dawnych lat i tak sobie po sieci buszowałam. ( jeszcze zrobi)I trafiłam na cudowny filmik z Najpiękniejszą Włoszką Świata – oczywiście chodzi o Sophie LorenSophia_Loren_-_1955 i oczywiście od wczoraj znów jestem pod Jej urokiem. I tak oto powstał ten wpis. O Niej ale nie tak do końca. Bo… nie będę opowiadać biografii SL, każda encyklopedia pisze wiele stron na jej temat. Tak tylko kilka ciekawostek. Sophia Loren, właściwie Sofia Villani Scicolone (ur. 20 września 1934 w Rzymie), jak widać jest rzymianką co ma swój wydźwięk w Italii. I takie tam ciekawostki:

 W 1982 spędziła siedemnaście dni w areszcie w Caserta pod zarzutem oszustw finansowych.  W 1991 magazyn People uznał ją za „jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie”.   Ma swoją gwiazdę na hollywoodzkiej Walk of Fame przy 7060 Hollywood Blvd. Z powodu ogromnej tremy nigdy nie grała w teatrze. Mając ponad 70 lat uświetniła edycję kalendarza Pirelli. Ten najbardziej pożądany kalendarz świata ukazuje kobiety w negliżu. Screenshot_1A oto wideo od, którego się zaczęło wczoraj moje kolejne zauroczenie Sophia Loren.

Jaka ona piękna i jak się rusza a do słynnego przeboju ” Americano ” dołożono jej amerykańskich partnerów.

Dla mnie bomba. I to video przypomniało mi video z tańczącą Zośką…” Mambo  Italiano”.

Czy dziwić się,  że Włosi uwielbiają tylną część ciała kobiet mając taki wzór ?Dlatego na koniec zostawiłam gratkę. Video z tańczącą Sophia Loren… bez komentarzy.

Kiedy w telewizji włoskiej pojawia się Sophia Loren to jest widoczny szacunek jakim cieszy. Nie mówi się o niej pieszczotliwie … jest signora Loren a prowadzący często wita ja przyklękając na kolano i całując dłoń królowej ekranu.

 Nie tylko włoskiego.

Do zobaczenia jutro.

 

I znowu mamy piątek

Dziś to chyba pójdę trochę na skróty.

Trochę prasówki, kilka zdjęć. Tych które zostawiłam na dzisiaj.

W Ascoli powoli wracamy do życia. Sama po sobie widzę, ze zdumieniem zresztą, że potrafię wyjść zapominając o maseczce. Co prawda do życia towarzyskiego mnie nie ciągnie, bo lęk jednak w głębi siedzi, ale nie panikuję kiedy spotkam kogoś znajomego.

Wszystkie restauracje w uliczkach i na placach okupują teren przed nimi.

Ale dla mnie mnie całkowicie normalnie będzie, kiedy w tym miejscu pojawią się nowe afisze… zwykle to tu wyczytywałam, co, gdzie i kiedy. CIMG2798

Kwiaty kwitną

i nawet moja róża w pobliżu czarnego bzu, który to nie wiem czy odrasta czy to  inna roślina pozbierała się do życia i pięknie kwitnie,

Fakt przerzedzenia duszących ją roślin wyszło jej na zdrowie.

I taki sympatyczny obrazek. Nasze renesansowe ławeczki kamienne zresztą przed bramami wciąż służą we współczesności.CIMG2846

Jak pisałam jestem na etapie czytania ” 1000  nocy bez ciebie” i nie mam wątpliwości, ze autorem jest Włoch. 😀tysiac-nocy-bez-ciebie Czasami śmieje się w głos i nie dlatego, że pozycja jest komedią. Losy bohaterów są zagmatwane i dość ciekawe. Ale oni … ci bohaterzy wciąż jedzą. I to jest dokładnie opisane. Idą na kolację mamy menu. Jedzą w domu mamy świadomość, co jedzą. Głowna bohaterka odwiedza rodziców na Sycylii i mamy sycylijskie przysmaki.

