Sama nie wiem

Sama nie wiem, co dzisiaj stolo się ważne. Może to, że skoro powiedziałam ” a ” w sprawie szczepienia, to powiedziałam i ” b” . Raz kozie śmierć i zaszczepiam eis dzisiaj w towarzystwie osobistego.

Poza tym w sprawie gwarancji pozostaje nam włoska Federacja Konsumenta. Mimo gwarancji serwisant nie może jej zrealizować w związku z brakiem tej cholernej etykietki na tylnej ściance telewizora. Dziad swoje, baba swoje. ja, że jej nie ma a oni, ze mam podać numer, Sklep też nic nie wskórał i pozostała tylko Federacja Konsumenta.

Poza tym byliśmy w sprawie należności za płatność, którą pobrał bank ( podobno za światło, jeszcze na poprzednim mieszkaniu, a nam faktury nie dosłał.

A żeby było całkiem ciekawie, to włamano mi się na messengera i w moim imieniu rozesłano pytanie o posiadanie blika. Na szczęście szybko się zorientowałam i umieściłam wiadomość, że to nie ja piszę. Zmieniłam hasło i myślę, że po sprawie.

Sama jestem skłonna skłaniać się do wpuszczenia wirusa a nie włamania. Ciągle proszę o nie przysyłanie kotków, kwiatków i różnych dupereli na messengera. Z reguły zaraz kasuję i nie otwieram ale czasem u kogoś znajomego z rozpędu otworzę. To i mam.

dziś będzie sporo do czytania.

Najpierw kolejny świetny tekst Ady, której poprzedni wzbudził wielkie zainteresowanie i telewizji i prasy.

