Dziś z racji tych planów gospodarczych jest mieszanka.
Zakupy częściowo na sobotę zrobiłam. Smalec spróbuję zrobić i jedno okno może uda mi się zaliczyć miedzy deszczem … Kuchenne, bo kuchnia pełni role salonu a w salonie wolno palić więc firanki są jakie są w domu palacza.
A co w tej mieszance.
Mądrość żydowska.
Sezon maków w pełni a w tym roku kwitną cudownie.
Fejsbuk sam przypomniał moje zdjęcie ascolańskich wież w prywatnych rekach rodziny Merli. To pokazuję plus pieczęć rodu z ptaszkiem,,, kosem prawdopodobnie ( merlo = kos).
Jak szukałam ” Kaczuszki i maku” po włosku, to znalazłam jeszcze takie moje muzyczne wspomnienie.
„O piosenkarzu włoskim…który był popularny tylko w Polsce
Obieram sobie kapustę włoska na kolacje ( będzie faszerowana ) myśląc, że może podzielę się tym moim przepisem. Telewizor gra. Leci taki tasiemiec włoski z tańcami podczas programu. I nagle słyszę znajomą melodie. ” Tu sei per me la piu bella del mondo „, czyli ” Jesteś dla mnie najpiękniejszą na świecie”
Boże ile ja przytulanek zaliczyłam podczas tańca przy tej melodii. Kto to u licha śpiewał
– Giulia, kto to śpiewał przed laty? – Pytam G.
– Lucia, nie mam pojęcia?. Znam, ale nie pamiętam kto to śpiewał
– To było dawno, dawno, bo ja byłam nastolatką. Odpowiadam:
– No to możesz nie pamiętać.
Od czego jednak komputer. Po chwili wiedziałam. Wiedziałam, kto śpiewał i dlaczego G. nie kojarzyła.
To śpiewał Marino Marini. Legendarny piosenkarz włoski, ale tylko w Polsce. W Italii malo popularny mimo wielu pięknych piosenek, które śpiewał.
Przyjechał ze swoim kwartetem do Polski w 1961 r. i po koncercie w Sali Kongresowej, gdzie śpiewał najpiękniejsze piosenki włoskie z tamtych lat dodatkowo pokazał twista. Polska oszalała na jego punkcie tak, że jeszcze kilka razy koncertował i stal się popularniejszy u nas niż w Italii. Miał nawet przebój, który śpiewał po polsku.
Niestety już nie żyje. Zmarł 1997 roku w Mediolanie.
To może warto przypomnieć też jego przebój śpiewany po polsku ” Nie płacz kiedy odjadę”.
Ile dziewczyn się w nim kochało. Ja nie, ale tańczyć lubiłam do ” Tu sei per me la piu bella del mondo ”
Taki piękny taneczny kawałek.”
I jeszcze zdjęcie Krakowa z 1944 roku.
Nawet mnie na świecie nie było. 😀
I oczywiście jak zwykle ” kącik humoru”.
Niby nic a trochę tego jest. I pośmiać się też można
Do zobaczenia jutro. Miedzy kuchennymi zajęciami.
Lucia, mamy wspolne wspomnienia 🙂 Kascuszke i maki, Nie placz kiedy odjade i wszystko to co Marini spiewal pamietam.
„Kaczuszko, wiesz maki sa tak duze, duze, a ty masz krotkie nozki, jak zwykle u kaczuszki….” – dziwne, ze tak dobrze pamietam, chociaz bylam wtedy dzieckiem. Usciski!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pamiętasz, bo to były melodie z dzieciństwa i młodości mojej. A to w nas zostaje. Ja też mam czasem skojarzenia z tamtych czasów. Buziaki
PolubieniePolubienie
😁👍
PolubieniePolubione przez 1 osoba
❤
PolubieniePolubienie
Luciu, przepis na kapustkę faszerowaną wrzucisz? Całuski !!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wrzucę oczywiście. Całuski.
PolubieniePolubienie
Kapustka faszerowana…
Ooo…
Mnie też zainteresuje:-)
Uściski serdeczne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uściski Ceramiku. Wrzucę jutro przepis.
PolubieniePolubienie
Ta „Kaczuszka ” to był taki motyw przewodni-przerywnik muzyczny naszego licealnego kabaretu. Kolega grał na pianinie, w stosownych momentach. Oczka wodne biją wszystko ; ja się zastanawiam co w bloku na balkonach ; fontanna i klatka z kanarkiem???
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wyobraźnia naszego prezydenta galopuje. Zobaczymy :D. Na razie magnesik na lodówkę jako bonus turystyczny. Buziaki
PolubieniePolubienie
Moja mama robiła taka kapustę wkładając między liście całej kapusty farsz jak na gołąbki, albo mielone takie jak w klopsach. Ale niewiem, czy to to samo. Pycha.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem że pycha. Ale w Polsce. Tu już mi ręce opadły. Wszystko bene.
PolubieniePolubienie
Kolega do koleżanki z pracy: – Wiesz że, nazywają Cię Kopciuszkiem? – Bo szukam księcia z bajki? – Nie. Bo tyle palisz.
PolubieniePolubienie