Wczoraj nawet te kawałki ” jedzeniowe” czytałam V. bo nazwy są włoskie. I samej mam z tego przyjemność chociaż do zakończenia książki mam sporo. Podszkolę się w kuchni rzymskiej, bo cześć akcji dzieje się w Rzymie. kto lubi kulinarne wstawki bez receptur to będzie zachwycony.

Sama książka też dość ciekawa.

Trochę ogarnęłam dom i jutro chyba czeka mnie prasowanie. To sobie przemyślę kilka spraw.

I mamy już aktualności.

Trochę prasówki.

24 czerwca o 02:08

Roman Giertych 🤣 : „List pożegnalny do Prezydenta wyjeżdżającego do dalekiej Ameryki.

Drogi Panie Prezydencie!

Płacze cała Polska, bo jutro Pana ostatnia podróż zagraniczna. Płacze niebo, płacze wierzba płacząca, jak wtedy gdy żegnała tułaczy emigrantów, którzy zatrwożeni sytuacją na ziemiach polskich wsiadali na „Batorego” i wyruszali przez siwe wody Bałtyku i Atlantyku aby zaznać nowego życia w Nowym Świecie.

Wśród głosów żegnających Pana nie może zabraknąć i mojego głosu – kronikarza i piewcy dobrej zmiany. Ocierając łzy chciałbym przypomnieć to dobro, które nam pan Panie Prezydencie pozostawia jako dziedzictwo swoje i swoich kolegów, aby trochę Panu tym wspomnieniem złagodzić los tułacza.

Wśród najważniejszych są oczka wodne. Nikt Panie Prezydencie nie ma takiej sprawczości jak Pan, aby miesiąc po zapowiedzi oczek wodnych przed każdym domem pojawiło się ich kilka! Jedno Pana słowo zmieniło rzeczywistość i nawet jeżeli złośliwi będą mówić, że to nie Pana zasługa, lecz deszczu, to przecież czyż nie jest zasługa tego rządu, że pada, gdy to wy przejęliście relacje Polska-Bóg umieszczając swoich najlepszych przedstawicieli (Emilewicz, Macierewicz itd) na ambonach kościołów?

Kolejny przykład to CPK (nie przestawić liter bo wyjdzie PCK, a nie jesteśmy jeszcze na takim etapie prania mózgu społeczeństwa, aby okradanie ubogich z ubrań zaliczać do sukcesów), z którego jeszcze nie poleciał żaden samolot, ale z jego powodu już tyle polskich rodzin (członków zarządów spółek CPK) poleciało na wakacje? Czyż odbiorą im radość tej skromnej przyjemności wydawania drobnych kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie, które przytulają za swoją nieocenioną służbę, złośliwe uwagi skrajnej opozycji, że pilnują pustego pola? Przecież po co mają już coś budować, skoro LOT właśnie pada? Skąd oni mogli wiedzieć, że firma trwała prawie wiek, a nagle po 5 latach rządów PiS upadnie? Gdyby ludzie więcej latali, to by nie upadła. A nie latają, bo tak im dobrze w Polsce, że nie chce im się nigdzie lecieć. A dobrze im, bo mamy dobry rząd. A więc przyczyną braku latania jest to, że opozycja nie wygrała wyborów. Czyli to ich wina. Tusk odpowiada za upadek LOT-u. To oczywiste.

Dudapomoc. Obiecywał Pan pomoc prawną i Pan dotrzymał. Nie wspomniał Pan wcześniej, że duda-pomoc dotyczyła tylko Pana skazanych kumpli, ale to jest szczegół. I pomoc od Dudy dla nich była, czego nikt nie zaprzeczy, a więc jest Dudapomoc.

Kwota wolna od podatku też się udała. Już niedługo będziemy mieli miliony bezrobotnych, więc ponieważ zarabiać nie będą, to podatków też nie zapłacą. Brawo! Genialne w swej prostocie!

