12 czerwca 2022 r. – niedziela

Ta pełnia znów mnie wykańcza. Humory V. nie do przewidzenia. Wczoraj wariował dla odmiany popołudniu więc odeszłam sobie na znaczną odległość i zaprzestałam kontaktów aż do dzisiejszego ranka. Pooglądałam sobie młody narybek sbandieratore czyli żonglujących chorągwiami poszczególnych reprezentacji naszych ascolańskich ekip. Nadchodzi Quintana i będzie coraz częściej słychać charakterystyczne werble i sygnał na trąbach i trąbkach. Wczoraj w szranki stanęli najmłodsi. Nawet całkiem kilkuletnie maluchy.

Najpierw trochę fotek już z klimatem Quintany

I znowu filmik 😀

A oto najmłodszy sbandieratore

Prawdziwa nadzieja.

A potem wróciłam do domu i zajęłam się tymi filmikami z wieczoru tańca. Trochę mi zeszło, ale V. obrażony na mnie przebywał poza domem więc spokojnie się z tym uporałam.

Jestem w trakcie czytania trzeciego ostatniego tomu ” Splątanych losów” Magdaleny Wala.

„Tygiel z Internetem” będzie jutro, bo dzisiaj nie mam czasu go wymieszać.

Wróciło ciepło a nawet gorąco. Dzisiaj przejrzałam swoje zasoby dekoracyjne. Jest tego sporo. A przede wszystkim kolczyki. Powoli trzeba się znowu nauczyć w nich chodzić skoro maseczki używam tylko w niektórych przypadkach.

Jeszcze tylko stara piosenka, bo nic ciekawego w stałych poradach nie znalazłam.

Do jutra.