Dzień Bloga Otwartego

Już tacy jesteśmy, że często denerwują nas cechy czy postępowanie innych ludzi. Nie myślimy, że ci inni też patrzą na nas krytycznie. Ale dziś nie o tym jak oni na nas patrzą tylko jak my patrzymy na współmieszkańców naszego kraju rodzinnego i tego w którym przyszło nam żyć. Nie to, co w nich lubimy ( o tym może następnym razem), ale czego nie lubimy, a czasem wręcz nas to denerwuje. To zaczynam.

Głównie czego nie lubię w Italii, to tego ich samouwielbienia. Zresztą nie jeden raz o tym pisałam. Nie ma nic przed Italią w żadnej dziedzinie

Oni po prostu są najlepsi, żeby nie powiedzieć genialni. Potem długo, długo nic i pojawiają się ostrożnie inne kraje. I dlatego denerwuje mnie ich postrzeganie naszego kraju. Zero znajomości historii, a osądzanie.

Drugą cechą, która mnie denerwuje chociaż w niewielkim wymiarze może uchodzić za sympatyczną, to włoska beztroska. Typowe ” jakoś to będzie”. Stąd tak ogromna ilość wypadków w pracy. Pewnie znalazłbym jeszcze inne cechy dla mnie negatywne, ale te które wymieniłam wybijają się u mnie na plan pierwszy.

A teraz oddaję Wam głos.