Fundusz na onkologię też się udał, bo jak sam Pan zauważył TVP może szerzyć profilaktykę. Więc jak ludzie będą zdrowiej żyli, to raka nie będzie. A wówczas po co wydawać pieniądze na walkę z rakiem?

Zmiany personalne w sądach, których symbolem będzie b. szef SN, który miał zwyczaj łazić po nocy po Warszawie w piżamie i sędzia TK, który jako były komuch zasłynął łagodnym współczuciem i życzliwością dla pedofilii stanowią szczyt Pańskich osiągnięć. Tym samym udowodnił Pan, że sędziowie mają sporo na sumieniu, a przecież opozycja broniła tej kasty.

To pasmo samych sukcesów pojedzie z Panem za ocean i choćby pana Trump spoliczkował lub wyśmiał, to sukcesy już na zawsze będą kojarzone z Panem.

Tylko proszę nie zapomnieć chociażby składanego krzesła!

Zawsze życzliwy,

Roman Giertych

PS Studiował Pan już przepisy azylowe USA? Może warto tam poczekać na wyniki wyborów?
I jeszcze jedna podpowiedź. Najważniejsza. Proszę wykuć na pamięć:
Kan łi tejk e pikcier mister prezident? Ok?
Kan aj stej hijer? Aj dont łont tu kam bak.”

Kompas Anny Saranieckiej

Paulina Młynarska🌹”Dzień dobry świecie! Tylko kilka dni dzieli nas od ciszy wyborczej. Ja zagłosowałam już korespondencyjnie w Grecji, na Rafała Trzaskowskiego. Choć moje serce jest po lewej stronie i oczywiście, z wielu powodów, bliżej mi do Roberta Biedronia, któremu kibicuję od wielu lat. Czy mój wybór jest czysto pragmatyczny i dyktowany wyłącznie niechęcią do tego co reprezentuje sobą Andrzej Duda i nadzieja na odsunięcie go? Nie. Znam Rafała Trzaskowskiego od 40 lat. Jego ojciec Andrzej Trzaskowski, wspaniały kompozytor, jazzman i krytyk muzyczny blisko współpracował z moim tatą. Bywaliśmy u siebie w domach, więc wiem z jakiego gniazda Rafał pochodzi, jakie wartości reprezentuje, przy jakim stole i z kim jadał chleb. To ci sami ludzie, z którymi miałam zaszczyt i szczęście kształtować się i ja: twórcy najszerzej pojętej polskiej kultury, którzy mimo komunistycznej smuty, cenzury i gnębienia ze strony władzy „robili swoje”. Ludzie, których książki, filmy i utwory przez dekady trwania PRL podtrzymywały w Polkach i Polakach ducha i nie pozwoliły nam osunąć się w bylejakość i prymityw. Daję Rafałowi kredyt, jeżeli chodzi o prawa kobiet, edukację i kwestie równościowe, które PO zabagniło przez wszystkie lata swoich rządów. Wiem, że w obecnym układzie, przede wszystkim liczy się możliwość wetowania kolejnych ustaw masakrujących polskie prawo. Liczy się cywilizowana reprezentacja Polski na arenie międzynarodowej, ponieważ musimy ratować zrujnowany wizerunek kraju, a to RT będzie robił dobrze. Tak to widzę ze swojej strony. Pięknego dnia!”.

Szokującą jak dla mnie wiadomość.
Screenshot_6

 

Kolejny zamek z piasku.105038345_109499770815405_4599576174707624266_o

Łąka w Castelluccio.

105036458_720604462007732_1794838545304671347_oTam mamy zamiar się wybrać .

I jak zwykle na zakończenie Galeria Memów.

Lucia Modna prawie gotowa do edycji. odwiedzi nas w niedzielę o ile nic nie stanie na przeszkodzie, bo życie stało się nieprzewidywalne.

Słonecznego weekendu.

