Wygląda na to

… że sezon grzewczy zostanie odtrąbiony. Od tygodnia, a może i dłużej w dzień ponad 20 stopni, a i noce są ciepłe. Widać to na kafelkach podłogowych w domu. Wilgoć zanika. Co nie ukrywam mnie cieszy bardzo, bo będzie można zwyczajnie zamieść podłogę. Dziś dzień u fryzjera V. Czyli wiosna.

Czekam na wtorkową wizytę V. w szpitalu, to nadgonię prasowanie i może popiorę zimowe kurtki. Czas też chyba zmienić spodnie. Może nie na krótkie, ale 3/4. I mieć pod ręką płócienne buty.

Co prawda włoskie przysłowie mówi ” Aprile non ti scoprire” czyli w kwietniu nie odkrywaj się, a nasze ” kwiecień plecień…”ale może jakoś to będzie.

Jednak w kwietniu czeka nas kilka zimnych dni, bo to są tacy ” ogrodnicy” włoscy. Jeden miesiąc wcześniej.

Bo potem teoretycznie od 1 maja zaczyna się sezon nadmorski. Otwierają się nadmorskie bary i restauracje i przygotowane są parasole z łóżkami plażowymi.

Tak jakoś pogoda słoneczna wpłynęła na dzisiejszy wpis.

Skończyłam cykl ” Rodzina Monet”. Zakończył się jak w bajce powinno być czyli bajkowym ślubem głównej bohaterki. I w Posłowiu zapowiedzeniem kolejnych nowych książek autorki.

A ja wzięłam na czytnik sprawdzony cykl sensacyjno- kryminalny z komisarzem Igorem Brudnym Przemysława Piotrowskiego.

Teraz każde popołudnie będzie z czytaniem na ławce .

I dziś tyle.

Kącik LM

Robótki

Przystawki z jajek