„Do rzeczywistości wróciłam niemal godzinę temu, o czwartej rano. To zła informacja dla mnie, w krainę Morfeusza przeniosłam się, gdy dawno minęła północ. Nawet jak na mnie sypiam zbyt krótko. Ada potrzebujesz snu powtarzałam wielokrotnie, lecz to nie pomogło.. Przytuliłam się do miękkiego futerka kociej księżniczki wsłuchując się terapeutyczne mruczenie cudokotki, próbowałam uciec w krainę sennych marzeń. Nie pomogło, zamiast się odprężyć nagle pomyślałam – może nie czuję zapachów, krótkotrwały wyrzut adrenaliny, nie nie, na szczęście wszystko w porządku – uspokajam się. Ada kataru nie masz, nie uff, gardło cię nie boli nie, robię sobie poranny „checkpoint”. Nie tym razem, jestem zdrowa. Obawiam się covidu, wielokrotnie widziałam co złego może zrobić, wierzę również we własny układ immunologiczny, mam nadzieję, że w razie choroby, przejdę ją w miarę łagodnie, lecz nie mam pewności. Przeraża mnie niemoc, brak możliwości pracy, gdybym zachorowała.
Poranne obawy o własnym zdrowiu, jak się czuję mam codziennie, chcę być aktywna, pragnę pracować.
Epidemia jest maratonem, nie sprintem, dlatego brak snu jest złą wiadomością.
Dziwny ten tydzień, piszę od bardzo dawna, od 2010 roku a od kilku lat na FB. Taniec palców po klawiaturze, tworzenie kolejnych zdań, jest sposobem porządkowanie własnych myśli i emocji, na co dzień nieuporządkowanych. Pisanie jest moją autoterapią, na stresy dnia codziennego.
Tylko obecnie codzienność stała się niecodziennością. Nieoczekiwanie ostatni wpis, wzbudził znacznie większe zainteresowanie niż się spodziewałam. Nie boję się mediów, dzięki nim jako lekarka mogę trafić z przekazem do znacznej większej ilości osób. W przychodni codziennie przyjmuję kilkadziesiąt osób. Mądry tekst dziennikarza czy lekarza, dostępny w publicznym obiegu, uchroni dziesiątki tysięcy ludzi.
Piszę od dawna, do tej pory czytały to osoby które w mniejszym lub większym stopniu mnie znały. Trudno uwierzyć, lecz z niewielkimi wyjątkami nie spotykałam się z hejtem.
Wystarczył jeden wpis …, rzesze ludzi którzy mnie nie znają, przemieniają agresję w złe słowa i zdania umieszczane w wirtualnej przestrzeni, angażują całą energię, by zranić, obrazić i poniżyć.
Ado witaj w prawdziwym świecie. Czy mnie to dotknęło, dotyka, uczciwie nie wiem. Mam nadzieję, że nie. Nie jestem własną psychoterapeutką, niezależnie czymkolwiek są dla mnie te teksty, nie mogę być tego pewna. Zbyt wiele w tych zdaniach nienawiści i głupoty. Gdy komputerowa drukarka nie funkcjonuje, a ja się spieszę, nie mam czasu na „techniczne przerwy” nie denerwuję się, nie uderzam ze złości w blat biurko czy w drukarkę. Delikatnie głaszczę ją, łagodnymi słowami proszę – no drukuj. W ten sposób uruchamiam w sobie, inne emocje, niż te które wzbudzamy w złości a efekt, skuteczność identyczna. Nie denerwujmy się na rzeczy na które z naszej strony brak wpływu. Podobnie racjonalizuję hejt. Odpuść Ada, nie wdawaj się też w dyskusję z post-prawdą nie warto. To nie ma sensu. Nie przekonasz płaskoziemców że Ziemia jest okrągła, nie trać energii.
Wirtualna przestrzeń pozwala na nieograniczony dostęp do wiedzy, kultury, muzyki.
Wirtualna przestrzeń, głupcy tu piszą, tworzą pseudonaukowy bełkot. dodają łyżkę populizmu, wiele strachu, sporo nieprawdy – dają łatwe „rozwiązania” na złożoną rzeczywistość.
Wirtualna przestrzeń w równym stopniu cudowny i straszny wynalazek.
Nowe doświadczenie, teraz wiem jak codziennie czują się znane osoby z mediów, z szerokorozumianej kultury i polityki – współczuję im.
O mnie za kilka dni zapomną, świat przynajmniej w tym zakresie wróci dla mnie do normy.
Ado nie przejmuj się idiotami, osobami zawistnymi lub po prostu złymi. To ich problem nie mój. Ado pomyśl, jak oni muszą się męczyć, miotać sami ze sobą, z tą swoją złą energią. Ado, im również współczuj, powtarzam sobie. Żal mi jest ich, strasznie muszą się ze sobą męczyć. Ale im nie odpuszczę.
Rzadko używam ostrych zdań, w dłuższej perspektywie, łagodność jest skuteczniejsza, jest skutki są trwalsze niż prosta przemoc.
Tylko my nie mamy tak długiej perspektywy. Ilość chorych w kraju narasta lawinowo. Przedwczoraj u kilku osób które badałam słyszałam zmiany zapalne nad płucami, na szczęście z saturacją prawidłową.
Wczoraj rano, załatwiam miejsce w szpitalu „covidowym” dla jednej chorej, jest trudno. W jednym z ośrodków, będą miejsca na drugi dzień, mam zadzwonić. Boję się o chorą czy do jutra wytrzyma, wieczorem pojechałam do niej. Pani w wieku senioralnym, osłuchuję, badam saturację, dwukrotnie mierzona na różnych palcach, nie chce być więcej osiemdziesiąt procent. Wołam pogotowie, rozmawiam jeszcze chwile z ratownikami, zawiozą chorą kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania, tam jest jeszcze wolne miejsce. Mam nadzieję, że jeszcze Panią spotkam … .
Rano też dowiedziałam się że kolejny mój pacjent trafił pod respirator.
Ale covidu nie ma, jest zwykłym przeziębieniem piszą „mądrzy inaczej”. Tak nie oszczędzam ich nie jestem kulturalna, bo są zabójcami. jak pijani kierowcy wsiadający za kółkiem – nie mam do nich litości.
Pracuję wiele lat, nie jestem wstanie określić ile razy byłam przy śmierci. Negacjoniści ile razy widzieliście gdy człowiek umiera ? Ja często spotkaliście człowieka duszącego się, z niewydolnością oddechową.
Przeszłam zatorowość płucną, pamiętam jak tylko siadałam w łóżku, akcja serca przyspieszała do 160. Niewielki wysiłek, w porównaniu do tego co czują pacjenci z covidem nie wielka też moja duszność. Nie chcecie tego przeżywać, nie chcecie skazywać swoich bliskich na męczarnie, brak tlenu. Zamilknijcie proszę.
Gdy wróciłam koło dwudziestej trzeciej do domu, telefonicznie rozmawiałam jedną z moich pacjentek, wcześniej ją badałam. Przyznała, że też nie wierzyła w tą chorobę, dopóki nie zachorowała. Dłużej z nią mówiłam.
„Móc zaczerpnąć oddechu – największe marzenie, gdy całe ciało parzy …”.
Dlatego będę krzyczała, ochrzaniała, obrażała, gdy ktoś nie nosi maseczki, naraża inne osoby, również mnie, moje koleżanki i kolegów, moich bliskich. Nie nosząc maseczek, nie trzymając się zasad dystansu społecznego, negując publicznie, bez jakiejkolwiek profesjonalnej wiedzy istnienie tej choroby, nieświadomie możecie zabijać.
Dr n med. Ada Rozewicz.”

