Pomyślałam, że w zastępstwie mojego dawnego ” żółtego garnka”, co to był symbolem wpisów kulinarnych – cieszących się popularnością, od czasu do czasu podzielimy się naszymi sprawdzonymi i nieskomplikowanymi przepisami. Oczywiście lubianymi przez rodzinę i znajomych, co świadczy o ich zaletach . Dziś wypieki, bo łasuchów ci wśród nas dostatek.
Ja sama właściwie wszystko, co wiem na temat kuchni zawarłam w ” Polskich smakach i włoskich przysmakach'”, ale mam taki jeden przepis, który jest prosty, a może stanowić bazę różnych ciast .
Może być babką cytrynową, z dodatkiem kakao takim ciastem do kawy, może stanowić bazę dla cwibaka czyli po krakowsku keksa z bakaliami. Może być spodem pod ciasto z galaretką czy nawet być ciastem z owocami, serem i czymkolwiek chcemy. Nawet dżemem czy makiem.
Prawda, że rewelacja? Ten przepis posłuchałam w pociągu jadąc przed wielu laty z Chorzowa do Krakowa. Jedna pani drugiej pani zachwalała go w wersji babki cytrynowej. A, że zawsze miałam dobrą pamięć, to zapamiętałam i ten przepis służy mi do dziś.
Skladniki:
250 g mąki
250 g margaryny
250 g cukru ( ale według mnie za dużo i daję połowę)
5 jajek całych
proszek do pieczenia – ile dajecie, bo w Italii jedną torebkę przewidzianą na 250 g mąki.
Jajka z cukrem ubijamy mikserem. Dodajemy przesianą mąkę z proszkiem. Mieszamy mikserem. I teraz najważniejsze. Margarynę rozpuszczamy w rondelku i gorącą wlewamy do masy miksując cały czas. I to wszystko. Wlewamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą.
A potem dodajemy, to co nam w duszy gra.
Pieczemy plus minus 35 – 40 minut w tem. 180°.
Smacznego