Zimno wszędzie, pusto wszędzie

Taki weekend zaliczyliśmy. A tymczasem na placach Fritto Misto, które nie ma szczęścia tego roku mało ludzi więc i garmażeryjne stoiska bez kolejek.

Jest nadzieja na poprawę, bo potrwają do 28 kwietnia, a od piątku ma powrócić ciepło. Włosi szykują się też do długiego weekendu, ale wcześniej. 25 kwietnia jest świętem narodowym więc piątek stanowi ” ponte czyli most” i może być wolnym.

Wczoraj i w sobotę na pchlim targu też niewielu oglądających. W sobotę dodatkowo padał deszcz. Niedziela przedpołudniowa też zaczęła się deszczem, który na szczęście ustal i popołudniu wyszliśmy jeszcze raz. Z tego wszystkiego ja kupiłam sobie dwa łabądki. Jeden to serwetnik.

Jest nawet na na fotce wśród innych rzeczy na stoisku. Potem już zajął należne mu miejsce. Drugi taki malutki, ale miał kwadratowe skrzydełka 😃, to go przytuliłam.

Więcej łabądków nie było. Za to V. kupił kolejny obraz. Tym razem dziewczyna z dzieckiem na ręku, taka współczesna Madonna. Ciężki był, bo szkło i rama solidna, ale dotargaliśmy go do domu. Zapomniałam zrobić fotkę, a teraz jest w pomieszczeniu gospodarczym w kartonie więc tylko opowiadam.

Za to z obrazem dostałam w gratisów dwie filiżanki do kawy, które wysznupałam w pudle z różnościami. Bardzo mi się podobały, choć to reklamówki kawy, której nie znam

Ale, że jak wiecie jestem osobą ciekawą więc już teraz wiem, że to marka kawy włoskiej znanej od 1906 roku z charakterystyczną damą z XIX wieku trzymającą w dłoni tacę.

Znalazłam nawet moje filiżanki. Niestety nasze nie mają oryginalnych spodeczków, ale mam białe.

Dodatkowa informacja, to ta, że kawa popularną jest we Florencji. Jednym słowem ” pchli targ ” udany. Mimo zimna.

Zrobiłam dwa albumy i dziś pierwszy. Drugi będzie jutro.

zafascynowana cyklem ” Milicjanci z Poznania ” dotarlam do informacji o kolejnych współczesnych tomach.

1. Trzynasty dzień tygodnia – XII 81
2. Błyskawiczna wypłata – VI 82
3. Śmiertelnie poważna sprawa – V 83
4. Śliski interes – XII 83
5. Upiory spacerują nad Wartą – VI 85
6. Ręczna robota – IX 85/III 86
7. Milczenie jest srebrem – III 86
8. Mordercza rozgrywka – VI 87
9. Mocne uderzenie – VIII 88
10. Masz to jak w banku – prolog zima 88, akcja II-III 89
11. Granica możliwości – VIII 90
12. Jedyne wyjście – IV 11-IV 12
13. Ostra jazda – VIII 15
14. Szybki szmal – VI-VII 19
15. Naga prawda – III 20

Kolejne pięć tomów, to już lata XXI wieku, a cykl nosi nazwę ” Aneta Nowak”. Naturalnie pójdę z czytaniem za ciosem. Jestem na początku tomu ósmego. ” Milczenie jest srebrem”.

W domu V. załączył ogrzewanie chociaż na dworze temperatura wzrosła do 16 stopni.

Trochę prasuję, bo kiedyś trzeba. Odebrałam pantofelki od szewca i zaliczyłam samotny przegląd Starówki z codziennymi zakupami. V. nie wyszedł, bo jak ostatnio rano nie czuje się dobrze. I to chyba wszystko, co najważniejsze.

Do jutra.

16 myśli na temat “Zimno wszędzie, pusto wszędzie

    1. I jeszcze więcej 😃 Ale czytam z przyjemnością. Wszystko co trzeba. Kryminał, czasy słusznie minione, dowcipna narracja z inteligentną ironią i sympatyczni bohaterowie. Ktoś i wtedy łapał dewiantów. Uściski

      Polubienie

  1. Hmm, też włączyłam ogrzewanie, 2 stopnie, wieje, na szczęście nie leje, ale pochmurnie, brr.
    Łabądki to Twój konik, dobrze jest mieć swoje hobby.
    Serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  2. Lucia, ten zloty labedz cudny , ale ja jeszcze wypatrzylam niebieski labadz ( ze szkla). Podoba mi sie tez koszyk na piknik. Ja czytam wedlug kolejnosci lat akcji i trudno mi sie wciagnac. Stan wojenny to chyba nie najlepszy moment na rozpoczecie serii . Nie rozumiem niektorych slow i tyle roznych nazwisk ze az mi sie w glowie kreci. Nic to brne dalej.

    U nas zimno i mokro.

    Usciski

    Aga T

    Polubienie

    1. Hej Kochana. Ten złoty lepiej wygląda na zdjęciu, bo to taki metalowy czy blaszany serwetnik. Ale do kolekcji jak najbardziej. Szklane podobne mam . Trochę za duże. Ale szkło z Murano.
      Co do cyklu, tak myślałam, że możesz mieć problemy jak nie przeżyłaś na swojej skórze stanu wojennego. I ta poznańska gwara. Mnie jest łatwiej, bo wśród śląskiej gwary się obracam i jakoś z poznańską poprzez Galicję czyli naleciałości z języka niemieckiego nigdy nie miałam problemów. I po prostu w tym cyklu się zakochałam. Pisz, a co będę mogła, to Ci podpowiem o co biega. Całusy.

      Polubienie

  3. wrotki – chyba takie miałam:) . Konik morski – wisiorek – całkiem całkiem. 

    no i dzbanuszek i dwie filiżanki w kolorze szmaragd- pewnie bym przytuliła 🙂

    No i Kaczor Donald 😁 plastikowy. Rety ale badziew .

    Polubione przez 1 osoba

  4. Na takich wrotkach jak z 1 zdjęcia jeździłam w dzieciństwie . I jakim cudem mój osobisty wazonik znalazł sie na ascolańskim pchlim targu ? U nas tez zimno – 2 na plusie .

    Polubienie

Dodaj komentarz