Izolacja trwa

A nawet w moim przypadku powiększyła się o izolację własną. Po wczorajszych ekscesach osobisty został relegowany z naszej sypialni w której zamknęłam się do momentu powrotu rozumu do włoskiej głowy.

Do normalnie nie najłagodniejszego charakteru V. doszedł etap zwiększonej ilości wypitego wina. I rozum poszedł sobie i dotychczas nie powrócił.

Ale to już było i nie nowego nie napiszę. Dbam o siebie i tyle.

A w miarę postępowania izolacji  właściwej będzie jeszcze trudniej.

Wczoraj przedpołudniem obdzwoniłam całą moją najbliższą rodzinę. Nie jest ona liczna. Jeden z moich kuzynów starszy pan grubo po osiemdziesiątce ma kłopoty z nerkami i czeka na wyniki. Ale nie wychodzi. Korzysta z pomocy bliskich.

Mój brat cioteczny w doskonałej formie. Pożartowaliśmy, bo mówi:

-Wiesz siostra, słucham telewizji a tam mówią, że jakiś starszy pan w wieku 66 lat… Myślę, zwariowali, jaki starszy pan. ja też mam 66 lat a nie czuję się starszym panem. Cały świat zwiedziłem i dalej mam to w planie. A oni ” starszy pan”.  No a ty siostra o 6 lat starsza a jaka z ciebie starsza pani.

Ma rację.

U dzieci też spokój a więc te wiadomości mocno mnie uspokoiły, Córka od wtorku pracuje w domu. Musi jeszcze pojechać do pracy w poniedziałek pobrać jakieś potrzebne jej pliki.

I też mówi:

-Mama nie szalej. Autobusy i pociągi puste. Nawet otwierać nie trzeba, bo się same otwierają.

No niby prawda.

Wczoraj trochę się pośmiałam z różnych żartów w Internecie, bo przecież śmiech dobrze wpływa na sytuację.

Skopiowałam też  ( link nie wystarczy, bo nie wszyscy mają fejsbuka i może się nie otworzyć ) doskonały tekst ze strony ” Kalejdoskop Renaty”.

