Odszczekuję

Chyba rzeczywiście mam problemy z psychiką. I wszędzie widzę teorie spiskowe. Nakręciłam się niepotrzebnie. Przynajmniej chcę tak myśleć. Wieczorem G. zadzwoniła, że przyjedzie rano na tę wizytę. I przyjechała.

Dziękuję serdecznie za kciuki, bo chyba sytuacja wróciła do normy. Podobno chodzi o wykorzystanie tych socjalnych przywilejów i uzyskanie pomocy, a tym samym odciążenie mnie. I pomocy podczas dwutygodniowego mojego pobytu w Polsce. Padła taka data.

Pan doktór przyszedł. Porozmawiał. Zapoznał się z historią choroby, I V.ma przyznanego fizykoterapeutę dwa razy w tygodniu przez miesiąc. A potem zobaczymy. Ma jeść mięso, jajka, co mnie ucieszyło z racji jego fobii jajkowej. Sytuacja jeszcze się ociepliła kiedy pan doktor zapytał czy pracował w piekarni. Okazało się, że pamięta jak jego mama kupowała w piekarni ojca V. chleb. A V. często ten chleb rozwoził. Mama pana doktora w tym roku kończy 100 lat. I tu historyjka , którą wczoraj nie opowiedziałam.

Otóż podczas wędrówek po placach często teraz przysiadamy, a ja z nudów rejestruję różne scenki obyczajowe. Wczoraj widziałam jak podjechał kurier, załadował paczki na wózek i pojechał w uliczkę. Za chwilę wrócił śpiewając głośno włoski przebój ” Nessuno” czyli ” nikt – nikogo”

Pocałował klamkę i zamiast powiedzmy łagodnie psioczyć wrócił z towarem do auta. I pewnie stąd Włosi żyją dłużej. Nie przejmują się drobiazgami

A ja zrobiłam zadymę może niepotrzebnie.

Co prawda V. mruczy pod nosem: – Co ona z tą Polską. – ale to pewnie zwyczajnie mu się nie podoba.

A w Ascoli już na piazza del Popolo pchli targ. Popołudniu rozłożą się kupcy na innych placach kiedy zamkną się inne sobotnie targi. Zgodnie z tradycją kropki momentami deszczyk, ale popołudniu ma się wypogodzić.

A dzisiaj z nerwów robiłam łabądka. W drobny mak. Tego ostatnio kupionego.

Trudno. „Szklane było a właściwie porcelanowe stłukło się.” Tak mówiło się u mnie w domu w takim przypadku.

Wiosna w pełni. Zaczynają kwitnąc migdałowce. I kwiaty, które zimowały w donicach ogródkowych.

W Kąciku LM …witryny ascolanskie. I kurteczki, które mi się spodobały. Skoro dżinsy mają wysoki stan, kurteczki do pasa.

A, że jutro Dzień Bloga Otwartego to może jakiś temat. Jak nikt się nie zgłosi, to pociągniemy temat potraw. Ale tych z okresu wielkanocnego. Co specjalnego jest u Was w okresie tych Świąt.

Do jutra.

To do jutra.