Na tle wspomnień real

Wywiało mnie wczoraj z domu z racji ulubionej temperatury. Było około piętnastej.

Chciałam zajrzeć na jedną z moich ulubionych uliczek o której nawet opowiadałam w ” Opowieściach ascolańskich i innej włoszczyźnie”.CIMG2728

Via della Canterine
Środa, 8 czerwca 2011 r.
Dawno nie byłam na spacerze w Ascoli. Jakoś tak nie „schodziło”. A jest niedaleko Corso Trieste i Tronto malownicza uliczka, równoległa do Lungo Tronto. Jak prawie wszystkie uliczki na Starówce nie ma chodników i samochody czuje się za
plecami, co oczywiście w niczym nie przeszkadza pieszym. Często tamtędy chodziłam, a i teraz lubię iść właśnie przez via della Canterine.
Jak ja kocham to miasto z jego kamieniczkami ze starego travertino i pięknymi bramami tak charakterystycznymi dla Ascoli  z łukowatymi wejściami do innych wąskich uliczek. Zaraz na rogu jest staroświecki butik, choć reklamuje się już całkiem współczesnym neonem. Po obu stronach wejścia, nad którym widnieje nazwa „Gianna Maria
Margherita” są wystawy: różowa i niebieska ze staroświeckimi łabędziami.
Uliczka biegnie dalej odkrywając uroczy metalowy balkon i bramę z ażurową ozdobną górą.
Kolejne przejście z łukiem nad głową i bardzo pięknym oknem, które stanowi element
w wielu kamieniczkach Ascoli. Ulica wcale nie jest krótką, dobiega w połowie do placyku z pralnią chemiczną i kolejnymi odchodzącymi od niej uliczkami. Tej wąskiej i tej trochę szerszej z widocznym murem ogrodowym.
Pod bramami stoją rowerzystki, które tu mieszkają i wymieniają najnowsze plotki. Do obiadu jeszcze trochę czasu można wymienić się plotkami. Jeszcze rzut oka na mój ulubiony staroświecki święty medalion na murze i największa ciekawostka, którą pokazał mi P. W jednej z bocznych uliczek, niedaleko Via della Canterine, pokazał mi
drewnianą głowę konia, wysoko na murze kamienicy. Piękna i taka trochę tajemnicza.
Bo moje Ascoli ma jeszcze przede mną wiele tajemnic i ja się z tego cieszę.”

Minęło prawie dziesięć lat a prawie cztery lata temu Ascoli przeżyło nie jedno trzęsienie ziemi.

Uliczka wciąż poraniona .CIMG2729 Piękne renesansowe przejście zabezpieczone.

Nie ma batiku z łabędziami,CIMG2737 ale zostało kilka ulubionych moich miejsc i elementów.

jak ten medalion na murze.

Uliczka nie jest długą i kiedy jak zwykle przyglądnęłam się od lat ukwieconemu balkonowi

zakręciłam w zieloną aleję Lungo Tronto.

A ona już sama zaprowadziła mnie w okolicę Lisa. A zanim zaproszę was do tego miejsca za którym tęsknię, popatrzcie na ostatnią fotkę. Tak zabezpieczonych jest większość kamienic w Ascoli. Na Starówce.

I oto uliczka Lisa z Madonną na murze na wprost naszej bramy.

Za bramą widać jak zrujnowany jest nasz balkon

chociaż niektóre kwiaty zwłaszcza sukulenty wciąż żyją.

Niedługo trzeba będzie do drzwi wejściowych iść z maczetą.

Nie mogę nic uporządkować, bo chodzę tam nielegalnie. Powinnam wchodzić w asyście strażaka. 😀

W mieszkaniu w ramach przygotowań do remontu wywiercono dziury w sufitach i… cisza.

Popatrzyłam ze smutkiem na mieszkanie i ulubiony drewniany kuchenny kredens tak przepastny, że pomieścił i zapasy i porcelanę i szkło a na blacie stała bożonarodzeniowa szopka.