Czyli zaczynamy ” Dodatek Internetowy”

Jolanta GajęckaPolub stronę1 dzień · 

Panie Premierze,

Stało się… Od jutra zepsuję Panu statystykę… W klasach 4-8 musiałam zawiesić zajęcia, bo nie mam Nauczycieli… Z 44 pracujących z klasami 4-8 (31 oddziałów), dzisiaj w Szkole nie było 18 (większość na L-4, pozostali na kwarantannie rodzinnej). Przy 14 nieobecnych, byliśmy jeszcze w stanie zorganizować w miarę merytoryczne zastępstwa. Przy 18 to już farsa i igranie z bezpieczeństwem…

Przykro mi, ale na potrzeby czwartkowej konferencji prasowej, musi Pan stworzyć nową kategorię, bo nie wpiszemy się w dotychczasowe – o nas ani zdalna, ani hybrydowa… w klasach 4-8 praktycznie ŻADNA!

Z młodszymi Dziećmi będziemy pracować wg dotychczasowej organizacji dopóki się da. Jak długo? Nie wiem…

Przy okazji muszę Panu coś jeszcze uświadomić. Może Pan szerzej otworzy oczy i to dostrzeże – o zdalnej edukacji, nawet w wydaniu tak bardzo partyzanckim, jak na wiosnę, może Pan zapomnieć. Czemu? Wtedy zamknął Pan w domu zdrowych Ludzi, którzy chwycili co mieli pod ręką i w imię wyższych idei i poczucia obowiązku, przenosili XIX-wieczną szkołę w XXI wiek. Partyzanci, ale zdrowi partyzanci.

Teraz połowa partyzantów leży w szpitalach polowych i nie nadaje się na tę wojnę. Pomyślał Pan o tym wymyślając tę swoją strategię dla edukacji i ogłaszając ją w pełnym wakacyjnym słońcu?

