Co prawda dni są do siebie podobne, bo kroplówki V. wyznaczają rytm dnia, ale ja wykorzystuję to na zbieranie danych do kroniki rodzinnej. Mam wreszcie obraz ” trzech sióstr”, z których Ciociababcia , jest, że tak powiem kompletna. I dobrze nagle mi się skojarzyło, że Anna czyli Ciociababcia była siostrą ojca babci Franciszka, a nie matki jak założyłam. Ale urodziła sie w Zakliczynie i to było potwierdzone w akcie zgonu.
Czyli teraz notuję ( na blogu też, żeby było zapisane i tu)
Rodzice Franciszka i Anny: to Feliks Gręplowski i Justyna z domu Białek
czyli Anna była z domu Gręplowska tak jak moja babcia.
Anna ur, się w Zakliczynie 22. 07. 1863 roku
po mężu nosiła nazwisko Gruszczyńska.
zm, 13 stycznia 1955 roku. w Ciężkowicach.
A teraz czy Katarzyna była jej siostrą? Bo z trzech sióstr zrobiły się dwie. Maria mama babci była bratową Anny, a nie siostrą. Czyli została na placu boju Katarzyna i jeżeli była siostrą to nosiła nazwisko Gręplowska, bo była niezamężną.
Natomiast o mojej prababci z domu Kozubowskiej wiem w tym momencie tyle, że była córką Józefa Kozubowskiego i Anastazji z domu Burdel.
Czyli wszystko sie zmieniło. W Zakliczynie trzeba szukać rodziny Gręplowskich. Miała rację pani z USC w Lipnicy Murowanej, że to nazwisko jest obce dla mieszkańców Lipnicy.
Dodzwoniłam się też za podpowiedzią Lucy ( dziękuję serdecznie ) do USC w Warszawie i dostałam numer do Archiwum metryk kresowych. Bez problemu poproszono mnie o wysłanie maila ze znanymi danymi cioci Jani, żeby spróbować znaleźć jakieś inne dane. Miejmy nadzieję, że coś się odnajdzie.
Poza Jodłownikiem napotykam na same życzliwe osoby. Teraz też w Zakliczynie zmieniłam poszukiwania i podałam nowe dane na stronach fejsbukowych .
Dziś kiedy po wczorajszej akcji z niesprawną kroplówką ( na skutek jego majstrowania) zmieniłam butelkę ja, to sam widzi, że lepiej nie ruszać regulatora. I kroplówki zeszły normalnie. I zaczął dietę w końcu. Drugi dzień ryż i gotowana marchewka. Popołudniu idę do ZA po nowy zestaw kroplówek i jedną receptę, bo kończy mi się lekarstwo.
Mam nadzieję, że burzy nie będzie. Wczoraj lało solidnie i temperatura spadła w nocy do 18 stopni. Dziś ma być podobnie. Czyli kocyk dodatkowy potrzebny. A śpi się zdecydowanie lepiej.
Do czytania wzięłam Annę Sakowicz, która dobrze pisze i zaczęłam jej nową sagę, której mam dwa tomy ” Saga Muślinowa”.
Tyle nowego.
A teraz Kącik LM
i Poradnik PPD
To do jutra.