Jedna łazienka wygląda normalnie i po sprzątaniu można by jej spokojnie używać.

I widok na balkony sąsiadów nie uległ zmianie,

bo tylko nas dotknął kataklizm. Najwyższe miejsce w ciągu domów.

Zabrałam portret ojca V., który wciąż był na Lisa, kilka drobiazgów z pudełka spakowanego i wyszłam na ascolańskie słoneczne ulice.

I znów kilka zdjęć.

Popatrzcie na tę kamieniczkę z wieżą zmniejszoną o połowę. Kiedyś były to prawdziwe wieże. W innych zostało tylko wejście do wieży. Jak w tej kamienicy. I okna w różnym rozmiarze.

I jeszcze po drodze taka ascolańska  ciekawostka. Narożna kamieniczka z balkonem z kapliczką i symbolami masońskimi.

Kilka zdjęć zostawiłam na jutro. Bo co za dużo to podobno niezdrowo.

I przecież czekają aktualności.

Rzeźba z piasku104880532_1379284068936866_3553511814599968833_n

i naturalnie Galeria Memów.

Jutro jak zwykle spotykamy się tutaj.

Pogodnego popołudnia i wieczoru.

I się wyjaśniło

W sprawie wycieczki do Prowansji. Nie należny chwalić dnia przed zachodem słońca. Ani oboje ani ja sama nie jedziemy.  Powody są różne i mało do mnie przemawiające.

Cóż ” nie zawsze jest niedziela”.

Za to pogoda przepiękna i być możne uda się zobaczyć coś innego. Ale nie będę nic pisać, żeby znowu nie zapeszyć. 😀

Wczoraj kupiłam sobie na pociechę czerwoną, długą sukienkę na ramiączkach. Samo lato. Jak się wystroję, to naturalnie zażyczę sobie fotki.

Jakąś rekompensatę za zmarnowane nadzieje musiałam sobie znaleźć.

Dziś tak jak to się mówi „lajtowo”. Na targ nie poszłam, za to dopadła mnie straż miejska, bo V. miał wyłączony telefon, żeby przestawić samochód, bo na sąsiedniej ulicy rozpoczynają remonty kamienic i będzie wyłączona z ruchu przynajmniej przez rok. Wstępnie do 2021 r.

Może w końcu i na Lisa przyjdzie kolej.

Zaczęłam czytać ten hit włoski ” 1 000 nocy bez ciebie „.tysiac-nocy-bez-ciebie

Wiecie, że po czasach kiedy zaczytywałam się we włoskiej literaturze, to teraz się jej boję. Po ” Genialnej przyjaciółce” i jej czterech tomach zwyczajnie włoskich książek się boję. Ale odważyłam się skoro kupiłam i nawet od razu mnie wciągnęła. Może dlatego, że pierwsze rozdziały dzieją się w Moskwie. Och jak ci Włosi kochają tamte klimaty.

Jak przeczytam, to napiszę coś więcej.

Kupiłam młode ziemniaki w wydaniu włoskim. Każdy jak naszych pięć. Z dwóch wyszedł cały garnek.

Kefir który sobie nabyłam do nich ma słodki posmak. Więcej nie kupię. Pozostało mi zrobić do nich pomidory z ogórkiem i cebulą i na okrasę do ziemniaków boczek wędzony, który się nie wytopi i trzeba się podeprzeć olejem.

Ciężkie jest życie tradycyjnej Polki w Italii. A makaronu, który jem bez grymasów i nawet lubię mam po dziurki od nosa.

Dziś fotek nie będzie, bo muszę coś upolować na spacerze.

Za to zdjęcie starego Krakowa.Screenshot_2Za to Galena Memów choć niewielka to przednia.

 

A u mnie wygrywa ” okruszek plus” 😀105486703_355838572057895_7695268530229840549_n

To zobaczenia jutro.

