Taki dzień

Bywają takie dni jak dzisiejszy, że mimo, że do tej pory nie usiadłam poza obiadem, to faktycznie nie mam o czym napisać. Na obiedzie była G., bo z ojcem mają jakieś swoje sprawy, w które nie wchodzę. Ich sprawa. W każdym razie chodzi o ich matkę i tym samym rodzeństwo. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.

Tata więc mimo złego samopoczucia przygotował sugo z owoców morza, a ja jeszcze przed przyjazdem G. poszłam na warzywne zakupy. Przy okazji kupiłam sobie jedną rzecz z bielizny, do której się dawno przymierzałam. Chwilę postałam z sąsiadką., która w odróżnieniu od V. nie ma problemu zrozumienia, o czym mówię. Dziś na górze były jakieś osoby wiec może ktoś zamierza to mieszkanie wynając. Przy okazji G. podgoniła zmianę dostarczyciela energii elektrycznej, czyli powrotu do sektora krajowego. Od maja będzie miał V. nowy kontrakt.

Przy okazji wyjścia chciałam odebrać botki, które zaniosłam do czyszczenia. Niestety nie było ani kartki ani nikogo.

Trudno świetnie.

Nie odhaczyłam.

Wróciłam i zaraz przyjechała G. Wyszliśmy na trochę na dwór. Na piazza del Popolo wciąż jest malunek pozostawiony z pleneru malarskiego w niedzielę. Malunek jest na jakimś chyba kartonie.

Tylko końskie nogi się nie zmieściły i są na płycie placu. 😀

Poza tym jak co roku zakwitają mury. Pierwsze lwie paszcze zauważyłam na pomniku poległych na piazza Roma.

Czytam i chyba dzisiaj skończę już piąty tom ” Milicjantów z Poznania”. Autor znów cofnął sie w czasie. Jest rok 1983 z tłem wizyty papieża. Dzięki tym cofnięciom w czasie mamy przebieg kariery zawodowej bohaterów. W poprzednim tomie mamy już majora, kapitana i porucznika. Tutaj jesteśmy na etapie porucznika, podporucznika i chorążego. A i losy innych bohaterów też mamy do wglądu. Tom piąty to ” Śmiertelnie poważna sprawa”.

Skontrolowałam swoje zasoby ebooków i wiem, że mam kolejny cykl pięciotomowy Ryszarda Ćwirleja ” Agata Nowak” i dwa pierwsze tomy z cyklu „Marcin Engel”. Muszę dokupić tom trzeci i będę na bieżąco. Potem jak przeczytam zerknę czy są jeszcze inne jego książki. Bardzo wysoko jest w rankingu ulubionych autorów kryminałów.

Ponieważ jest bardzo ciepło, jak co najmniej pod koniec czerwca to czytam wszędzie, gdzie przysiądę. Inaczej bym nie miała takiego tempa. 1,5 dnia na książkę i niezmarnowany czas poza domem. grunt to organizacja. Przedpoludniem piszę na ławce bloga. Po obiedzie go ” wykańczam „, a popołudniu czytam. Też na ławkach. Za to prasowania przybywa i czas przynieść letnie ciuchy, bo w wiosennych za gorąco.

To teraz Kącik LM

I cudeńka kulinarne

Do jutra.