Nic nie zapowiada poza telewizyjną prognozą pogody zmiany. Niebo bez jednej chmurki w kolorze jakim określa się ” włoskie niebo”. Zresztą zrobię fotkę.😀

Siedzimy już na piazza del Popolo. Wcześnie zaczęłam dziś dzień. Łakomstwo nie popłaca. Zjadłam przez wieczór i i kawałek nocy całą tabliczkę gorzkiej czekolady z orzechami. I oczywiście obudziła mnie migrena, która czekolady w nadmiarze nie lubi.
Wczoraj zgodnie z planem byliśmy nad morzem i upewniłam się, że nie lubię. Podobno szum morza uspokaja. Jak fale w wersji mini, to i szumu nie ma za to piasek jest. I to taki który człowieka oblepia. I oczywiście byliśmy późno. Mówiłam:
-Podjedzmy do piekarni po drodze.
Nie, najpierw spacer po jarzynę i chleb, a potem dopiero pojechaliśmy. I jeszcze przed plażą V. musiał zaliczyć targ w San Benedetto. Dobrze, że tylko sprawdził czy stoisko pchle jest. Było, ale mnie się nie chciało grzebać. Potem kawa i jeszcze podjechał do córki się przywitać. W efekcie na plaży byliśmy po jedenastej. Dwie godziny i dość. Ale zawsze ciut opalenizny jest. I to jedyny pozytywny akcent.
Jak nie mogłam V. namówić na leczenie, to nie mogłam. A teraz lata do lekarza bez potrzeby. Odebralismy ostatnie wyniki zlecone po spirometrii. Dziś ma kolejne. Zamiast poczekać na obydwa poleciał wczoraj do lekarza. ZA jest chory, ale ma sympatycznego młodego zastępcę który mu już podczas ostatnich wizyt towarzyszył.
Cóż wyniki jak u nałogowego palacza. Zobaczymy te drugie.
W całym Ascoli unosi się zapach lip, bo w większości wszystkie aleje są lipowe. A wzdłuż dróg kwitną szpalery oleandrów we wszystkich kolorach. Od białego, kremowego, żółtego i odcieni różowego do bordo.
Na piazza del Popolo budują estradę na płatny koncert nieznanego mi artysty, a w centrum wszędzie barierki wyznaczające trasę dla wyścigu kolarskiego jadącego przez Ascoli. Nawet podesty dla kamer na piazza Roma budują. Popołudniu przejedzie.
Jednym słowem bałagan.
A pełnia się zbliża i to ma swoje odbicie w humorach osobistego.
I tyle bieżących zapisków.
A w Tyglu namieszane…
https://luciadruga.blogspot.com/2022/06/tygiel-z-internetem-08062022-r.html
W Kąciku LM
https://www.facebook.com/lucyna.kleinert/
Nic ciekawego w kuchni w Poradniku PPD
Zaczęłam czytać pierwszą część cyklu ” Splątane losy ” Magdaleny Wala, którą bardzo lubię

A Marta Mirska wciąż w starych piosenkach.
A więc do jutra.
Tylko pozazdrościć , przedwczoraj byliście w górach , wczoraj na piaseczku nad morzem – marzenie !
Masz tam takie możliwości widokowe i do spacerów , że proszę Cię nie narzekaj. Uściski Luciu dla Was.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja nie narzekam tylko piaseczlu nie lubię 😀 buziaki
PolubieniePolubienie
Ja piaseczek lubię 🙂 .
Czytam dziś, że spada we Włoszech współczucie dla Ukrainy . I sankcje nie pasują wielu , nałożone ns Rosję. Niech Ci wszyscy włoscy fani Rosji jadą do niej . Baba z wozu , koniom lżej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety tak, to wygląda. Nie wyjadą, bo tam nie je sie makaronu. A bez żartów, to Włosi od zawsze patrzą w stronę Rosji. Z podziwem.
PolubieniePolubienie
U mnie burzowo, pochmurnie, więc podeślij trochę promyków, niech podniosą ciśnienie, bo mam niskie.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U mnie tez dziś pogoda w kratkę, deszcz i słońce. Jak się wypogodzi podeślę trochę słońca. Buziaki
PolubieniePolubienie
U nas pochmurnie, goraco i deszczowo. I wszędzie betonoza. Jak mi teskno do słońca i tak pieknych widoków, jak te u Ciebie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najbardziej przeraża mnie ta betonoza.
U mnie kamienna Starówka a upiększona drzewami i kwiatami na murach i za wewnętrznymi murami. Nie dziwię się, że tęsknisz. Serdeczności.
PolubieniePolubienie