17 grudnia

List na tamtą stronę.

Amore mio!

Wiem, że nie muszę pisać po włosku, bo dla Ciebie są znajome nie tylko wszystkie języki świata, ale i myśli w tych językach. Mogłabym spróbować udać, że piszę list do Ciebie taki prawdziwy w Twoim języku, ale nie potrafię oddać wszystkiego, co czuję w obcym dla mnie brzmieniu, choć znanym.

Już rok jak nie ma Cię przy mnie. Podobno najstraszniejszym jest pierwszy rok samotności. Podobno, bo dla mnie nie ma różnicy czy to jest juz ten czas, który łagodnieje.

Ten czas jest wciąż taki sam. Nie potrafię zapomnieć nic z tamtego strasznego okresu. Ostatnich nocy spędzonych przy Tobie i pierwszych chwil bez Ciebie. Rzuciłam się wtedy w przygotowania do powrotu. Bo nie mogłam zostać w Ascoli. Mimo, że wciąż je kocham, to nie jest to już moje ukochane miejsce. Bo nie ma w nim nas. A ja sama stanowiłabym tylko namiastkę tamtej Luci. I pewnie byłoby mi jeszcze trudniej.

Wróciłam tu, gdzie są moi najbliżsi. Oni nie zastąpią mi Ciebie, ale łagodzą ten ostry ból, który pojawia się w najmniej oczekiwanych momentach.

Stworzyłam dla Ciebie miejsce w Parku Pamięci. Mam wrażenie, że to właśnie tam przeniosłeś się z Ascoli za mną. Żebym nie była bez Ciebie. Żebym mogła tam właśnie jeździć na spotkanie z Tobą. W domu pali się zawsze lampka na parapecie włoskim zwyczajem i palić się będzie dopóki ja będę tu, a Ty tam. Zgaśnie kiedy dołączę do Ciebie. Bo tak będzie.

Moja miłość będzie tym drogowskazem, żeby trafić do Ciebie. A i mam nadzieję, że nie będę musiała Cię szukać i że będziesz czekał jak zawsze kiedy wracałam z Polski. Czy to była głęboka noc czy dzień. Będziesz czekał tuż za granicą naszych światów. Aby stały się jednym miejscem wspólnym.

Dlatego nie ciągnie mnie do Ascoli. Nie ciągnie do Italii. Bo nie ma tam Ciebie. Ty jesteś tu w moim sercu, przy mnie i nie dopuszczę, żeby Twoja postać zaczęła się rozwiewać w czasie. Może znów wrócę do włoskich wspomnień. Jednak wciąż to nie jest ten moment. Dalej będę jeździć do Parku Pamięci i rozmawiać z Tobą w myślach. Wiem, że jesteś ze mną, bo los w myśl przysłowia , które ma swoją wersję włoską ” lepiej późno, niż wcale” podarował nam miłość.

Najpiękniejsze uczucie kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety.

” Meglio tardi che mai”.

Sempre tua Lucia.

18 myśli na temat “17 grudnia

  1. Przesylam cieple myśli. Wierze, ze się spotkacie znowu. Przeczytałam twój post , twój list dziś o 6 rano, jak tylko wstałam i pomyślałam… wielka miłość. Piękne jest to, ze potrafisz to w ten sposób wyrazić i celebrować.

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Luciu, milosc nie zna granic, ale ty juz o tym wiesz. W milosci nie ma bariery jezykowej, kulturowej, wiekowej. Smierc, mimo ze bolesna, tez nie jest granica dla milosci.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz