Tytuł trochę jak ” Rzymskie wakacje”. 🙂 wakacje to nie były, ale dzień całkiem sympatyczny. I wreszcie towarzyszyło nam słońce.
Budzik zadzwonił o 5.15. osobisty odmówił wstania stwierdzając, że nie jedzie i jak chcę to mogę jechać sama.
-Nie to nie. Ja nie komunistka a tylko osoba towarzysząca. Manifestować nie muszę a Rzym nie jest moim ulubionym włoskim miastem.
I wróciłam do łózka.
Nie minęło 5 minut a był na nogach i nawet o kawę poprosił.
I pojechaliśmy. Tym razem autostradą od strony Teramo a nie moją ulubioną Salaria solną drogą z nad Adriatyku. Wtedy wjeżdża się do Rzymu poprzez miasto i jest o wiele ciekawiej.
A tak kolejny widok znanego Gran Sasso. I niezliczone kilometry tuneli.
Pierwszy i jedyny postój na kawę. Pełno autobusów wiozących manifestantów do Rzymu
i moje usiłowania, żeby zrobić zdjęcia kwitnącemu na zboczach żarnowcowi.
Takie widoczki na porządku dziennym.Rzym coraz bliżej. Wjeżdżamy od strony nowoczesnych biurowców i wieżowców a nawet monumentalnej architektury żywcem kojarzącej mi się z radziecką radosną twórczością.
Plac świętego Jana jak zwykle miejscem manifestacji. Trochę fotek z autobusu
Parkujemy a ja na wszelki wypadek uwieczniam nasz autobus w wersji do zapamiętania.
Potem już kolumna się formuje. Idziemy.
Rzym niesamowicie zielony. To zdjęcie ulicy poprzecznej całkowicie w gąszczu drzew. Manifestacja z naszym udziałem trwała ponad godzinę.
Słońce przygrzewało solidnie. U V. zauważyłam podczas chodzenia niepokojący objaw. O ile prawą nogę podnosił idąc normalnie, to lewą szurał po ziemi. Nie podoba mi się to.
Trochę placu świętego Jana, bo być na nim i nie zrobić
zdjęć. 🙂
Wracamy z poczuciem spełnionego obowiązku. Wszak zbliża się pora obiadowa i teraz należy nadwątlone siły uzupełnić obiadem piknikowym.
I gdzie włoscy komuniści znajdują odpowiednie miejsce na posiłek? A u stóp sanktuarium maryjnego ” La Madonna del Divino Amore „. 😀
Obiad zjedzony a ja widząc, że sanktuarium mam w zasięgu wzroku na wzgórzu wytargowuję od organizatorów pół godziny na zwiedzanie. I tu po raz pierwszy V. nie czuł się na siłach pójść ze mną. On, który uwielbia zwiedzać kościoły. Musiał rzeczywiście źle się czuć.
Ja poszłam sama
a za mną jeszcze kilka osób. Wygodne podejście. Barokowy wystrój sanktuarium.
Oczywiście jest tez tablica poświęcona Janowi Pawłowi II polskiemu papieżowi. Dbałość o zachowanie pamiątek. Stara ławka … i obelisk z którego tablicy nic już nie było można wyczytać. Nowa ławka też
. 😀
Oglądam ślubny samochód przed kościołem
i wracam do autokaru.
Rozpoczynamy powrót do Ascoli.
W okolicy Aquilla dopada nas ulewa. Dzień bez deszczu dniem straconym. Ale w Ascoli pogodnie.
Rzymska niedziela zakończona.
Wszystko wiadomo, gdzie byłaś i co widziałaś. Pewnie jesteś zmęczona po podróży. )*
PolubieniePolubienie
Dzień dzisiejszy dniem odpoczynku i spokoju. Prawdziwy reset. Buziaki
PolubieniePolubienie
W sumie piękna wycieczka, poza tą komunistyczną manifestacją 🙂
PolubieniePolubienie
Na tle Rzymu Nicka można tę czerwień znieść. I oto w tej wycieczce szło. Dla mnie. 😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dużo się działo ! No i ta manifestacja na placu Św. Jana i piknik pod katedrą – takie rzeczy to tylko w Italii!
PolubieniePolubienie
Tak Hania wloscy komunisci to inna bajka. Oni niewiele wiedzą co to jest komunizm. Mają swoją wersję. Buziaki
PolubieniePolubienie
Manifestacje to nie moja bajka. Ale wycieczka super! No ale V. do sprawdzenia, co to mu się dzieje???
PolubieniePolubienie
Ale mnie ruszyło , jak widzę autostradę , tunele i zieleń wokół – od razu na wspominki mnie wzięło , dwa lata minęły od mojego ostatniego pobytu . Fajny reportaż podróżny 🙂 . Espresso na stacjach , eh – ja jestem fanką takich powolnych podróży i szukania sobie fajnych rzeczy do zobaczenia, do tego sanktuarium też bym uderzyła , skoro rzut kamieniem było 🙂 . W tym roku wybieramy się na północ , ale też tak etapować będziemy . Rzym na mnie czeka – może jesienią?
PolubieniePolubienie
Północ ez piękna. Włochy urlopowe, wakacyjne, turystyczne bez uwag większych. Z życiem tutaj bywa różnie i ja nic nie staram się upiększać. Wreszcie 30 stopni. :*
PolubieniePolubienie