Chcieliśmy temu zapobiec… Nie prosiłam o ciężki sprzęt (niech buduje te przekopy, lotniska, maszty). Prosiłam jedynie o szpadel, którym mogłabym wykopać fosę z wodą wokół naszego małego lasu, aby gdy łąka będzie płonąć, ochronić las przed pożarem. Widziałam go, ale był zbyt wysoko i nie mogłam dosięgnąć… Prosiłam, by mi Pan pomógł go zdjąć… Nie doczekałam się… Robiłam, co mogłam… Kopałam własnymi rękami… Niestety nie wszędzie jest dostatecznie głęboka…

Łąka płonie wokół nas… Zajęło się kilka drzew… Ugasiłam ten pożar, ale żal tych, które spłonęły…

Wie Pan, czego mi najbardziej żal? Żal mi straconego czasu. Kazał mi Pan przygotować Regulamin funkcjonowania Szkoły w czasie epidemii… Zrobiłam to… Gdzie jest Pana Regulamin funkcjonowania państwa w czasie pandemii? Gdzie jest Regulamin dla edukacji?

Strategia „jakoś” na wiosnę…. Strategia „normalnie” na teraz… Tylko, że nic nie jest NORMALNE! Niech Pan zagoni nowego Pana Ministra do pracy! Może chociaż wstrzyma kuratoryjne konkursy/olimpiady przedmiotowe, w których nie mogą uczestniczyć Uczniowie przebywający na kwarantannie… Może zarządzi, że tegoroczni Siódmoklasiści za półtora roku nie będą musieli zdawać kolejnego durnego egzaminu z dodatkowego przedmiotu… Może wymyśli, jak płacić, gdy Nauczyciel gotowy do pracy przebywa na kwarantannie w domu i chciałby uczyć, ale Dzieci są w szkole i trzeba Im zapewnić opiekę… Tyle spraw…

Zaskoczyła nas ta trzecia wojna światowa… Miały być tarcze, flanki, pociski, sojusznicy, brygady, któreś eFy… Przy wiosennym ostrzale zeszliśmy z linii ognia. Wydawało się, że po to, aby się uzbroić i podjąć walkę… Nic z tego! Wypuścił nas Pan ponownie na tę wojnę nie tylko bez broni, ale nawet bez tarczy… Przehulał Pan nasz wspólny cenny czas…

Kolejny tekst.

Boże Ty widzisz i nie grzmisz.

Czas na ” Quizomanię „

A wśród zdjęć.

Kolorowa mandarynka 😀

Galeria śląska a w niej.

Mój przydomowy chorzowski Park Róż. Pokazywałam fotki kiedy byłam w lecie w domu.

Obrazek z Zabrza.

Mural w Żabich Dołach.

I Katowice naturalnie. 😀

A teraz przepis na ciasto.

Przepis na Ciasto:
Ważne! Przeczytaj wszystko na głos 🙂
Składniki:
1 kostka masła,
2 szklanka cukru,
1 łyżeczka soli
4 jajka
1 szklanka suszonych owoców,
1 szklanka orzechów
sok cytrynowy
proszek do pieczenia
3-4 szklanki whisky
Sposób przygotowania:
Przed rozpoczęciem mieszania składników
sprawdź czy whisky jest
dobrej jakości.
Dobra… prawda?
Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę i inne
utensylia kuchenne.
Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak
trzeba …
Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę
masła na puszystą masę.
Jeszcze raz sprawś jakoś whiski…
Do maśśślanej masy dodaj łyżeszke sukru i ubijaj
dalej.
W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno
taka jak czeba.
Najlepiej sklaneczke. Otfórz drugą butelkie jeźli
czeba.
Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z
owosami i upijaj je mikserem.
Sprawś jakoź wiski żepy pootem gośie nie mufili
sze jest trojnoca.
Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu
czy so tam masz szysko
jedno so, f sumje fsale nie nie ma snaszenia so
fszuśisz !
Wypij skok sytrynnowy.
Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko
jedno i frzudź monki ile tam masz fdomu,
osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache
piesyka,
usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki.
Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta.
Iś spaś. 😉

„Galerię Memów” rozpoczynam od mema wloskiego.

Tak się mierzy temperaturę na północy i na południu Italii.

I pozostałe memy.

Miłego popołudnia. A jutro zaczyna się kolejny weekend.

To do jutra. 😀