 

 

Mieszanka wtorkowa

Najpierw muszę napisać o astrologicznych zmianach. Kiedy ja dawno dawno temu byłam dzieckiem i młodą osobą LATO kalendarzowe  przychodziło w noc Kupały, która była w wigilie św. Jana czyli w noc z 23/24 czerwca.

I to wtedy były Wianki na które chodziłam z babcią na skarpę pod Wawelem na paradę na Wiśle.  To była cała wyprawa. Z kocem, koszem piknikowym. Trwała do północy i kończyła się ” płonącym zamkiem”. Na Wiśle płynęły barki i stateczki oświetlone i udekorowane, kajaki i z nich puszczano oświetlone świeczkami wianki.

To w noc św. Jana szuka się kwiatu paproci i jest to a przynajmniej była najkrótsza noc w roku. Czyli dziś. I 24 czerwca nadchodziło lato. I niestety dzień nam się zaczynał skracać.

I komu to przeszkadzało? 😀

A teraz kolejna sprawa. Wybory. Wczoraj dotarł do mnie w końcu pakiet wyborczy. I nie tylko do mnie w Ascoli. Wysłany z Ambasady 19 czerwca czyli w piątek. Odesłałam natychmiast i teraz w rękach poczty włoskiej, żeby dotarł na czas czyli podobno do piątku.

Daleka jestem od teorii spiskowych, ale to co się dzieje z glosowaniem Polonii, to masakra. Wczoraj na różnych forach roiło się od informacji z całej niemal Europy o nie dodarciu pakietów. Nie mówiąc, że trafiały się pakiety bez karty wyborczej, bez pieczątek komisji itp.

Bałagan totalny.

I poza tym w świetle tego co wiem naszły mnie takie refleksje. O ile potrafię zrozumieć niegłosujące osoby, które tu na miejscu płacą podatki i nie zamierzają wracać na stałe do Polski, to dziwnym wydaje się mi stosunek osób, które w Polsce mają emerytury, mieszkania i w perspektywie starość w kraju. I nic ich nie obchodzi, co się w tym kraju będzie działo.

No cóż… każdy czyni według swojego sumienia.  A przecież każdy nieoddany głos, to praktycznie głos na obecną naszą kadrę. Z racji ich zdyscyplinowanego elektoratu.

Trudno… świetnie, jak mawia moja przyjaciółka.

Pognałam na tę naszą pocztę zaraz popołudniu i za jednym zamachem na zakupy w Acqua Sapone. I dlatego, że do otwarcia po przerwie obiadowo odpoczynkowej miałam trochę czasu, to fragmenty ascolańskie.

Bramy moja niezmienna miłość.

Co kwitnie na podwórkach kamieniczek . Amarylisy zakwitły.CIMG2686 A za bramą są i takie sympatyczne klomby. Ze studzienką.

A to ” malowany dom ” i glicyniowy zaułek z furtkami i bramą na dziedziniec.

Takie strome schody są częste w Ascoli. Zwłaszcza w pobliżu fortecznego wzgórza.

A, że zaczyna się czas oleandrów a owe schody są nimi obsadzone, to oleandrowy album.

Zakupy w Acqua Sapone zrobiłam i przy okazji zrealizowałam prezent urodzinowy od przyjaciółki. Teraz powinnam leżeć i pachnieć. Moje ulubione perfumy, których została mi już kropla. Aga jeszcze raz dziękuje. CIMG2720

Tak jak moja mama całe życie perfumowała się ” Soir de Paris” tak ja też jestem wierna francuskim perfumom a od kilku lat ” Malej czarnej”.

I to chyba wszystko z pamiętnika.

A teraz przepiękna piosenka poświęcona Bergamo .

” Odrodzisz się”. Posłuchajcie.

I naturalnie jest ” Galeria memów”. Obowiązkowo.

Z Krecikiem na pożegnanie. 105928387_1378460299019243_296406852790201135_n

Do jutra. W moim Lecie.

