To ja wszystkim moim imienniczkom, a wiem, że takie są i jeszcze Emilkom najserdeczniejsze życzenia imieninowe. Ja to jestem w te życzenia bogata, bo to urodziny, santa Lucia i jeszcze nasza Lucyna absolutnie nie święta.
Nie przepadałam nigdy za swoim imieniem, ale trudno się mówi. Szczególnie do dzis nie lubię zdrobnienia ” Lucynka”. Już chyba o tym pisałam, ale w zamierzchłych czasach w ” Przekroju „była taka rubryka ” Lucynka i Paulinka”. O ile Paulinka była głupia, to Lucynka jeszcze bardziej. Ale w domu mówiono na mnie Lucia, więc ta włoska ” Luczija” dobrze się do mnie przykleiła. A Vincenzo często mówił ” Lulu”, bo oni tak skracają imiona. Od pierwszej sylaby.
Grazia – Gra
Barbara – Ba lub Baba inaczej akcentowana
Vincenzo – Vince ( ja nie lubiłam tego zdrobnienia )
I nie mogli pojąc naszych zdrobnień imion. Jakie Zosie, Madzie, Gosie, 🙂
Dlatego wykorzystałam wczorajszy jeszcze trwający Festiwal Smaków Świata pod szybem Prezydent i zaprosiłam jedną z moich ulubionych osób na krewetki, które za mną chodziły.



A deser w postaci chałwy zabrałyśmy do domu. Dla Agi też zabralam do domu pieróg perski ze szpinakiem i jakieś koreańskie pierożki.
Tak mnie ta chałwa truskawkowa ciekawiła, że padło w moim przypadku na nią. Na talerzyku leży 1/3 porcji 🙂

Z racji wreszcie pogody dla mnie tydzień zaczęłam składnie. Rano pełne 1,5 godziny balkonowego słońca. Moje kolano to lubi. Vincenzo zawsze kiedy siedzieliśmy na piazza Roma pokrzykiwał:
-Wystaw to kolano na słońce.
Zaczynam myśleć o spacerze na Rynek. To spory odcinek. Potem wrócę tramwajem do domu. Po soleterapii włączyłam pralkę. Wyciągnęłam swój ulubiony słomkowy kapelutek, bo w południe w Parku Pamięci , gdzie jechałam podlać pelargonie jest patelnia. Głowę trzeba zabezpieczać. Taka wyprawa wraz z zakupami w Netto, bo pod sklepem staje autobus powrotny zajmuje mi niecałe dwie godziny. Kupiłam ogórki do kiszenia i fasolkę szparagową. Powiesiłam pranie, obrałam i ugotowałam fasolkę. Będzie na zimno z czosnkiem, cytryną i oliwą. I właściwie mam czas dla siebie. Jutro mam planową wizytę u okulisty. W tym tygodniu fachowcy. A potem malowanie i zamawianie kuchni. Podobno do trzech tygodni to trwa, bo z montażem.
Dziś od osiemnastej programy polityczne. Nawet posłucham nie mojego prezydenta podobno elekta w wywiadzie Bogdana Rymanowskiego w Wydarzeniach 24 około 19.15. Wroga trzeba poznać. A ponieważ równocześnie jest też w Polsacie News, to po programie Szuberowicza nie będę się musiała przełączać. Agnieszka Gozdyra pojechała na urlop, ale program ma być z zastępcą. Posłucham.
Kończę ” Pierwszą Damę” wywiad z rzeka z Jolantą Kwaśniewską. a zaraz potem mam ” Kobiety Kossaków”.
Jako, że koniec czerwca, to jeszcze czerwcowy T”ygiel z Internetem”.
https://tygielzinternem.blogspot.com/2025/06/tygiel-z-internetem-czerwiec-225.html
W Kąciku LM
Częsty dodatek ” Damą być”
A w kuchni knedle z truskawkami
To do jutra.






































































































































