Zabrałam się za przygotowanie zdjęć i miałam moment rezygnacji. Bo od wczoraj zaczęły się przeceny i wystawy chyba ku temu zmierzały.
Nic ciekawego, no może śladowe ilości a na dodatek słońce, które te nieciekawe ciuchy pogorszyło jakością zdjęć.
Jak napisałam, chciałam z dzisiejszego wpisu zrezygnować. Jednak po namyśle pokażę to, co w tym nieciekawym sorcie odnalazłam. Następna Lucia Modna dopiero z nową kolekcją a to znając życie potrwa pewnie do końca sierpnia i zapachnie jesienią.
U ulubionej LS sukienka, która chyba już była. Awansowała na witrynę główną. Później oto co może ewentualnie być. Letnia biel.
Elegancki garniturek ( absolutnie nie dla mnie) i bluzka, jakich mam kilka.
Teraz sukienka ( z tyłu czai się maturzystka lub panienka z międzymiastowej )a nawet dwie.Grzecznie ale w ulubionym moim turkusie jak i ten żakiecik.
Teraz coś absolutnie nieudanego na wystawie u Luisy S. Na zakończenie.
Idąc po mieście wypatrzyłam jeszcze letnią długą sukienkę o fasonie mocno oklepanym. A pod nią takie fruwające pantofelki. 😀I kolejna biel w wersji długiej i krótkiej, ale za to z angielskim haftem.
Kolejnym moim przystankiem był Sabatino. Tu już naprawdę nie wiedziałam, co pokazać. Taka smutna mimo kolorów wystawa. Może taka seria z malowanym kwiatowym wzorem,
a może coś , co skojarzyło mi się z gorsecikiem krakowskim. I jedyna taftowa bombka z żurnala ciut się obroniła.
Za to bez uwag a nawet z przyjemnością zobaczyłam kolekcję dziecięcą „Moschino” i tę wszystkim zainteresowanym pokazuje.
Nie było dziś tego wiele, ale niestety ” czas przecen” to nie jest najlepszy czas.
Lucia Modna powróci z nowż kolekcją. Obiecuję.
Luciu Modna, jak ja lubię Cię oglądać. I nie ma najmniejszego znaczenia, czy to przeceny, czy wybór taki nie inny. Mnie wszystko ciekawi. Kombinezon biały faktycznie komuś się wyjątkowo nie udał. Nie lubię tez krakowskich gorsecików, a w spodnium czuje się strasznie skrępowana, na szczęście nie nosze od wieków, kiedyś to był mój strój do pracy wkładany nader niechętnie. Lubię luz i staram się, by mi wyszło coś zwanego sportowa elegancja, choć efekty bywają rozmaite 😀 Kolor żakieciku tez mój ulubiony. A białe lny czy bawełny zawsze dobrze wyglądają, z haftem na przykład czy koronka (nie liczę kombinezonu). Lny maja dla mnie jeszcze te zaletę, ze czy się wyprasuje czy nie i tak za chwile tego prasowania nie widać, wiec nie muszę się wysilać 😉
W ogóle moda zatacza koło, a ja nie lubię ubierać się w coś, co nosiła moja matka, mam wtedy wrażenie, ze właśnie wygrzebałam z szafy coś z tamtych lat. Do pewnych rzeczy się nie wraca, np. spodni dzwonów nie założe czy kombinezonu, bo miałam jako nastolatka itp. Luciu, zawsze z utęsknieniem czekam na Twoje relacje. Uściski.
PolubieniePolubienie
I taki komentarz lubię bardzo. Buziaki Szmy
PolubieniePolubienie
Tak, moda wraca. czasem w małej odmianie, innych kolorach, czy tkaninach. Dziwnie się czuję, gdy widzę coś, co było wg mnie niedawno modne…nie założę, bo to przecież to już było. zupełnie jakbym ubrała się w stare rzeczy…hmm…było, ale całe pokolenie temu.:) A klasyka w tym wszystkim zawsze wygrywa.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadza się. Klasyka zawsze sie obroni tylko jak dla mnie za bardzo przrwidywalna. Ciut szaleństwa nie zaskoczy. Moda nigdy nie wraca taka sama. Zawsze coś e niej innego. Materiały. Kolory i dodatki. :*
PolubieniePolubienie
Gdybym coś miała wybrać, to tylko żakiecik turkusowy. A tak do śmiechu, to ” fruwające pantofelki” , świetnie je nazwałaś . Buziaki Luciu , wysyłam )*
PolubieniePolubienie
No ja jeszcze trochę innych rzeczy też. Sukienkę letnia na przyklad. To giezło z haftem angielskim. I kto wie może fruwające butki. Żakiecik też. :*
PolubieniePolubienie
Żakiet – w dechę ! Sukienki też . To białe spodnium na młodej dziewczynie będzie wyglądało super .
PolubieniePolubienie
hej Azalia. Widzę, że LM zmotywowała Cie do ujawnienia się. Buziaki
PolubieniePolubienie
Wcale nie jest tak źle, uważam. Nie ma ubrań nadmiernie wydziwionych. Wzięłabym turkusowa sukienkę i żakiet oraz dwie białe sukienki, z haftem i malowanym wzorem.
Na markach ubran się nie znam, więc na to nie patrzę, tylko na to, czy mi się podoba.
A teraz się zastanawiam, co jutro włożę do pracy:) może biały kusy żakiecik i.krotka spódniczkę moro? Chyba nie będzie skwaru.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zielonapiranio odpozdrawiam niemniej serdecznie. Kusy białyz moro brzmi dobrze. ja tez nie pokazuję marki ciuchó a jedynie to co wydaje mi się w moim oku ciekawe. Buziaki
PolubieniePolubienie
Ach, turkusowa sukienka bajeczna! Tylko rękawki bym wydłużyła, w takim fasonie wyglądam jak Steffi Graff 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się że znalazłas fason dla siebie. I kolor. 🙂
PolubieniePolubienie