Come Berta filava

To powiedzenie włoskie określające podobnie do naszego ” jak za króla Ćwieczka”. A postanowiłam napisać o tym znowu i pewnie znowu podpadnę miłośnikom Italii w kontekście zachowań osobistego.

Zdecydowanie wraca do czasów dzieciństwa i co gorsza usiłuje mnie tam zapędzić. Tylko moje dzieciństwo a jego, to dwa różne światy.

Pamiętam jak z niebotycznym zdumieniem po przyjeździe do Włoch w 2002 roku patrzyłam na wyposażenia domowe włoskich domów. Pamiętajcie, że pracowałam w domach starych ludzi. Pralkę automatyczną otaczano czcią niemal nabożną i ze zdumieniem patrzono, że my Polki wiemy jak to cudo obsługiwać. Włączyć ją można było tylko do prania pościeli i innych dużych kawałków. Resztę drobiazgów Włoszki prały w rekach w kamiennych zlewach często na balkonach. Taki zlew ma nawet na przedniej ściance wyżłobienia a la staroświecka tara.

Pierwsza awantura wybuchła z V. własnie o to pranie. Zdecydowanie odmówiłam prania w rękach. I to zakończyłam sukcesem chociaż do dziś ma on obiekcje do ilości nastawianych prań. A niech ma.

U mnie w domu jak tylko pojawiła się nowinka techniczna ułatwiająca domowe czynności natychmiast mama a potem ja kupowała.

Na Wzgórzu przy licznej rodzinie Giuliana wszystko robiła jak przed laty ręcznie i mówiła ze zdziwieniem, ze ja jestem ” moderna” czyli nowoczesna. A przecież mogłaby być moją córką. 😀

W takim włoskim domu obowiązkowo znajdował się wyprawny kufer pani domu a w nim różności. Słynna już jest anegdotka jak podawałam kawę na lnianych serwetkach z frędzelkami, które okazały się … podpaskami. Właśnie w kufrze leżały takie stosy serwetek pięknie wyprane i poskładane. Córka mojej podopiecznej nie mogła uwierzyć, że ja nigdy czegoś takiego nie widziałam. A byłyśmy prawie rówieśniczkami ( ja młodsza). Na moje stwierdzenie, że te higieniczne zakupy robiłam w aptece usłyszałam:

-To Polska była nowoczesna.

A teraz V. usiłuje powrócić do tamtych włoskich powojennych czasów. Ostatnio co chwilę mnie uświadamia, że moje ugięte w kolanach nogi podczas spania to okropne, bo:

-Tak trzyma nogi „putana” . 😀

A ponieważ często śpię na boku i wtedy zgięte nogi mam skierowane kolanami w jego stronę dowiedziałam się, że tak robi kobieta, która nie chce seksu. Można się załamać.

-Ostatnio szukając zapalniczki powiedział:

-Ogień mężczyźnie w Italii podaje kobieta.

Nie wiem skąd on te anachronizmy wywleka. Przecież jak go poznałam 13 lat temu był normalnym w miarę nowoczesnym mężczyzną. Wygodnym, ale bez takich odchyleń.

Jedynie czym Włoszki nas biją na głowę, to antykoncepcja, ale trudno się dziwić skoro uważają codzienny seks za jej przynależny ze strony męża.

Jak i telewizor w kuchni. On tam po prostu musi być.

I jeszcze sporo byłoby pewnie do opowiadania. Jak sobie coś przypomnę wrócę do tematu.

A teraz dzisiejsza ” Quizomania”

Galeria Śląska.

Jesień w Parku Wojewódzkim i w w Chorzowie na Górze Redena

I Katowice.

Niesamowite zdjęcie z Wrocławia.

Nasze piękności…

religijne ciekawostki

I codzienna prawie ” galeria Memów”

Miłej niedzieli. Do jutra.