Po tym jak powiedziałam do siebie ” pomyślę o tym jutro”

Przespałam problem ogródkowym i skonsultowałam go z prawnikiem.

Teoretycznie mam racje, że nie miał prawa sprzedać prawa do użytkowania działki, ale jako że właścicielem jest ogólnie mówiąc Zarząd Działkowców, to sprawa byłaby długa a otrzymane lub nie odszkodowanie  nie byłoby warte poniesionych kosztów.

Tak, że odpuszczam ogródek i zabieram się za sprawę mieszkania. I będę starała się o wyeksmitowanie ex małżonka. To tylko dodatkowy powód, żeby w żadne dobre układy  z nim nie wchodzić.

Od lat powtarza, że wyprowadzi się do Domu Opieki dla służb mundurowych. To mu to ułatwię. Jest w moim wieku czyli po siedemdziesiątce, jest schorowany na skutek nadużywania alkoholu, potrzebuje opieki jak twierdzi a emeryturę ma większą od mojej. Czyli nie muszę mieć wyrzutów sumienia.

Przed momentem wysłałam maila do Sądu w Chorzowie w którym złożyłam wniosek o ustanowienie praw do lokalu.  Z pytaniem o bieg sprawy. I zaczynam na serio o mieszkanie walczyć.

Pozbyłam się skrupułów.

U mnie tak jest. Długo znoszę różne przykrości. Bardzo długo. Ale kiedy przebierze się miarka to już apelacji nie ma.

I w tej materii kciuki są bardzo potrzebne za ruszenie tej sprawy w jakimś tempie.

A teraz co było wczoraj.

Pogoda zmienna. Od upału do zlewy takiej jak z cebra.

Po tej pompie wyszłam na pchli targ i upolowałam kolejne dwa łabądki. Tym razem firmowe. Przepiękny mieniący się kolorami łabędź ze szkła z Murano.

I drugi z mojej ulubionej Capodimonte.

Ten stłuczony przez V. też był z tej manufaktury. W innym stylu, ale może jeszcze trafię na podobny.

Cenę obydwóch udało mi się zbić o 50% tak, że jestem zadowolona.

A to komplet moich nabytków do kolekcji.

 

Kilka migawek ascolańskich i targowych.

Dziś dodatkowo dwa prześliczne zdjęcia .104361129_1373284392870167_7116048296459009618_n

Cudowny koń.

I taka ciekawostka. Sosna zakwita raz na 20 lat. Nie wiedziałam i nie widziałam.Screenshot_9

I oczywiście Galeria Memów.

Moje glosowanie pod znakiem zapytania. Pakiet wyborczy nie dotarł.

Polecam się na jutro.

Acha i jeszcze program drugiego dnia wycieczki czyli co zobaczę lub nie.

03/07

FONTAINES DE VAUCLUSE / GORDES / ROUSSILLON / SENANQUE ABBEY

Śniadanie w hotelu Cały dzień poświęcony zwiedzaniu z przewodnikiem.

FONTAINES DE VAUCLUSE Źródło Sorque, które znajduje się w tej wiosce, jest najbardziej spektakularne w prowincji. wizyta w tej wnęce z turkusowymi wodami o wyjątkowej urodzie. A ponadto w Fontaine-de-Vaucluse postanowił zamieszkać Petrarka i tutaj napisał kilka  ze swoich najbardziej romantycznych wierszy.  Małe muzeum upamiętnia   poetę od 1337 do. 1353 i jego spotkania ze swoją ukochaną Laurą,

GORDES  Specjalna pozycja, na wzgórzu zdominowanym przez renesansowy zamek i kościół św. Firmin, ta wioska jest umieszczona w kontekście krajobrazu drzew migdałowych i oliwnych, sklasyfikowana  wśród najpiękniejszych wiosek we Francji.

