Najważniejsze. Waliza prawie zamknięta. Torba podręczna, która służy za podnóżek zamknięta. Sporo spraw domowych ogarniętych. A jutro rano mamy kilka drobnych zakupów z produktami żywieniowymi na drogę. Ponieważ dziś byliśmy po drodze do San Benedetto w Lidlu mam do podjadania pierniczki.
Ale po kolei. Wczorajszy dzień wskazywał na zmianę pogody taki V. był makabrycznie nieznośny. Na szczęście w nocy spadł deszcz i trochę mu przeszło. Rano w dalszym ciągu padało, ale temperatura szła do góry. W planie mieliśmy odwiedzić Juniora, ale nie odbierał telefonu i to ten wyjazd do San Benedetto postawiło pod znakiem zapytania. I kolejny raz humor V. wszedł w etap wybuchowy.
Tymczasem na piazza del Popolo młodzież manifestowała przeciwko rządowi Meloni.


I to nie są pierwsze manifestacje. Zaczyna się. Było do przewidzenia. Potem zastanowiłam się chwilkę nad tą bombką

Ja naprawdę nie mam nic przeciwko językowi angielskiemu, ani innym językom obcym, ale czy naprawdę musi być symbolem świątecznym wszystko, co anglojęzyczne. Jakby w Italii czy w Polsce nie można pisać Boże Narodzenie czy Nowy Rok. Za dużo tego.
A skoro już przy temacie świątecznym jesteśmy, to ja się też z racji tej wymiany okien wychyliłam i mam okna umyte na święta tudzież porządki kuchenne prawie w całości.
Tymczasem deszcz sobie a my i tak obraliśmy kurs na San Benedetto. I wyszło słońce i nawet ukazała się tęcza nad centrum handlowym Oasi. Temperatura zwariowała i nad morzem było 22 stopnie.


Takie kolory tam panowały
Tymczasem w Ascoli mimo ciepła jedno dziewczę widziałam rano w takiej oto czapeczce

A kotek przed sklepem dostał szaliczek

Na wystawie też zimowo 😀

A tu niespodzianka i w słońcu na własne oczy widziałam na termometrze na Monticelli 26 stopni.
Zjedliśmy obiad z owoców morza. I nawet V. namierzył Juniora i dostarczył im też solidną porcję ” pesce fritto”. Najmłodszej nie zobaczył, bo miała wolne, ale uczucia ojcowskie wypełnił.
I tak, to ten czas przedpodróżny wypełniłam.
Jutro pomacham Wam tradycyjnie z drogi. A być może w niedzielę uda mi się podeprzeć statystyki odwiedzinami LM.
A teraz blogowe Rozmaitości :
Poradnik PPD
W kuchni włoskiej
I oczywiście Kabaret Starszych Panów i Kalina Jędrusik
Do jutra. Z podroży do Polski. Kciuki za jak najkrótszą podroż poproszę.
I wciąż u Ciebie intensywnie. Szalik jak szalik , ale tego kota to bym chętnie przy moim niby-kominku postawiła. Trzymam kciuki za szybką i dobrą podróż. Buziaki!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mi tez ten kot wpadł w oko! Piękny jest!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kot dekoracyjny. Na stoliku przed sklepem. Już go pokazywałam latem. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Do niby- kominka pasuje niby- kot. Trzymaj, czasem sie uda dojechać w miarę szybko. Buziaki
PolubieniePolubienie
Szczęśliwej podróży, Luciu .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję serdecznie. 🥰
PolubieniePolubienie
Szczęśliwej podróży!
PolubieniePolubienie
Dziękuję ❤️
PolubieniePolubienie
Jak dojedziesz do Polski to odczujesz szok termiczny. Tu minusowo i pada mokry śnieg.
Zazdroszczę takiej ciepłej temperatury i słoneczka.
Kciuki zaciskam za szybką i dobrą podróż , szerokiej drogi !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szerokiej drogi !! I dobrego pobytu w PL !!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Serdecznie dziękuję.
PolubieniePolubienie
Juz niedlugo do wyjazdu – bede Ci sekundowac aby wszystko (podroz i cel wyjazdu) poszlo po Twojej mysli.
Trzymaj sie Lucia.
Aga T
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzymam się. Dziękuję. Sekunduj, bo dobrych myśli i życzeń nigdy dość. Buziaki Kochana.
PolubieniePolubienie
Bezpiecznej podróży !
I oby się zwolniło miejsce w DPS.
Serdecznie pozdrawiam
Penna
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Jutro pójdę do MOPS u. Serdeczności
PolubieniePolubienie