„Od wczoraj myślę, czy napisać ten tekst. Na szali przeważyła wiadomość od znajomego: Wy Włosi jesteście temu winni, że zaraza przyszła do Włoch (usunęłam ze znajomych)! Aż mi się źle zrobiło, od tej wylanej żółci.
Niektórzy w grupie to tacy fałszywi Italofile (nie mówię wszyscy, jakiś tam procent), przy pierwszym problemie ich miłość do Włoch znika.
Nie zastanawiają się nawet minuty, nie myślą. Nie myślą jakby postąpili oni w danej sytuacji!
Powiem tak: śmieszą mnie te wszystkie teksty winiące Włochy, nie mam siły już dyskutować na ten temat.
Każdy w tym momencie szuka kozła ofiarnego! Memy: „Nie bądźcie jak Włosi” przeprawiąją mnie o gęsią skórkę, w złym tego słowa znaczeniu!
Pytacie, dlaczego Włochy? Przecież to właśnie Włochy podeszły najszybciej poważanie do tematu, nie pozamiatali problemu pod dywan. A co robią w tym momencie inne kraje? Nie robią nic. Po zgonie pacjenta 0, po 2 godzinach zamknięto szpital, a miasteczko, z którego pochodził zamknięto na następny dzień!
Popatrzcie na rząd angielski, myślą, że wygrają prawem stadła (tak się mówi we Włoszech). Nie mówiąc o angielskim lekarzu, który powiedział, że dla Włochów Koronawirus to wymówka, żeby mieć sjestę!
Hiszpania 6.000 zarażonych i nawet w połowie nic nie jest zatrzymane, tak jak we Włoszech!
Italia nie ukrywała, że ma problem. Rośnie ilość zarażonych, a wiele krajów bagatelizuje temat, w czasie, w którym Włosi robią testy i badają każdy prawie przypadek. Inne kraje nieraczą nawet przeprowadzić podstawowych badań na lotnisku polegających na badaniu temperatury osób wracających już z symptomami wirusa, a co dopiero test. Mogłabym Wam przytoczyć tekstów polskich podróżników, co im odpowiedział sanepid!
Ignorancja innych krajów europejskich praktycznie sięga zenitu, a efekty są takie, jakie widać i nadal ich reakcje są dziwne, bo zamiast korzystać z doświadczeń walki z wirusem Włochów, popełniają te same błędy i nie są wcale przygotowani na walkę z wirusem, to jest dla mnie żałosne!!
Gdy we Włoszech pojawiły się pierwsze przypadki zarażeń w całej europie, we Francji i Niemczech było już ponad 20 chorych. Dlaczego ich nie obwiniacie, o nie wzięte środki ostrożności!
To są fakty! Ponad połowa zarażonych jest bezobjawowych, czyli są zarażeni, ale tym nie wiedzą, a czują się dobrze i mogą nadal zarażać.
Pierwszy pacjent we Włoszech właśnie taki był, przez to tyle zarażeń na północy.
Co to w ogóle za stwierdzenie, że roznieśli Włosi. Włosi jako jedyni zawiesili loty z Chinami. Włosi są pierwszym krajem w Europie, który zmaga się z tak dużą ilością zachorowań na taką skalę. To nie są błędy Włochów, to są tylko doświadczenia, na których inne kraje powinny się uczyć.
A co robią inne kraje? Dalej patrzą i reagują myśląc, że wystarczy przeczekać, albo zaraza nie dojdzie. Jedyne błędy są popełniane przez państwa europejskie, które mając doskonały przykład i doświadczenia Włoch, nadal patrzą z założonymi rękoma. To są błędy. Aktualne zaszczuwanie działań włoskich to chyba tylko wymówka na własne nieudolności, o czymś trzeba mówić. Trzeba znaleźć kozła ofiarnego!
Włochy jako pierwsze w Europie zawiesiły loty z Chin, a że przylatywali do innych państw Europy, gdzie nie było kontroli i stamtąd wracali do Italii drogą lądową to już inna sprawa.
Zostało to już potwierdzone, że to nie Chińczycy przywieźli do Włoch wirusa, a Niemiec. Chińczycy gdy wrócili, sami sie odizolowali. Przykładem jest miasto Prato. Chińczyków we Włoszech jest bardzo dużo. Prato w Toskanii to małe Chiny – 200 tys. mieszkańców, w tym 20 % Chińczyków. I ani jednego zakażonego Chińczyka. Wszyscy Chińczycy zaraz po przyjeździe z Chin poddali się tu kwarantannie. Ale tutaj nie ma znaczenia, kto to przywiózł! Nikt nie jest temu winny!
Proszę, walczcie ze stereotypami, przynajmniej ci, którzy do tego dorośli intelektualnie. O tym, czy Włosi na zagrożenie odpowiedzieli dobrze, czy źle porozmawiajmy po epidemii, czytając biuletyny sanitarne.
Rząd i obrona cywilna a także zwykli ludzie, wielokrotnie nawoływali by stosować się do zasad, ale niestety nie wszyscy potrafili czy chcieli się dostosować. I to ta grupę należy winić, a nie całe społeczeństwo. To dzieje się również w tym momencie w Polsce!
Niestety wirusisko nauczyło nas, nauczy i Was.
Nie dam powiedzieć złego na włoską służbę zdrowia! Kropka! „

Podpisuje się pod nim.

A teraz , co mnie rozśmieszyło.

Cykl dowcipów można zatytułować:89571439_2690102111224228_4789867336611921920_n

|

53894571_1019965938190438_6675808693423964160_nTo o mnie. 😀

O i jeszcze ten. 😀90169629_2788558538044823_1451482651494973440_nI jeszcze taka myśl jaka mi przemknęła przez głowę. Jak teraz czują się  ci, którzy na robienie domowych przetworów mieli takie zdanie:

” Chyba bym musiała zwariować i siedzieć przy garach. teraz wszystko można kupić”.

Ale czasami nie można i dobrze zaopatrzona spiżarnia domowa wygrywa. Sama niestety mam niewiele, bo moja hotelowa tułaczka i perturbacje mieszkaniowe nie sprzyjały robieniu zapasów. Ale zawsze coś tam jest. Nawet kupne.

I jeszcze instruktaż robienia maseczki.

I z racji własnej z wyboru izolacji może wreszcie przełamię etap nieczytania. Jakoś nie mogę się skoncentrować. I jeszcze mam w zapasie ostatniego Bonda, którego nie widziałam. Nie mówiąc o kilku odcinkach Ani z ostatniego sezonu.

Nie umrę z nudów czego i Wam życzę.

Kończę powiedzeniem mojego niestety zmarłego przedwcześnie kumpla:

” Trzymajmy się kupy, bo kupy nikt nie ruszy”.

Trzymajmy się naturalnie wirtualnie.