ROUSSILLON to także wioska kolorze . Wszystkie domy Ben Curtea są w tym kolorze: centralny plac ozdobiony kwiatami z  którego rozciąga się widok na liczne i wspaniałe restauracje, z tej wioski można także podziwiać klify w kolorze ochry, takie jak wąwóz Della Val des Fees Chaussee des Geants (spacer gigantów). Cudowna paleta  żółci,

ABBEY OF SENANQUE przykład czystej architektury cysterskiej, umieszczonej w wąskiej dolinie uprawianej lawendą i rozmarynem. Otaczające ją łąki są wypełnione lawendą, która przesyca całe środowisko zapierającym dech w piersiach fioletem.

Kolacja i nocleg w hotelu.

 

Wystawiona do wiatru

I dokładnie na własne życzenie. Kolejny raz moja wiara w ludzi przyniosła mi nie tylko ból i rozczarowanie ale i stratę finansowa.

Miałam ci ja ogródek jak na Śląsku mówimy o działce. Fakt, że teraz była ona zaniedbana i opuszczona bo mój ex nigdy poza pierwszymi latami w nią się nie angażował a moja córka pracuje praktycznie cały dzień, bo sam dojazd do i z pracy zajmuje jej trzy godziny a i odezwały się kontuzje po jeździe konnej.

Otóż na akcie kupna działki figurował   mój mąż.Tak jakoś to durnie zostało załatwione. Po rozwodzie nie dopilnowałam  załatwienia tej sprawy i wydawało mi się, że skoro był kupiony w czasie trwania małżeństwa i wszyscy w Zarządzie wiedzieli, że tylko ja w nim pracuję to  automatycznie jestem współwłaścicielem.

Nawet rozmawiałam z poprzednią księgową, jak to rozwiązać. Powiedziała, że musimy się określić oboje czyj będzie ogródek.  W międzyczasie było trzęsienie ziemi i ta sprawa uległa zawieszeniu.

Nasze działki zostały w czasie reorganizacji wcielone do sąsiednich gdzie naturalnie nikt sprawy nie znal.

I wczoraj dowiedziałam się, że mój ex małżonek sprzedał bez mojej zgody działkę.

I jeszcze to nie byłoby takie okropne, bo pewnie na to w końcu, choć z bólem serca zgodziłabym się, cóż coraz starsza jestem i praktycznie mieszkam w Ascoli , ale sprzedał za psie pieniądze, albo jak mówi moja przyjaciółka ściemnia, bo w tym momencie ogródki nawet zaniedbane poszły bardzo cenowo do góry.

Dobry pan podzielił kwotę ( 4 000) której nikt nie skontrolował na pół . Dla mnie i mojej Agi 2 000,- a dla niego druga cześć. Do przepicia.

A ja idiotka nie potrafię wywalić go z mojego de fakto mieszkania, bo nie ma gdzie pójść i jest schorowany. ba płacę cały czynsz co miesiąc 750,- z mojej emerytury, żeby mieć podkładkę i pewność, że nie nastąpi kolejny wniosek o  eksmisję kiedy to wysyłałam z Italii pieniądze a mieszkanie nie było płacone.

Co własnie skończyło się najpierw separacją a potem szybkim rozwodem.

I tak się zastanawiam, co z tym pasztetem zrobić.

Wczoraj ryczałam i buchałam wściekłością. Dziś problem przespałam o ile spalam i emocje opadły.

Kto ma miękkie serce, to powinien mieć twardą dupę. Stara prawda.

Nic to Lucia. Ogarniemy to albo i nie.

Poszłam wczoraj na targi antykwaryczne.

Macie w bonusie lamentu trochę fotek.

Wczoraj królowały nocniki porcelanowe.

A ja kupiłam dwa łabądki

i to był pocieszający aspekt dnia.

Wybaczcie, że dziś galeria memów pusta. Nie miałam ani głowy ani nastroju, żeby ją przygotować.

Jutro kolejne notatki jeszcze nie wiem czy Lucia Modna czy coś innego.

Do zobaczenia.